Marek Wroński
Formalnie sprawa ta zaczęła się 25 kwietnia 2023 r., kiedy anonimowy sygnalista za pomocą specjalnego systemu „Sygnanet” zapewniającego anonimowość, poufność oraz możliwość zwrotnej komunikacji, poinformował rektora Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie o zarzucie obszernego plagiatu w habilitacji dr. inż. Rafała Wróbla, prof. ZUT.
Rektorem tej uczelni, kończącym drugą kadencję we wrześniu 2024 r., jest dr hab. inż. Jacek Wróbel (przypadkowa zbieżność nazwisk), profesor ZUT i kierownik Katedry Bioinżynierii Wydziału Kształtowania Środowiska i Rolnictwa. Ten 61-letni agronom z wykształcenia i specjalista fizjologii roślin (habilitacja 2007 r., Akademia Rolnicza w Szczecinie) jest wytrawnym i doświadczonym administratorem akademickim, od 2008 r. przez dwie kadencje pełnił w ZUT funkcję prorektora ds. studenckich i kształcenia, zaś od września 2016 r. jest rektorem uczelni.
Z kolei dr hab. inż. Rafał Wróbel (niespokrewniony z rektorem) jest profesorem ZUT w Katedrze Inżynierii Materiałów Katalitycznych i Sorpcyjnych (kierownik prof. Beata Michalkiewicz) Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej (dziekan prof. Rafał Rakoczy). Po skończeniu studiów w 1999 r. ze specjalnością technologia chemiczna na Politechnice Szczecińskiej był na tej uczelni na studiach doktoranckich i w 2004 r. obronił doktorat (promotor prof. Walerian Arabczyk). Został adiunktem i z rekomendacją promotora wyjechał na czteroletni pobyt badawczy (post-doctoral fellowship) do Instytutu Chemii (dyrektor prof. Helmut Weiß) Uniwersytetu w Magdeburgu, gdzie szefem grupy badawczej i jego bezpośrednim przełożonym był ówczesny docent dr Yuri Suchorski (habilitacja 2003 r. Magdeburg). Po około trzech latach od powrotu, we wrześniu 2013 r., na podstawie dorobku i monografii Aktywność katalityczna układów M-tlenek ceru (M = Pt, Pd, Cu) w reakcji utleniania tlenku węgla otworzył przewód habilitacyjny.
Monografię wydało Wydawnictwo ZUT. Liczy ona 162 strony, w tym 132 to zasadniczy tekst. Recenzentami wydawniczymi byli znani w owym czasie profesorowie: Roman Dziembaj, były dziekan Wydziału Chemii UJ oraz Zbigniew Karpiński z Instytutu Chemii Fizycznej PAN oraz Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego UKSW w Warszawie. Dziś obaj są już na emeryturze. Przewodniczącym komisji habilitacyjnej został prof. Henryk Górecki z Politechniki Wrocławskiej, zaś na recenzentów powołano prof. Jacka Rynkowskiego z Wydziału Chemicznego Politechniki Łódzkiej, prof. Krzysztofa Kurzydłowskiego z Wydziału Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej oraz prof. Barbarę Grzmil z Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej ZUT. Członkiem KH była również ówczesna dr hab. inż. Agnieszka Wróblewska, zaś na sekretarza powołano dr hab. inż. Beatę Michalkiewicz. Obie panie są dziś profesorami tytularnymi i pracują w tej samej katedrze co ówczesny habilitant. Monografia i dorobek zostały ocenione przez recenzentów wysoko i komisja habilitacyjna jednogłośnie zaleciła nadanie stopnia Radzie Wydziału, co nastąpiło przy 26 głosach „za” i jednym wstrzymującym. Po „usamodzielnieniu się” prof. R. Wróbel współpracował z kilkoma zespołami na macierzystym wydziale. Ocenia się go jako rzutkiego i inteligentnego naukowca, merytorycznie dobrze przygotowanego i chętnie współpracującego z pozauczelnianymi zespołami badawczymi. Jednocześnie w przypadku konfliktów na tle zawodowym potrafił być przykry i złośliwy, pisząc liczne skargi do władz uczelnianych. Nie odpowiedział na redakcyjną prośbę o komentarz odnośnie do plagiatowych zarzutów.
