logo
FA 6/2022 życie Naukowe

Marek Wroński

Unieważniona habilitacja z botaniki

Unieważniona habilitacja z botaniki 1

Rys. Sławomir Makal

Habilitantce śpieszyło się z habilitacją i być może nadmierny pośpiech spowodował, że szła na skróty, co skończyło się tak dużą katastrofą.

Historia, którą poniżej przedstawiam, zaczęła się trzy lata temu. Wówczas, 30 maja 2019 r., na swoim blogu naukowym „For Better Science” dr Leonid Schneider w obszernym opracowaniu zwrócił uwagę na krytyczne komentarze, które pojawiły się na platformie „PubPeer” pod adresem dr hab. Magdaleny Migockiej z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Dr Schneider urodził się w 1977 r. na Ukrainie, skąd w połowie lat 90. wyemigrował do Niemiec. Tam na Uniwersytecie w Kolonii w 2003 r. skończył studia magisterskie w zakresie biologii, a następnie w 2008 r. w Instytucie Biochemii i Biologii Molekularnej Wydziału Matematyczno-Przyrodniczego Uniwersytetu Heinego w Düsseldorfie obronił doktorat Role of the mitotic spindle associated protein TACC3 in cell proliferation and survival. Dalsze cztery lata spędził jako postdoc w Instytucie Onkologii Molekularnej w Mediolanie, później rok na Politechnice w Darmstadcie (2012-2013) i dwa lata w Instytucie Badań Polimerów Maxa Plancka (2014-2015). I wtedy odszedł z czynnej nauki, stając się niezależnym dziennikarzem naukowym i karykaturzystą oraz zaczął prowadzić blog w języku angielskim „For Better Science”.

Trzeba też dodać, że portal PubPeer jest prowadzony przez niezależną kalifornijską fundację non profit, a jego rolą jest podniesienie jakości nauki poprzez umożliwienie czytelnikom prac naukowych zamieszczania anonimowych, zwykle krytycznych opinii jako swoistego procesu społecznego „post publication peer review” (eksperckich recenzji powydawniczych), dotyczącego już opublikowanych prac. Ta publiczna, anonimowa i bezpłatna dla naukowców „tablica ogłoszeń” o tym, co jest nie tak w konkretnym artykule naukowym, wiele już razy doprowadziła do unieważnienia (retrakcji) publikacji nawet w tak świetnych czasopismach jak „Science” czy „Nature”.

W swoim opracowaniu, zatytułowanym Magdalena Migocka blames students for impending retractions (który polecam Czytelnikom „Forum Akademickiego”), dr Schneider opisał kilka wskazanych przez uważnych czytelników przykładów tzw. image manipulation, czyli fałszowania i manipulacji w ilustracjach towarzyszących artykułowi naukowemu w dwóch pracach dr Migockiej. Była ona pierwszym i korespondującym autorem zasygnalizowanych publikacji i, jak żartobliwie napisał o niej dr Schneider, „wschodzącą gwiazdą polskiej fizjologii roślin”.

Krytyka zamieszczona na PubPeer dotyczyła artykułu Two metal-tolerance proteins, MTP1 and MTP4, are involved in Zn homeostasis and Cd sequestration in cucumber cells autorstwa Magdaleny Migockiej, Anny Kosieradzkiej, Anny Papierniak, Ewy Maciaszczyk-Dziubińskiej, Eweliny Posyniak, Arnolda Garbieca oraz Sophie Filleur. Został on opublikowany w „Journal of Experimental Botany” (2015) DOI 10.1093/jxb/eru459, którego pięcioletni Impact Factor ówcześnie wynosił 6,3, czyli był wysoki. Jasno wykazano nierzetelność wyników laboratoryjnych przedstawionych w przytoczonych fotografiach, co niosło za sobą groźbę unieważnienia prac.

