Z Wojciechem Murdzkiem, ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, rozmawia Piotr Kieraciński
Wojciech Murdzek (ur. w 1957 r.), minister nauki i szkolnictwa wyższego, jest inżynierem elektronikiem, absolwentem Politechniki Wrocławskiej, posłem na Sejm VIII i IX kadencji. Przewodniczył sejmowej nadzwyczajnej komisji ds. deregulacji. Zasiadał również w sejmowych komisjach: gospodarki i rozwoju, finansów publicznych oraz komisji śledczej ds. VAT. Jako parlamentarzysta pracował nad ustawą z dnia 4 listopada 2016 roku o zmianie niektórych ustaw określających warunki prowadzenia działalności innowacyjnej zwanej „pierwszą ustawą o innowacyjności”, a także nad ustawą z dnia 9 listopada 2017 r. o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego działalności innowacyjnej, tzw. drugą ustawą o innowacyjności. Był sekretarzem stanu w Ministerstwie Rozwoju. W latach 2001-2007 był prezesem Sudeckiego Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych, które współzakładał. Zasiadał w Radzie Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Jak się pan czuje w środowisku akademickim?
Nasza współpraca – w mojej ocenie – jest bardzo konstruktywna. Co najważniejsze, istnieje obopólne zrozumienie aktualnych potrzeb i wyzwań, przed jakimi stoi środowisko akademickie. Obecnie koncentrujemy się na wdrażaniu reformy i dostosowaniu jej założeń do bieżącej sytuacji. Uwagę poświęcamy funkcjonowaniu NCN, NCBR, Sieci Łukasiewicz, a także zastanawiamy się nad przyszłym kształtem Polskiej Akademii Nauk. Zapotrzebowanie społeczne na wiedzę i naukę wzrasta, a to będzie się przekładało na jakość życia społeczeństwa.
Czy ministerstwo jest przygotowane na koszty związane z obecną nietypową sytuacją, czyli działaniem szkolnictwa wyższego w warunkach epidemii?
Pierwsze kilkadziesiąt milionów złotych już przeznaczyliśmy na rozwiązanie problemów związanych z koronawirusem. Biorąc pod uwagę aktualne potrzeby wynikające ze zmiany organizacji kształcenia, zwiększyliśmy subwencję dla uczelni o 256 mln, czyli o dodatkowe 2 procent, gdyż ponoszą one realne koszty – związane ze zmniejszonymi wpływami z czesnego, wynajmu akademików czy sal. Musimy pomóc uczelniom pokryć koszty utrzymania obiektów. Zależy nam, aby wszystkie środki przewidziane na inwestycje zostały zachowane. Uruchamiamy też obligacje przeznaczone na inwestycje – w tamtym roku to były 3 mld zł, a w tym ponad miliard. Wielu studentów znalazło się w trudnym położeniu. Zrezygnowaliśmy zatem z limitu maksymalnie dwóch zapomóg oraz znieśliśmy limit uzależniający przyznanie stypendium od czasu studiowania. Uczelnie, którym zabrakło środków na stypendia i zapomogi, w tym szczególnym okresie mogły się zwrócić do ministerstwa o zwiększenie dotacji.
W jakiej formie prawnej realizowana jest ta pomoc?
W związku z pojawieniem się nieprzewidzianych zdarzeń ustawa wymagała pewnych korekt. Zmiany dotyczyły w dużej mierze stosowania zdalnych form nauczania, przeprowadzania egzaminów i uproszczenia procedur przyznawania stypendiów i zapomóg dla studentów. Opracowaliśmy w uzgodnieniu z inspektorem sanitarnym i Ministerstwem Zdrowia zasady bezpiecznego funkcjonowania uczelni w okresie epidemii. Dostosowanie funkcjonowania uczelni do nowych warunków stanowi z pewnością wyzwanie zarówno dla samych naukowców, studentów, jak i dla ministerstwa.
Przewiduje pan, że rozwiązania wprowadzone ostatnio będą rzutowały na dalszą działalność uczelni już po ustaniu epidemii?