Anonimowy sygnalista 25 kwietnia 2023 r. przesłał rektorowi list, w którym zarzucił, że większość wyników badawczych w monografii habilitacyjnej R. Wróbla została przejęta z niemieckiego doktoratu obronionego w 2010 r. przez Stefana Beckera na Uniwersytecie w Magdeburgu. Jako dowód została podana lista ok. 56 rysunków i wykresów oraz dwie tabele, którym odpowiadały numery identycznych wykresów z niemieckiej dysertacji. Dodatkowo podano, że w monografii zamieszczono dane badawcze z 7 wcześniej opublikowanych już przez dr. R. Wróbla artykułów, nie informując o tym czytelnika. Załączono też link do niemieckiego doktoratu, tak aby zarzuty można było sprawdzić. Jednocześnie kopię tych zarzutów sygnalista przesłał do Rady Doskonałości Naukowej w Warszawie. Aczkolwiek już 28 kwietnia rektor Jacek Wróbel odpowiedział sygnaliście, że sprawa jest poważna i że przekazał ją jakoby do rzecznika dyscyplinarnego, to jednak ten po kilku tygodniach się zorientował, że w uczelni nic praktycznie się nie dzieje w tej sprawie. Z tego powodu 31 maja anonimowo powiadomił o sprawie zarzutów niżej podpisanego.
Tymczasem okazało się, że RDN zareagowała na anonimowe doniesienie. Prof. Grzegorz Węgrzyn, szef RDN, napisał 22 maja 2023 r. do rektora J. Wróbla, prosząc uczelnię o formalne sprawdzenie zarzutów i w sytuacji, gdy one się potwierdzą, unieważnienie habilitacji. Było to o tyle ważne, że dr hab. Rafał Wróbel złożył w połowie lutego 2023 r. wniosek profesorski, który w RDN zaczął być formalnie procedowany. Wyznaczono nawet 5 wylosowanych recenzentów, którymi zostali profesorowe Bogdan Szczygieł z Wydziału Chemicznego PWr, Jan Hupka z Katedry Inżynierii Procesowej i Technologii Chemicznej PG, Janusz Ryczkowski z Katedry Technologii Chemicznej UMCS, Piotr Kula z Instytutu Inżynierii Materiałowej PŁ oraz Andrzej Olszyna z Wydziału Inżynierii Materiałowej PW.
Mam wrażenie, że rektor ZUT poważnie zareagował na zarzut plagiatu dopiero po otrzymaniu listu z RDN. Wybrano kilka nazwisk profesorów chemii znających niemiecki i skontaktowano się z nimi telefonicznie z pytaniem, czy byliby w stanie sporządzić niezależną opinię. Był to już czas sesji egzaminacyjnej i zbliżających się wakacji, dlatego zgodę na szybkie wykonanie ekspertyzy wyraziła jedynie prof. Małgorzata Witko, była wieloletnia dyrektor Instytutu Katalizy Fizykochemii Powierzchni PAN w Krakowie, członek korespondent PAN oraz członek Academia Europea. W lipcu prof. Witko przesłała rektorowi swoją opinię. Jednoznacznie potwierdziła w niej zarzuty sygnalisty. Oceniła, że w 80% monografia jest plagiatem badań wykonanych i opisanych w niemieckim doktoracie, o czym świadczy 29 rysunków oraz danych tabelarycznych. Potwierdziła też fakt autoplagiatu ze współautorskich prac dr. Rafała Wróbla. Stwierdziła też, że dwa wspólne artykuły z S. Beckerem, na jakie habilitant się powołuje („w przygotowaniu”), nigdy nie ukazały się w druku. Uznała, że monografia habilitacyjna w przeważającej części jest plagiatem ukrytym doktoratu Stefana Beckera.
Rektor ZUT opinię biegłej przesłał do prof. Węgrzyna pismem z 10 sierpnia, informując RDN, że przekazał sprawę rzecznikowi dyscyplinarnemu w celu wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Jednak o zarzucie plagiatu nie zostali powiadomieni ani przewodnicząca rady dyscypliny, prof. Zofia Lendzion-Bieluń, ani dziekan Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej, prof. Rafał Rakoczy. Rektor ZUT dopiero po zapytaniu na początku września poinformował sygnalistę, „że opinia jest” i przesłano ją do RDN, jednak nie pisząc, co w dokumencie stwierdzono. Sygnalista zwrócił się ponownie do mnie z prośbą o wyjaśnienie, jaka jest konkluzja opinii i jakie kroki podjęły ZUT oraz RDN.