System PubPeer jest tak zorganizowany, że o wpisach (które są z reguły poważne i bardzo konkretne) od razu powiadamia głównego autora krytykowanej pracy. Dr Migocka odpowiedziała publicznie już po kilku godzinach, przypisując winę doktorantowi, który przeprowadził te eksperymenty. Tłumaczyła, że ze względu na niską jakość i „słaby sygnał” z płytek Western Blot doktorant elektronicznie wzmocnił ekspozycję oraz kontrast zdjęć wyników i wyciął te z najmocniejszym sygnałem (za pomocą programu Photoshop firmy Adobe). Leonid Scheider podkreślił, że ostatni współautor to prof. Sophie Filleur z CNRS Institute for Integrative Cell Biology w Paryżu (CNRS to sieć francuskich państwowych instytutów naukowych, podobna do instytutów PAN w Polsce). Gdy napisał do szefa laboratorium, w którym ta pracowała, uzyskał odpowiedź, że dr Migocka była u nich na krótkim stypendium, na którym analizowała pod mikroskopem fokalnym badania potrzebne do tej pracy. Są one ukazane na ilustracji 5A i 5B. Pozostałe badania, w tym te wątpliwe, wykonano we Wrocławiu, w macierzystym zakładzie pierwszej autorki, która będzie proszona o retrakcję tej pracy. Leonid Schneider poinformował też, że szybko napisała do niego prof. Grażyna Kłobus, szefowa i promotorka doktoratu M. Migockiej, która poinformowała go, iż także rozmawiała z autorką o konieczności retrakcji nierzetelnych prac.

Ogółem na PubPeer wskazano początkowo pięć takich prac M. Migockiej, przy czym jedna była ze współautorstwem prof. G. Kłobus. Chodzi o artykuł Comparative study of the active cadmium efflux systems operating at the plasma membrane and tonoplast of cucumber root cells, wydrukowany także w „Journal of Experimental Botany” (2011) DOI 10.1093/jxb/err180, autorstwa M. Migockiej, A. Papierniak, E. Kosatki i G. Kłobus (praca ta została retraktowana przez redaktora naczelnego 7 października 2020 r.). Później doszły dalsze teksty i razem publicznie zakwestionowano rzetelność ilustracji w 13 artykułach z udziałem dr M. Migockiej.

Talent, ambicja, kariera

Główna bohaterka tej historii, dr Magdalena Krystyna Migocka, studia magisterskie z biologii w specjalności botanika skończyła w czerwcu 2002 r. na Wydziale Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Wrocławskiego. Jej praca magisterska wykonana została w Zakładzie Fizjologii Roślin Instytutu Biologii Roślin pod opieką prof. Grażyny Kłobus. Pięć lat później, w grudniu 2007 r., na Wydziale Nauk Biologicznych UWr. M.K. Migocka obroniła doktorat Rola plazmolemy w detoksykacji komórek roślinnych podczas stresu wywołanego obecnością metali ciężkich w środowisku, którego prof. Kłobus była promotorem. Później przez rok była asystentem w Zakładzie Genetyki i Mikrobiologii, zaś od stycznia 2009 r. objęła stanowisko adiunkta w Zakładzie Fizjologii Molekularnej Roślin Instytutu Biologii Eksperymentalnej UWr. (dyrektor prof. Robert Wysocki), gdzie pracowała do chwili odejścia z uniwersytetu w marcu 2020 r.

W grudniu 2015 r. dr Migocka złożyła w Biurze Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułu Naukowego wniosek o otworzenie przewodu habilitacyjnego na Wydziale Nauk Biologicznych UWr. pt. „Molekularna charakterystyka transporterów błonowych związanych z detoksykacją komórek ogórka z nadmiaru metali ciężkich”, na który składał się monotematyczny cykl siedmiu publikacji anglojęzycznych. Habilitantka była pierwszym autorem i autorem korespondencyjnym we wszystkich pracach, z wkładem pracy określonym przez współautorów na 65-70%. Sumaryczny impact factor całego cyklu wyniósł 40,5 oraz 277 punktów ministerialnych. To bardzo dużo!