Tak. Wiele wprowadzanych rozwiązań, takich jak uproszczenie procedur, sprawdziło się i nie ma powodu, żeby z nich rezygnować w późniejszym czasie. Nastąpił skokowy wzrost zapotrzebowania na zdalne nauczanie. Wszyscy przyzwyczajamy się powoli do nowych sposobów kontaktowania się i kształcenia, co więcej – powstaje zaplecze dydaktyczne do takich form pracy. Na pewno będziemy dalej rozwijali tego rodzaju technologie i wykorzystywali elementy dydaktyki zdalnej.
Nie brakuje tu też wyzwań. Przed dydaktykami stoi opracowanie nowych form kształcenia, sposobów prowadzenia zajęć, tak aby były atrakcyjne i efektywne, czy też przygotowanie materiałów dydaktycznych do kształcenia zdalnego. Rozwijamy platformę szkoleń przeznaczoną dla studentów, ale myślę, że może się ona okazać przydatna także dla młodzieży ze szkół średnich czy seniorów. Przeznaczyliśmy już 20 mln zł z Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój na projekt kursów poszerzających wiedzę. To pozwoli na sfinansowanie ponad pięćdziesięciu profesjonalnie przygotowanych kursów. Mam nadzieję, że to narzędzie znajdzie szerokie zastosowanie w edukacji zdalnej.
Czy ministerstwo planuje jakieś formy pomocy dla uczelni niepublicznych?
Odbywały się już rozmowy na ten temat i będą one kontynuowane. Tarcza antykryzysowa przeznaczona jest przede wszystkim dla podmiotów prowadzących działalność gospodarczą. Aby uczelnie mogły z niej skorzystać, musiałyby zrezygnować ze swojego dotychczasowego statusu i przejść na działalność stricte biznesową. Zdajemy sobie sprawę, że uczelnie niepubliczne ponoszą wiele obciążeń, choćby w związku z obniżeniem wpływów z czesnego. Konsultujemy się z ministerstwem finansów w sprawie możliwych form wsparcia. Na razie trudno mówić o szczegółach, ale zapewniam, wsłuchujemy się także w głos i opinie uczelni niepublicznych.
Co z ewaluacją?
Ewaluacja działalności naukowej odbędzie się w 2022 r. Nowelizację odpowiedniego rozporządzenia podpisałem 31 lipca. Dostosowuje ono przepisy do przesuniętego o rok terminu oceny, ale także wprowadza szereg zmian technicznych i konsumuje najważniejsze wnioski płynące z pilotażu oceny w tzw. trzecim kryterium, tj. oceny wpływu działalności naukowej na funkcjonowanie społeczeństwa i gospodarki. Nie jest naszym zdaniem właściwe, aby wprowadzać na tym etapie fundamentalne zmiany w modelu ewaluacji. Odpada np. zgłoszona przez niektóre środowiska propozycja rezygnacji z uwzględniania w ocenie osiągnięć z lat 2017 i 2018. Natomiast na pewno wkrótce trzeba będzie rozpocząć dyskusję nad kolejną ewaluacją. Jej zasady powinny uwzględniać wnioski płynące z oceny zaplanowanej na rok 2022.
W ostatnich miesiącach nastąpiła wymiana zarządu NAWA i członków, w tym przewodniczącego rady. Czy to oznacza złą ocenę jej dotychczasowej działalności i jakie są pana plany wobec agencji?
Zmiany w kierownictwie Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej wynikają z nowych potrzeb pojawiających się naturalnie wraz rozwojem agencji. Wiąże się to również z wyzwaniami, jakie niesie rzeczywistość. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zawsze dbało, żeby NAWA we wzorowy sposób wypełniała swoją misję. Chcę podkreślić, że wszystkie nasze działania mają na celu jak najlepsze wsparcie uczelni i środowiska akademickiego w Polsce. Ostatnie programy NAWA są pozytywnym przykładem inicjatyw odpowiadających na aktualne potrzeby.
Czy może pan przedstawić pierwsze wnioski płynące z realizacji programu Inicjatywa Doskonałości – Uczelnia Badawcza?