Na postawie ustawy prasowej otrzymałem z Biura RDN skan opinii prof. Witko oraz informację o postępowaniu profesorskim, którego nie zawieszono, wraz z nazwiskami pięciu recenzentów, z których czterech przesłało już recenzje. O podobną informację – jakie są losy tej sprawy – poprosiłem rektora Jacka Wróbla. Ten jednak, pod pretekstem, że to nie jest informacja publiczna (co nie jest prawdą), odmówił mi udostępnienia zarówno opinii biegłej, jak i treści postanowienia o wszczęciu dyscyplinarnego postępowania wyjaśniającego.
Sygnalista 12 października br. poinformował mnie, że na wydziale, na którym pracuje R. Wróbel, panuje błoga cisza i nikt nic nie wie o sprawie potwierdzonych już plagiatowych zarzutów. Zdecydowałem się więc formalnie wystąpić do przewodniczącej Rady Dyscypliny inżynierii chemicznej ZUT z wnioskiem o wszczęcie postępowania prowadzącego do unieważnienia przewodu habilitacyjnego Rafała Wróbla w związku z zarzutem naruszenia praw autorskich innych osób i niesamodzielności pracy. Do pisma, które 15 października br. poszło do wiadomości rektora ZUT, RDN i dziekana Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej, dołączyłem 8 dokumentów, w tym m.in. konkordancję zapożyczonych wykresów badawczych (udostępniam te dokumenty pod artykułem na internetowej stronie „Forum Akademickiego”, aby Czytelnicy mogli sami ocenić skalę przejęć). Otrzymałem odpowiedź, że przewodnicząca prof. Zofia Lendzion-Bieluń jest zaskoczona i wcześniej nic nie wiedziała o sprawie zarzutów. Podobnie odpowiedział dziekan, prof. Rafał Rakoczy.
Zdziwiony i zaskoczony tym, że sprawa znalazła się „pod rektorskim dywanem”, ponownie wystąpiłem z pytaniami, kiedy dokładnie rektor polecił wszczęcie dyscyplinarnego postępowania wyjaśniającego. Otrzymałem odpowiedź, że 11 września br. Jednak dopiero 20 października rzeczniczka dyscyplinarna, dr hab. inż. Agnieszka Ubowska, profesor w Katedrze Inżynierii Bezpieczeństwa i Energetyki Wydziału Techniki Morskiej i Transportu, członek Senatu ZUT, wydała postanowienia o wszczęciu tego postępowania. Formalnie i prawnie oznacza to, iż procedura dyscyplinarna, która prowadzona jest na podstawie kodeksu postępowania karnego, dopiero wtedy się rozpoczęła. Sprawy zarzutów nierzetelności naukowej rzecznicy dyscyplinarni podejmują z urzędu, czyli powinni to zrobić niezwłocznie, bez wielotygodniowego wyczekiwania.
Zwróciłem się też 16 października br. do RDN o zawieszenie postępowania profesorskiego, informując, że rektor ZUT po otrzymaniu opinii biegłej praktycznie nie zrobił żadnego kroku w kierunku unieważnienia habilitacji. Już 18 października br. prof. Grzegorz Węgrzyn, przewodniczący RDN, napisał do rektora ZUT Jacka Wróbla pismo, w którym zażądał, aby Rada Dyscypliny inżynieria chemiczna (następca prawny Rady Wydziału, która w 2014 r. nadała stopień doktora habilitowanego) wszczęła postępowanie prowadzące do ewentualnego unieważnienia habilitacji dr. inż. R. Wróbla. Powodem są uzasadnione podstawy podejrzenia naruszenia praw autorskich w monografii habilitacyjnej, o których poinformowano rektora w piśmie RDN z 22 maja 2023 r. Poproszono też, aby postępowanie zostało wszczęte do 20 listopada br., zwracając uwagę, że powinno być ukończone przed 21 stycznia 2024 r., gdyż wtedy mija 10 lat od nadania stopnia doktora habilitowanego, a ostatnie zmiany w KPA utrwalają niemożność unieważnienia decyzji administracyjnej po tym okresie. Rektora poinformowano także, iż dr hab. inż. Rafał Wróbel 15 lutego 2023 r. złożył wniosek profesorski, który będzie zawieszony z urzędu, jeśli RDN otrzyma informację o wszczęciu postępowania unieważniającego habilitację. Z tego powodu prosi się „o potraktowanie sprawy jako pilnej”. Pismo skierowano także do wiadomości prof. Zofii Lendzion-Bieluń jako przewodniczącej organu, który musi podjąć niezwłocznie takie kroki.
