Anna Jawor
Bardzo popularne są biografie polskich twórców. Czytelnicy chętnie zgłębiają fakty z życia Krzysztofa Komedy, Zbigniewa Herberta czy – ostatnio – Magdaleny Abakanowicz. Rzadko jednak ktoś pochyla się nad ich rodzicami. Oczywiście często pierwsze rozdziały tych książek są poświęcone przodkom, ale rola najbliższych w osiąganiu sukcesów przez artystów nie stanowi raczej kanwy tych prac. Inaczej jest u Macieja Bernasiewicza, który właśnie na to zwraca uwagę: jakie znaczenie mają rodzice (czasem też inni krewni) w formowaniu osobowości i talentu, jednym słowem geniuszu wybitnych twórców.
Maciej Bernasiewicz nie jest jednak biografem. Jest pedagogiem i socjologiem, który wpadł na pomysł przeanalizowania już wydanych biografii wybitnych twórców polskiej kultury i nauki pod kątem roli domu rodzinnego w wychowywaniu geniusza. Kryterium stwierdzenia geniuszu u artystów i uczonych było uznanie międzynarodowe, mierzone m.in. uzyskaniem światowej rangi nagród. Ostatecznie autor „wziął na warsztat” rodziców i bliskich 30 osób, m.in.: Marii Skłodowskiej-Curie, Tadeusza Kantora, Leszka Kołakowskiego, Karola Wojtyły, Ryszarda Kapuścińskiego, Zygmunta Baumana, Józefa Tischnera, Stanisława Lema czy Wojciecha Kilara.
Choć ostatecznie autor formułuje szereg wspólnych cech domów rodzinnych tych twórców, to analizy przypadków ujawniają, jak w każdym domu było różnie. Czasem większy był wpływ ojca, czasem matki, czasem ojca w ogóle nie było. Okazuje się, że Bronisław Malinowski znaną na całym świecie metodę intensywnych badań terenowych podpatrzył najprawdopodobniej u swojego taty, profesora UJ, który badał dialekty i gwary. Jeśli zaś chodzi o Henryka Sienkiewicza, zdecydowanie bardziej obecna w jego życiu była mama. Ona wprowadziła go w świat literatury, a za sprawą szlacheckiego pochodzenia oddziaływała na wyobraźnię historyczną „pokrzepiciela polskich serc”. Ale nie tylko pozytywne wzorce sprzyjają rozwinięciu geniuszu. Autor podaje przykład stryja Czesława Miłosza, antywzoru osobowego, który tak zmobilizował siły życiowe pisarza, że ostatecznie wywarł nań pozytywny wpływ. Sam Miłosz podkreślał udział stryja w zainicjowaniu motywacji do ciężkiej pracy nad własnym rozwojem w celu uniknięcia porażki życiowej, jakiej tamten doświadczył.
Czasem nie tylko rodzina, ale też zróżnicowanie kulturowe najbliższego środowiska stymuluje rozwój artysty. Tak było m.in. w przypadku Chopina. Jego ojciec był Francuzem, pierwszy nauczyciel fortepianu – nie licząc matki – Czechem, na co dzień Fryderyk przebywał nie tylko z trzema siostrami, lecz także w licznym gronie rówieśników, o różnych doświadczeniach, co niewątpliwie sprzyjało otwartości i kreatywności.
Na emigracji z kolei sprzyjać geniuszowi mógł kraj pochodzenia, jak w przypadku Marii Skłodowskiej-Curie. Francuski biograf noblistki w mieszance polskich dążeń narodowowyzwoleńczych dostrzega podglebie dla orientowania się Polaków na rozwój wiedzy i doskonalenie nowoczesnych umiejętności. Można dodać, że chemiczka nadała odkrytemu w 1898 roku pierwiastkowi nazwę „polon” właśnie na cześć Polski (z franc. Pologne).
Walorem książki, oprócz ukazania wpływowych bliskich, jest po prostu zebranie w jednym tomie ciekawych informacji, jak ta, że ojciec Wisławy Szymborskiej przez dwadzieścia lat był zarządcą dóbr hrabiego Władysława Zamoyskiego w Zakopanem, a później jeszcze w Kórniku (w Wielkopolsce), gdzie zresztą – można dodać – urodziła się poetka.
Maciej Bernasiewicz przywołuje postawy rodziców wobec swoich twórczych dzieci (również w okresie dorosłości), prezentuje też ich życie zawodowe, małżeńskie czy zdrowotne. Cytuje ustalenia biografów, ale też (za biografami) relacje samych twórców.
Anna Jawor
Maciej BERNASIEWICZ, Wychować geniusza. Rodzicie w biografiach wybitnych twórców kultury i nauki polskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2024.
Wróć