Ten program to bezsprzecznie jeden z najważniejszych elementów reformy. Niedawno odbyła się konferencja sprawozdawcza uczelni biorących w nim udział. Realizują one plany rozwoju przedstawione we wnioskach dopiero od początku tego roku. Jest więc jeszcze za wcześnie, by oceniać stopień realizacji tych zamierzeń. Natomiast już teraz widać, że formuła programu się sprawdza, a na uczelniach wyłonionych w konkursie, zwłaszcza tych, które zaangażowały w realizację działań projektowych dużą grupę naukowców, zachodzą projakościowe zmiany. Formuła programu skłoniła uczelnie biorące udział w konkursie do gruntownych analiz swoich mocnych i słabych stron. Ta bezcenna wiedza jest teraz wykorzystywana przez uczelnie z tzw. „grupy pościgowej”, na które wyniki konkursu zadziałały mobilizująco. Nie jest to tylko opinia ministerstwa – w konferencji czynny udział wzięło kilku członków międzynarodowego zespołu ekspertów oceniającego wnioski konkursowe, którzy mieli podobne obserwacje.
Dokonali państwo ewaluacji RID? Kiedy drugi konkurs? Czy środki przeznaczone dla 70 uczelni zostaną zwiększone w drugim konkursie (w tej chwili są nieproporcjonalnie mniejsze niż w IDUB)?
Regionalna Inicjatywa Doskonałości ma również znaczenie strategiczne z uwagi na to, że wspiera „wyspy doskonałości” w uczelniach mających istotne znaczenie dla rozwoju poszczególnych regionów Polski. Aktualnie realizowana jest pilotażowa edycja programu, która została ogłoszona na podstawie wcześniejszych przepisów o zasadach finansowania nauki. W konkursie wyłoniono projekty 30 uczelni akademickich. Zgodnie z przepisami ustawowymi, pierwszy „właściwy” konkurs RID na podstawie „Konstytucji dla Nauki” zostanie ogłoszony w 2023 r. Pierwotnie miał być przeprowadzony w 2022 r., natomiast przeniesienie o rok terminu ewaluacji wymusiło przesunięcie jego terminu, ponieważ warunki uczestnictwa są powiązane z kategoriami naukowymi dyscyplin. Dostajemy bardzo pozytywne sygnały od uczelni realizujących projekty RID wskazujące na duże znaczenie programu dla podnoszenia kultury organizacyjnej. Choć to dopiero drugi rok pracy, od pewnego czasu prowadzimy namysł nad zasadami pierwszego konkursu, m.in. nad tym, jak zoptymalizować warunki udziału w programie, biorąc pod uwagę doświadczenia z pilotażu. Już teraz możemy powiedzieć, że szereg rygorów towarzyszących realizacji projektów w edycji pilotażowej nie będzie obecne w kolejnym konkursie, którego laureaci otrzymają zwiększenie subwencji.
Jakie miejsce zajmuje w pana zamierzeniach reforma Polskiej Akademii Nauk? Która z przedstawionych przez różne instytucje i środowiska wizja PAN jest panu bliska, a może po prostu korzystna dla samej Akademii i państwa?
Reforma Polskiej Akademii Nauk jest potrzebna. Wskazują na to chociażby sygnały płynące ze środowiska naukowego samej Akademii, które przedstawiło kilka koncepcji zmian. Polska Akademia Nauk jest ważnym elementem polskiego systemu szkolnictwa wyższego i nauki, i dlatego całe środowisko akademickie powinno zaangażować się w debatę, która byłaby otwarta na różne koncepcje.
Proszę o komentarz do budżetu nauki i szkolnictwa wyższego w 2020 r. oraz do subwencji dla uczelni publicznych. Czy widzi pan jakąś perspektywę wzmocnienia finansowania nauki i szkolnictwa wyższego w najbliższych latach?
