logo
FA 9/2024 informacje i komentarze

Manifest Otwartej Humanistyki

System ewaluacji powinien uwzględniać i wspierać praktyki otwartej nauki, ocena dorobku musi obejmować różnorodne efekty badań naukowych właściwe humanistyce, a rozwój i umiędzynarodowienie tego obszaru wymaga wzmocnienia krajowej infrastruktury – to tylko niektóre z postulatów ogłoszonego w połowie września Manifestu Otwartej Humanistyki.

Powstał on w wyniku dyskusji prowadzonych na początku czerwca podczas spotkania „Jakiej ewaluacji potrzebuje humanistyka w Polsce?”, zorganizowanego w Instytucie Badań Literackich PAN. Autorzy tekstu przekonują, że otwarta nauka to przyszłość humanistyki i podstawa jej wpływu społecznego. Przy czym należy ją rozumieć jako coś więcej niż tylko otwarty dostęp, który to postulat „został zawłaszczony przez międzynarodowe korporacje, oferujące użytkownikom swych platform zarządzania wiedzą część usług w dziedzinie udostępniania i agregowania danych o publikacjach naukowych za darmo, aby ugruntować oligopol w tym obszarze i utrzymać decydujący wpływ na polityki naukowe, zwłaszcza na ewaluację badań”. Szczytne hasło zniesienia barier ekonomicznych jest tu tylko pozorem.

„Zarówno instytucje naukowe jak i sami naukowcy płacą podwójnie, tzn. ponoszą zarówno koszty udostępniania wyników badań na tych platformach, jak i koszty subskrypcji baz danych1. W efekcie system ten utrwala korzystne dla korporacji hierarchie prestiżu, w których główną rolę odgrywają treści umieszczone na danej platformie” – czytamy w Manifeście.

O tym, jak intratny może to być biznes, przekonuje choćby jedna wartość: marża zysku największych komercyjnych dostawców wiedzy sięga 40%. Źródłem zysku, w przeciwieństwie do największych gigantów technologicznych, nie są tu reklamodawcy, lecz podatki, z których finansowana jest nauka.

Twórcy Manifestu nawołują zatem, by pójść śladem instytucji nauki, m.in. z Finlandii, Francji, Niemczech, Holandii, Norwegii, Szwecji, Ukrainy i Włoch, a także Kanady i USA, i nie godzić się z dyktatem, który drenuje środki przeznaczone na badania i tłumi komunikację naukową. „Potrzebujemy systemu komunikacji naukowej, który zapewni nieskrępowany barierami ekonomicznymi czy prestiżowymi obieg myśli i odkryć naukowych, tak wewnątrz środowiska naukowego, jak i pomiędzy nauką i społeczeństwem, przy zachowaniu akademickich mechanizmów kontroli jakości. Tylko taki system pozwala społeczeństwu skutecznie reagować na kryzysy, lepiej ważyć opinie i przeciwdziałać szerzeniu się szkodliwych społecznie mitów” – piszą.

Dodają, że swobodny przepływ myśli i idei leży u źródeł humanistyki i powinien stanowić domyślny sposób dzielenia się wiedzą. „Wielojęzyczność i biblioróżnorodność pozwalają docierać humanistyce do różnych odbiorców i wspólnot, również lokalnych i rozproszonych, w formie, jaka jest im najbliższa. Jednocześnie otwartość jest narzędziem umiędzynarodowienia, ułatwiającym zaistnienie polskich tekstów i danych humanistycznych w europejskich oraz światowych systemach wiedzy wykraczających poza ramy narzędzi komercyjnych dostawców” – czytamy. I dalej: „Dzięki rozwiniętej technologii automatycznych tłumaczeń humaniści nie muszą porzucać swojego aparatu badawczego, swoistej problematyki czy struktur wytwarzania wiedzy, by dostosować je do wymogów anglojęzycznej komunikacji naukowej. Wybór języka komunikacji powinien zależeć od tematów badawczych i docelowych odbiorców, ponieważ humanistyka może odgrywać istotną rolę zarówno w obiegu międzynarodowym, jak i lokalnym”.

Sformułowano także cztery postulaty, których realizacja ma urzeczywistnić projekt otwartej humanistyki w Polsce. Po pierwsze, system ewaluacji powinien uwzględniać i wspierać praktyki otwartej nauki, takie jak publikowanie w otwartym dostępie, udostępnianie danych badawczych zgodnie z zasadami FAIR, tworzenie otwartych podręczników i materiałów dydaktycznych czy angażowanie się w projekty nauki obywatelskiej. Póki co, ocena jakości działalności naukowej zupełnie pomija działania na rzecz otwartości, nie oferując zachęt do ich podejmowania. Tracą na tym zarówno nauka, jak i społeczeństwo – przekonują twórcy Manifestu.

Ich zdaniem ocena dorobku musi uwzględniać różnorodne efekty badań naukowych właściwe humanistyce. Za konieczne uważają przyjęcie jasnych kryteriów oceny dla form komunikacji naukowej innych niż artykuł czy monografia, uwzględniających ich wartość naukową, innowacyjność i wpływ społeczny. To m.in. bibliografie, leksykony, edycje, atlasy… „Cyfrowe narzędzia stworzyły nowe możliwości komunikacyjne – od prowadzenia otwartych dyskusji i ogólnodostępnych notatników badawczych online, przez współtworzenie internetowych słowników, encyklopedii czy edycji cyfrowych, po publikowanie cyfrowych zbiorów danych i wizualizacje wyników badań. Te wielorakie, praco– i czasochłonne inicjatywy są istotną częścią działalności naukowej, niezbędną dla rozwoju danej dziedziny, a zatem powinny być uwzględnione w ocenie dorobku naukowego”.

W Manifeście zawarto także postulat stworzenia systemowej polityki otwartego dostępu do publikacji, która obejmie nie tylko „miękkie” zalecenia dla wydawców i agencji finansujących badania, ale także szczegółowy program finansowania transformacji cyfrowej opartej na zasadach otwartej nauki dla wydawnictw naukowych, zwłaszcza tych wydawanych przez jednostki akademickie.

Wreszcie, last but not least, rozwój i umiędzynarodowienie humanistyki wymagają wzmocnienia krajowej infrastruktury otwartej nauki. Do tej pory opierała się ona w głównej mierze na oddolnych inicjatywach. Ale potrzeby w tym obszarze są ogromne i wymagają stałych nakładów. „Infrastruktura wspierana z publicznych środków, bez nastawienia na zysk, i koordynowana przez środowisko naukowe służy uczonym do dzielenia się wiedzą zarówno ze sobą nawzajem, jak i z partnerami społecznymi, takimi jak organizacje pozarządowe i dziennikarze. Na ten solidny fundament składają się zarówno narzędzia informatyczne (bazy danych, oprogramowanie), standardy tworzenia, przechowywania i wymiany zapisu danych i know-how, jak i przede wszystkim odpowiednio wykwalifikowany personel: od obsługi IT po dobrze przeszkolonych pracowników wydawnictw i bibliotek” – napisano w Manifeście.

Można się z nim zapoznać i podpisać na stronie www.operas.pl.

MK

Wróć