Bogdan Bernat
Od wielu lat polski historyk z Ukrainy Henryk Stroński zajmuje się losami rodaków w XX i XXI wieku na ukraińskich kresach. Jednym z obszarów badań profesora jest Marchlewszczyzna. Powołana do życia 1 września 1925 roku przez działających w ZSRR polskich komunistów, Marchlewszczyzna zlokalizowana została w Sowieckiej Republice Ukraińskiej w rejonie żytomierskim. W chwili założenia Polacy, głównie chłopi i drobni rzemieślnicy, stanowili większość (ponad 70% wszystkich mieszkańców: 42 161). Marchlewszczyznę zamieszkiwali nadto Ukraińcy, Niemcy, Żydzi. Stolicą regionu obwołano miasto Dołbysz, które niebawem przemianowano na Marchlewsk.
Zorganizowanie Marchlewszczyzny było eksperymentem przeprowadzanym przez sowiecką władzę, po to by przygotować w przyszłości podłoże komunistyczne do rewolucyjnego przejęcia innych narodów sąsiadujących ze Związkiem Radzieckim. Nie był to jedyny obszar eksperymentalny z przeznaczeniem dla Polaków. Na Białorusi powstanie w 1932 r. niedaleko Mińska tzw. Rejon Dzierżyński. Władze obydwu rejonów starały się indoktrynować mieszkańców poprzez wpajanie idei komunistycznych w zakładach pracy, szkołach, przeprowadzając liczne komunistyczne agitacje.
Ludność Marchlewszczyzny realizowała sowiecki pięcioletni plan gospodarczy. Prawie 40% ludności pracowało w produkcji chemicznej przy wyrobie fajansu, porcelany bądź szkła, blisko 20% przy wyrobach dachówki i cegły, pozostała część zatrudnienie znalazła przy wydobyciu torfu, pozyskiwaniu drewna i jego przetwórstwie, w produkcji skórzanej, obuwniczej i w rolnictwie.
Znaczącą rolę w szerzeniu propagandy komunistycznej na Marchlewszczyźnie odgrywali nauczyciele. Zmuszano ich do agitowania nie tylko w szkole, ale także poza nią. Chodziło o objaśnianie bieżącej polityki władzy bolszewickiej, uładzanie kolektywizacji, mobilizowanie do zwiększania dostaw zboża czy nakłanianie do zapisania się na pożyczkę industrialną. Nauczyciele prócz tego tradycyjnie zwalczali analfabetyzm i wdrażali obrzędowość partyjno-państwową, przygotowując przedstawienia teatralne i gazetki. Szkoły były tu przeważnie trzy- bądź czteroklasowe. Obsługiwał je zazwyczaj jeden nauczyciel. Pełna szkoła siedmioklasowa była tylko jedna. Edukacja odbywała się w języku polskim.
Funkcjonowanie Marchlewszczyzny, mimo starań władz, nie przyniosło oczekiwanego efektu politycznego. Polski rejon nie stał się inkubatorem rewolucji komunistycznej. Ani wykształcenie komunistycznych kadr, ani tuba propagandy głosząca szczęśliwość życia w Kraju Rad nie odbiły się szerszym echem w społeczeństwie polskim. Nawet lokalizacja przy granicach Polski zawiodła. Również na sowieckiej Ukrainie nie udało się zaszczepić Polakom wrogiego stosunku do Polski, a skutek był wręcz odwrotny – w miarę pogarszania się sytuacji gospodarczej i społeczno-politycznej w Związku Radzieckim na Marchlewszczyźnie sympatia do Polski rosła. Cały eksperyment skończył się dla Polaków źle. Zostali masowo deportowani do wschodnich obwodów Ukrainy, a następnie do Kazachstanu. Tych, których nie wywieziono, ukarano w latach Wielkiego Terroru 1937-1938 poprzez osadzanie w więzieniach, zsyłkę do łagrów czy rozstrzelanie. Likwidacja Marchlewszczyzny zapoczątkowała operację polską NKWD. Do wybuchu II wojny światowej deportacją na sowieckiej Ukrainie objęto ponad 150 tys. osób, zlikwidowano polskie szkoły, instytucje kulturalne, wyeliminowano działalność Kościoła katolickiego.
Praca Henryka Strońskiego jest chlubną kontynuacją publikacji Mikołaja Iwanowa Pierwszy naród ukarany: Polacy w Związku Radzieckim 1921–1939 (1991). Autor niemało uwagi poświęcił w niej polskim regionom w ZSRR, nagłośnił kwestię i zapoczątkował badania nad losami Polaków, którzy byli obywatelami ZSRR.
Bogdan Bernat
Henryk STROŃSKI, Marchlewszczyzna 1925-1935. Polski rejon narodowościowy na sowieckiej Ukrainie, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2023.
Wróć