Na rok 2020 w budżecie państwa na naukę i szkolnictwo wyższe zaplanowano wydatki w łącznej wysokości 25 mld 802,2 mln zł. W nowelizacji ustawy budżetowej przewidziano zwiększenie tej kwoty o 610 mln zł, w tym 568,9 mln zł będą stanowiły środki na finansowanie inwestycji na potrzeby nauki. Korzystając z pozytywnych doświadczeń roku ubiegłego, podmiotom szkolnictwa wyższego i nauki zostaną przekazane skarbowe papiery wartościowe do łącznej kwoty 1 mld 133 mln zł. Reasumując, budżet, jakim dysponuje minister nauki i szkolnictwa wyższego w roku 2020, jest satysfakcjonujący. Dużym sukcesem jest utrzymanie, pomimo pandemii, podwyżek w uczelniach. W projekcie nowelizacji ustawy budżetowej na rok bieżący zabezpieczono środki w wysokości 200 mln zł na podwyżki wynagrodzeń dla pracowników uczelni od 1 października. Plan budżetu na 2021 r. zakłada wspieranie zadań związanych z przeciwdziałaniem pandemii COVID-19. Na przyszły rok zostały na naukę i szkolnictwo wyższe przyznane środki o 635,1 mln zł wyższe niż w budżecie w roku bieżącym.
Czy budżet NCN będzie powiększany, aby rosła dostępność do grantów krajowych? A może jest pan zwolennikiem silniejszego finansowania statutowego, poprzez subwencję?
Jeśli chodzi o Narodowe Centrum Nauki to będziemy starać się o zagwarantowanie zrównoważonego wzrostu zarówno nakładów grantowych, jak i finansowania stabilnego w postaci subwencji.
Jak ocenia pan dotychczasowe efekty reformy instytutów badawczych, w tym początki działalności Sieci Łukasiewicz? Jakie pan ma plany wobec instytutów pozostałych poza Siecią Łukasiewicz? Co z ich finansowaniem, prawami akademickimi?
Sieć Badawcza Łukasiewicz istnieje od półtora roku, jest więc relatywnie nową, ale już w pełni innowacyjną i samodzielną organizacją. Aktualnie tworzą ją Centrum Łukasiewicz oraz 33 instytuty zlokalizowane w 12 polskich miastach. To trzecia największa sieć badawcza w Europie. Kierunki działalności sieci wyznaczają aktualne wyzwania społeczne: zrównoważona gospodarka, transformacja cyfrowa, inteligentna mobilność oraz zdrowie. Głównym polem działań Łukasiewicza jest współpraca z biznesem. Od połowy listopada 2019 r. naukowcy instytutów sieci zaproponowali przedsiębiorcom około 600 rozwiązań różnorodnych problemów. Świadczy to o niewątpliwym sukcesie sieci i jej znacznym potencjale rozwojowym. Pozostałe instytuty badawcze działają na dotychczasowych zasadach określonych w ustawie z 30 kwietnia 2010 r. o instytutach badawczych. Otrzymują one w formie subwencji środki na utrzymanie potencjału badawczego. Pozyskują również środki, uczestnicząc w programach i przedsięwzięciach w ramach realizacji polityki naukowej państwa. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie prowadzi działań, które miałyby zmienić obecne zasady funkcjonowania instytutów badawczych.
Jak będzie wyglądał rok akademicki 2020/2021?
Jeśli chodzi o funkcjonowanie uczelni w nowym roku akademickim, to – przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa – wracajmy, w miarę możliwości, do pracy na uczelni. Władze szkół wyższych powinny tak dobierać metody pracy, by jednocześnie zachować jakość nauczania i zadbać o bezpieczeństwo wszystkich. Wracajmy na uczelnię, bo to wyraz naszej troski o najlepszą jakość nauczania. Jesteśmy na etapie wdrażania Konstytucji dla Nauki, przed nami ewaluacja uczelni. Nie może dojść do obniżenia jakości badań i dydaktyki choćby ze względu na pozycję naszych uczelni w wymiarze światowym. W trosce o bezpieczeństwo pracy na uczelniach ministerstwo przygotowało pakiet zaleceń skonsultowany z GIS. Dajemy w nim ścisłe wskazania dotyczące działania akademików, bibliotek, organizacji zajęć na uczelni.
Rozmawiał Piotr Kieraciński