Przewodnicząca podjęła więc niezbędne starania o zwołanie posiedzenia Rady Dyscypliny. Termin wyznaczono na wtorek 31 października, bo ta data odpowiadała większości. Na 5 dni wcześniej członkom Rady udostępniono niezbędne dokumenty, w tym opinie biegłej prof. M. Witko, datowaną na 14 października 2023 r. Różniła się ona nieznacznie od pierwszej wersji (ta nie była opatrzona datą, ale wpłynęła do rektora ZUT w końcu lipca). W pierwszej wersji był błąd pisarski polegający na podaniu daty obrony doktoratu jako daty urodzenia doktoranta. Błąd miał charakter pisarski (mechaniczne przeniesienie do wielu rubryk), został poprawiony w autokorekcie i nie wpłynął na wnioski biegłej.
W miarę zbliżania się terminu posiedzenia temperatura sporów rosła. 26 października br. przewodnicząca Rady Dyscypliny z mocy prawa wyłączyła z urzędu (kpa) dr. hab. inż. Rafała Wróbla, członka Rady, z udziału w posiedzeniach dotyczących unieważnienia jego przewodu habilitacyjnego. W niedzielę 29 października na internetowej tablicy NSZZ „Solidarność” ZUT pojawił się publiczny apel w tej sprawie, w którym napisano, jak to jest gnębiony członek związku, „który został w sposób perfidny zaatakowany tylko dlatego, że walczył o respektowanie przepisów prawa na naszej uczelni, ponosi teraz bardzo duże konsekwencje: jest pomawiany i oskarżany przed całą społecznością akademicką na podstawie anonimowych donosów, bo osoby oskarżające nie mają ani moralności, ani odwagi przyznać się kim są. Wszystko to przypomina czasy stalinizmu, gdzie (powinno być: kiedy – MW) powszechnie stosowano strach i zamordyzm wobec osób «niepokornych», nie dając im prawa do obrony”. Towarzyszył temu wystąpieniu list otwarty wiceprzewodniczącej związku, mgr inż. Patrycji Kulewskiej-Mały. Warto go przeczytać, bowiem zawiera szereg pytań, na które próbuję odpowiedzieć w niniejszym artykule.
Zostało też równocześnie upublicznione anglojęzyczne oświadczenie dr. Stefana Beckera z 17 października br., który podaje w nim, że jako świeży absolwent studiów (nauczycielskich – nauczanie fizyki i chemii, skończonych wiosną 2008 r. z wyróżnieniem), który współpracował z prof. Helmutem Weißem (był później jego doktorantem), od jesieni 2008 r. przez rok ściśle współpracował z dr. R. Wróblem (do końca sierpnia 2009 r., kiedy ten wyjechał). Wcześniej, będąc studentem, też współpracował z nim jako członek grupy badawczej (zapewne docenta Yurija Suchorskiego). Wszystkie wyniki były wspólnie dyskutowane i razem przygotowywali wykresy, tabele i maszynopisy, zaś dane badawcze były archiwizowane w repozytorium (Katedry Chemii Fizycznej Instytutu Chemii). Wiele tych danych, mimo gotowych rysunków i tabel, nigdy nie zostało opublikowanych. Nad całością badań miał kontrolę prof. H. Weiß. Dr Becker, wytykając opinii prof. Witko „błąd w dacie obrony”, stwierdza, że uważnie porównał wskazane przez nią wykresy pochodzące z jego doktoratu oraz monografii dr. R. Wróbla. Jest zdania, że ich podobieństwo (similarity) wywodzi się z dostępu do wspólnych danych i rysunków, na podstawie których on napisał swój doktorat. Może poświadczyć, że dr Wróbel użył tych danych jako chemik (miał zgodę zarówno od niego, jak i od prof. Weißa), a on sam w doktoracie analizował je jako fizykochemik. Z tego powodu nie można zarzucać habilitacji ani plagiatu, ani autoplagiatu. W tym ostatnim przypadku, jego zdaniem, dr Wróbel powołuje się na odpowiednie publikacje. Jest gotowy przyjechać do Szczecina i wziąć udział w posiedzeniu rady dyscypliny.
