Tomasz Kłusek
Jarosław Petrowicz ma Wieluńszczyznę, swoje miejsce na ziemi, gdzie żyje, pracuje jako nauczyciel i co najważniejsze po prostu ją lubi. Z drugiej strony ziemia wieluńska ma szczęście, że przytrafił jej się pasjonat, który wiele czasu i energii poświęca rozpoznawaniu jej literackich związków. To pierwsza sprawa. A druga jest taka, że bohater niniejszej recenzji jest postacią znaną w świecie naszego literaturoznawstwa i krytyki literackiej. Towarzyszy rodzimemu pisarstwu, rejestrując różne jego wzloty i upadki na łamach pism literackich i naukowych. Wspomnę tu tylko miesięcznik „Nowe Książki”, gdzie od ponad dwudziestu lat regularnie publikuje swoje krytyki. Jako literaturoznawca upodobał sobie szczególnie tematy – że tak powiem – topograficzne. Był już Związek z miejscem. Śląsk historyczny w prozie, eseistyce i reportażu polskim po 1989 roku oraz zbiór esejów Wielopolis.
Teraz otrzymaliśmy antologię Literacka ziemia wieluńska, którą sam przygotował i opatrzył wstępem. Aby takie przedsięwzięcie mogło się udać, konieczne jest spełnienie dwóch warunków: ten, który je realizuje, powinien lubić to, co robi i powinien być kompetentny. Petrowicz spełnia te warunki w stopniu najwyższym. Nie dziwi więc efekt końcowy, który powinien zainteresować nie tylko miłośników vielunianów. Antologista twierdzi, i trudno z nim się nie zgodzić, że swego rodzaju zakorzenienie, umiejscowienie, osadzenie w realiach małej ojczyzny jest, jeżeli nie koniecznym, to najwłaściwszym kontekstem do roztrząsania ogólnohumanistycznych kwestii egzystencjalnych. W najbardziej nieprzejednanych, kosmopolitycznych wystąpieniach łatwo dopatrzeć się regionalnego fundamentu. Po lekturze Literackiej ziemi wieluńskiej pozostało we mnie przekonanie, że bez Terrae Velunensis historia i współczesność literatury polskiej byłyby inne, uboższe, straciłyby istotny komponent.
W książce ukazano sylwetki pięćdziesięciu dziewięciu twórców. Jak w innych tego rodzaju publikacjach krótkie noty dotyczące autorów uzupełniane są fragmentami prozy lub wierszami. Do zdecydowanej większości tych prezentacji dołączono fotografie pisarzy bądź reprodukcje portretów malarskich. Antologię rozpoczyna Gabriel z Wielunia, poeta łaciński z początku XVII wieku, który po ukończeniu szkoły parafialnej w rodzinnym mieście kontynuował naukę w Kolegium Jezuickim w Kaliszu. Dalej Władysław Aleksander Łubieński, arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski. W jego Świecie we wszystkich swoich częściach… z 1740 roku czytamy o ziemi wieluńskiej: „Kraj ma żyzny, oblany rzeką Wartą, Prosną, Rudawką i innymi, obfitujący we wszelkie zboża, a najwięcej w lny i tataraki, w polach pięknych położony koło Wielunia…”. Trudno byłoby wymienić tu wszystkich twórców pomieszczonych w antologii, a więc z konieczności ograniczmy się do tych bardziej znanych: Józef Ignacy Kraszewski, Oskar Kolberg, Władysław Bełza, Jan Brzechwa, Irena Jurgielewiczowa, Tadeusz Chróścielewski, Ireneusz Kania, Andrzej Zawada, no i rodzina Różewiczów reprezentowana przez Tadeusza i Stanisława oraz ich matkę Stefanię. Wymieńmy też dwie pisarki, które zamykają antologię: Magdalena Kopańska i Magdalena Kapuścińska. Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy tej ostatniej, a konkretnie przy takim fragmencie prozy: „Wyszłam na balkon zapalić papierosa. Rozkoszowałam się trucizną pełną piersią. Miasto spowił sen.
– Jakie tajemnice przede mną jeszcze skrywasz, mój piękny, pełen magii, Wieluniu? – głośno pomyślałam.
Następnego ranka odkryłam kolejne niespodzianki, ale o tym już innym razem. Musicie koniecznie odwiedzić to epickie miasteczko”.
Do tej zachęty dołączę własną – do lektury antologii wieluńskich literatów.
Tomasz Kłusek
Literacka ziemia wieluńska, wybór, wstęp i oprac. Jarosław PETROWICZ, Wieluńskie Towarzystwo Naukowe, Wieluń 2023, seria: „Biblioteka Wieluńskiego Towarzystwa Naukowego”, t. 40.
Wróć