Na marginesie chciałbym dodać, że dr Becker z pracy na Uniwersytecie w Magdeburgu odszedł w czerwcu 2011 r., wkrótce po obronie dysertacji, która miała miejsce 19 listopada 2010 r. Był zdolnym doktorantem i wiązano z nim naukowe nadzieje. Otrzymywał wsparcie stypendialne z Funduszu Przemysłu Chemicznego. Gotowy tekst jego doktoratu przekazano do oceny promotorowi, prof. Helmutowi Weißowi (był on w latach 2005-2012 prorektorem Uniwersytetu w Magdeburgu ds. planowania i budżetu oraz dyrektorem Instytutu Chemii) oraz recenzentowi, prof. Ronaldowi Imbilhowi z Instytutu Fizykochemii i Elektrochemii Uniwersytetu im. Leibniza w Hanowerze. Obaj są wybitnymi fizykochemikami. Dr Becker do 2021 r. pracował w przemyśle technologii chemicznych na różnych stanowiskach kierowniczych (w tym w niemieckim oddziale polskiej firmy CIECH), a od ponad dwóch lat jest nauczycielem gimnazjalnym chemii w Magdeburgu, gdzie mieszka.
Na końcu jego dysertacji jest podziękowanie dla R. Wróbla „za lata dobrej współpracy i ogromne wsparcie, z którego zrodziła się intensywna przyjaźń”. Podano też, że wydrukowano cztery współautorskie publikacje na temat badań zawartych w doktoracie. R. Wróbel był współautorem wszystkich czterech, ale żadna z prac nie figuruje w bibliografii doktoratu.
Co ciekawe, w monografii habilitacyjnej R. Wróbla z 2013 r. nie tylko nie można znaleźć żadnego podziękowania dla jakiegokolwiek badacza z Magdeburga, ale i nie ma żadnej wzmianki (a powinna być!), że badania wykonano w latach 2005-2009 w Katedrze Chemii Fizycznej Instytutu Chemii Otto von Guericke Uniwersytetu w Magdeburgu (kierownik: prof. dr Helmut Weiß). No i nie ma żadnego odwołania do doktoratu S. Beckera. Zauważyłem też, iż w ostatniej wspólnej pracy z Beckerem i Weißem z 2015 r. pt. Influence of subsurface oxygen in the catalityc CO oxidation on PD (111) („Journal of Physical Chemistry” C 2015, 119, str. 5386-5394) w bibliografii nie pojawia się monografia habilitacyjna, co jest dziwne i rzadko spotykane, gdyż zwykle powołujemy się na nasze ostatnie istotne osiągnięcia naukowe.
Rankiem 30 października 2023 r. prof. Zofia Lendzion-Bieluń, za radą doświadczonego prawnika znającego dobrze meandry postępowań unieważniających przewody doktorskie i habilitacyjne, zwróciła się do RDN o wyłączenie jej jako przewodniczącej Rady Dyscypliny w tym konkretnym przypadku. Umotywowała to ewentualnym konfliktem interesu, gdyż z powodu jej skargi na działania R. Wróbla zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Jeszcze tego samego dnia przewodniczący RDN wystosował postanowienie wyłączające prof. Lendzion-Bieluń z powodu „istnienia okoliczności, które mogą wywołać wątpliwości co do jej bezstronności”.
Z kolei dziekan R. Rakoczy również wyłączył się ze sprawy z powodu tego, że złożył w sierpniu br. do Sądu Okręgowego w Szczecinie pozew przeciwko dr. hab. R. Wróblowi o naruszenie dóbr osobistych, w którym zarzucił mu wielokrotne pisma i maile podające nieprawdziwe treści, rozpowszechniane też wśród pracowników wydziału i uczelni. Ostry konflikt zaistniał w 2021 r., kiedy po przejściu na emeryturę dotychczasowej opiekun naukowej dyfraktometru rentgenowskiego, prof. Barbary Grzmil, Rada Laboratorium Zaawansowanych Technologii zapełniła wakat, nominując na tę funkcję prof. Z. Lendzion-Bieluń. Prof. Rafał Wróbel uważał, że to on jest lepszym kandydatem i atmosfera na wydziale bardzo się pogorszyła.
Rankiem 31 października 2023 r. przyszedł email od prof. M. Witko, w którym w odpowiedzi na zarzuty NSZZ Solidarność i dr. S. Beckera skomentowała swój błąd związany z datą obrony doktoratu, stwierdzając, że nie miał on wpływu na jej ustalenia i wnioski. Potwierdziła też swoją znajomość niemieckiego, informując o kilku pobytach naukowych w Niemczech, przekraczających łącznie 30 miesięcy. Odniosła się także do oświadczenia dr. Beckera, zapytując retorycznie, czy wyniki użyte do niemieckiego doktoratu mogą być jeszcze raz użyte do polskiej habilitacji? Wyraziła zdziwienie, że jego zdaniem „te same wyniki mogą być inaczej interpretowane przez fizyka (ściślej: przez fizykochemika – MW) i przez chemika”.
…od początku odbywało się w warunkach podwyższonych emocji grupy osób wywodzących się z katedry, w której jest zatrudniony R. Wróbel, a którą kieruje prof. Beata Michalkiewicz. Trzeba dodać, że pracuje tam też obecny prorektor ds. nauki oraz pierwszy zastępca rektora, prof. Jacek Przepiórski. Obradom przewodniczyła wcześniej upoważniona przez przewodniczącą prof. Sylwia Mozia, która do końca maja 2023 r. kierowała Radą Dyscypliny. Zrezygnowała z tej funkcji, gdy zmiany prawne w statucie ZUT spowodowały, że to Rada stała się organem, który od początku do końca prowadzi sprawy awansowe. Wcześniej formalnie nad nadaniem doktoratów i habilitacji miał pieczę Senat uczelni, który głosował w takich sprawach. W nowych wyborach na to stanowisko na początku czerwca 2023 kandydowały dr hab. inż. Magdalena Urbala, prof. ZUT oraz prof. Zofia Lendzion-Bieluń. Obie kandydatki dostały po 12 głosów. Rektor ZUT powołał na stanowisko prof. Lendzion-Bieluń, która 15 czerwca objęła funkcję. To pokazuje, że głęboki podział na wydziale nie pojawił się nagle w związku z habilitacją dr. Wróbla. Od dawna istnieje rywalizacja pomiędzy grupami osób reprezentujących technologię chemiczną i inżynierię chemiczną. Są to obecnie dwie katedry, które powstały z podzielonego w 2018 r. Instytutu Technologii Chemicznej, Nieorganicznej i Inżynierii Środowiska. Pomiędzy nowe katedry rozdzielono wówczas także pomieszczenia i sprzęt badawczy, a to zawsze powoduje ukryte emocje.
Po otwarciu posiedzenia dr hab. Magdalena Urbala od razu postawiła wniosek o przeniesienie obrad na inny termin, argumentując, że wiele spraw jest niewiadomych. Wtórowały jej dr hab. inż. Agata Markowska-Szczupak i prof. Beata Michalkiewicz. Argumentowały, że trzeba najpierw poczekać na werdykt rzeczniczki dyscyplinarnej, która ustali, czy w ogóle mamy tutaj jakikolwiek plagiat, bo przecież była zgoda na wykorzystanie danych ze „wspólnych badań”. Na podnoszone argumenty rzeczowo odpowiadała prof. Sylwia Mozia, „uzbrojona” w przygotowane wcześniej opinie prawne. Jasno przedstawiła, że postępowanie dyscyplinarne i wznowienie habilitacji są prowadzone niezależnie. Procedura unieważnienia stopnia prowadzona przez organ, który go nadał, jest znacznie szersza i obejmuje powołanie merytorycznych recenzentów. To ona daje szansę obrony habilitantowi, który jest w niej stroną i później ma prawo odwołać się do RDN i sądu administracyjnego. Argumenty te wydawały się nie docierać do dyskutantek. Po prawie dwugodzinnych zażartych sporach ustalono w głosowaniu (za – 16 osób, przeciw – 4, wstrzymujących się – 2), że sprawa zarzutów plagiatu w habilitacji dr. R. Wróbla i przegłosowanie otwarcia postępowania będą miały miejsce we wtorek 14 listopada br. Na opisywanym posiedzeniu wniosek o zatwierdzenie programu posiedzenia rady nie przeszedł, bo stosunek głosów wyniósł 11:11. Jeden z komentarzy brzmiał, że „nie mamy co się spieszyć, bo R. Wróbel ostatnio sam złożył do RDN wniosek o zawieszenie postępowania profesorskiego”. To pokazuje skalę problemu, który stoi przed Radą Dyscypliny.
W mojej opinii sprawa jest jasna. Zarzuty przejęcia przez dr. hab. inż. R. Wróbla większości danych badawczych z doktoratu S. Beckera do jego monografii habilitacyjnej zostały potwierdzone przez powołaną przez rektora biegłą prof. M. Witko. Zapożyczenia widać na pierwszy rzut oka na upublicznionej konkordancji przejętych rysunków i wykresów. Zarówno w Polsce, jak i w Niemczech nie można dostać dwóch różnych stopni naukowych na podstawie tych samych wyników badawczych. Zgoda post factum dr. Beckera, obecnie outsidera naukowego, aby przyjaciel z czasów doktoranckich dr Wróbel wykorzystał jego dane badawcze z doktoratu, nie ma żadnego przełożenia na polskie i niemieckie prawo dotyczące wymogów awansowych. Dodam, że nawet zgoda prof. H. Weißa, który jako szef katedry miał nadzór i wytyczał kierunki badań obydwu panów w świetle polskich i niemieckich przepisów jest nieważna. Jeśli rektor Jacek Wróbel zleciłby tłumaczenie monografii habilitacyjnej R. Wróbla na niemiecki i następnie poprosił obecnego prorektora Uniwersytetu w Magdeburgu, prof. H. Weißa (byłego promotora) o opinię, to stawiam „dukaty przeciwko orzechom”, że ten ostatni potwierdzi, że to również w świetle niemieckich przepisów nieakceptowalny plagiat.
Niniejsza historia jasno ukazuje, jak zmiany przepisów wprowadzone ustawą ministra Jarosława Gowina w 2018 roku, spowodowały odebranie autonomii wcześniej działającym uczelnianym ciałom kolegialnym (Rady Wydziału). Z kolei Rada Doskonałości Naukowej została pozbawiono uprawnień kontrolujących i wykonawczych, które miała jej poprzedniczka, Centralna Komisja ds. Stopni i Tytułów. Nie pozwala to na jakąkolwiek skuteczną zewnętrzną kontrolę jakości nadawanych stopni (wg prof. G. Węgrzyna – liczba jednostek mających uprawnieninia do nadawania doktoratów wzrosła z 900 do 1940) i na unieważnianie przez RDN nierzetelnych doktoratów i habilitacji. Uczelnie i instytuty naukowe mają tutaj często towarzyskie podejście i niewątpliwy konflikt interesów. Zdarza się, że odmawiają eliminacji z nauki nieuczciwych osób, bo to „nasz kolega”.
Ps. Na posiedzeniu rady dyscypliny 14 listopada br. wszczęto postępowanie o unieważnienie habilitacji. Poinformujemy jak dalej potoczyła się ta sprawa.
Marek Wroński jest dr. hab. n. med., emerytowanym profesorem Uniwersytetu Kaliskiego. Zajmuje się patologią nauki od 25 lat.
1. Anonim do Wronskiego 31 05 2023
2. Pismo o wznowienie do Rady Dyscypliny 15 X 2023 r.
3. Rektor ZUT do RDN 16 VI 2023 r.
4. Rektor ZUT do RDN 10 VIII 2023
5.. Opinia_Bieglej prof. Malgorzata Witko korekta 14 X 2023
6. A Doktorat tlumaczenie_136_x
6. B. Doktorat tlumaczenie_166_x
6. C Habilitacja Wrobel R. strony _136_x
6. D. Habilitacja str. 109 -120 Wrobel _166_2
6. Konkordancja rysunkow rozne vs monografia habilitacyjna
7. Monografia habilitacyjna R. Wróbla: https://oa.zut.edu.pl/handle/20.500.12539/1559
8. Praca doktorska S. Becker: https://d-nb.info/101081740X/34
9. RDN do rektora ZUT 18 X 2023 w sprawie wszczęcia postępowania nieważnościowego
Wróć