Procedowanie przewodu poszło szybko. Już 7 marca 2016 r. powołano komisję habilitacyjną, której przewodniczył prof. Grzegorz Bartosz z Katedry Biofizyki Molekularnej Uniwersytetu Łódzkiego, a recenzentami dorobku M.K. Migockiej zostali: prof. Danuta Antosiewicz z Instytutu Biologii Eksperymentalnej i Biotechnologii Roślin Wydziału Biologii UW, prof. Agnieszka Sirko z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN w Warszawie oraz prof. Anna Tukiendorf z Zakładu Fizjologii Roślin Instytutu Biologii i Biochemii UMCS w Lublinie. Do końca kwietnia wszystkie trzy bardzo pozytywne recenzje wylądowały na biurku ówczesnego dziekana, dr. hab. Dariusza Skarżyńskiego, prof. UWr. Podkreślono w nich, że habilitantka w dorobku naukowym wykazała jeszcze 17 wysokopunktowanych publikacji (w tym 13 opublikowanych w latach 2014-2015), brała udział w 22 konferencjach naukowych. Była także kierownikiem 5 grantów (dwa ministerialne Juventus Plus za 100 tys. zł, Sonata Narodowego Centrum Nauki za 500 tys. zł oraz trzech uczelnianych). Trzykrotnie była nagradzana przez rektora UWr., a dwa razy przez towarzystwa naukowe. Przez osiem miesięcy przebywała na stypendiach naukowych we Francji. Prowadziła dydaktykę, była promotorem 10 prac magisterskich i wielu licencjackich oraz angażowała się organizacyjnie.

Posiedzenie komisji habilitacyjnej odbyło się 28 kwietnia 2016 r. Jednogłośnie „w wysokich słowach” zadecydowano o nadaniu habilitacji. Takie samo stanowisko przyjęła Rada Wydziału Nauk Biologicznych UWr., która 19 maja 2016 r. nadała dr M.K. Migockiej stopień doktora habilitowanego w dziedzinie nauk biologicznych w dyscyplinie biologia. W osobnej uchwale, na wniosek członków komisji habilitacyjnej, osiągnięcie habilitacyjne wyróżniono.

„Lepsza nauka” we Wrocławiu

O artykule dr. Schneidera zostałem poinformowany 12 czerwca 2019 r. Był on czytany i dyskutowany na kilku forach. Dwa dni później napisałem email do ówczesnego rektora Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Adama Jezierskiego, prosząc go o wszczęcie dyscyplinarnego postępowania wyjaśniającego z urzędu z powodu zarzutów fałszowania ilustracji w pracach dr M. Migockiej. Dodałem: „Proszę o formalne potraktowanie mojego pisma, gdyż sprawa ma wydźwięk międzynarodowy i uderza w prestiż Uniwersytetu Wrocławskiego. Część prac jest badanych już przez redakcje, które ze swojej strony podejmą kroki prowadzące do ewentualnej retrakcji, jeśli zarzuty się potwierdzą, jednak Uniwersytet nie może w takiej sprawie stać bezczynnie”. Po trzech dniach, 17 czerwca 2019 r., otrzymałem od rektora UWr. odpowiedź, że sprawę zna, zaś w celu zbadania zarzutów dr. Schneidera powołana została komisja wydziałowa – chodzi o wyjaśnienia merytoryczne. Po potwierdzeniu zarzutów będzie wszczęte postępowanie dyscyplinarne.

Z kolei, jak mnie poinformował pisemnie dziekan WNB, Dariusz Skarżyński, 6 czerwca 2019 r. zwrócił się on do rektora Jeziorskiego o wszczęcie postępowania wyjaśniającego, jednak ten zalecił jakoby powołanie komisji dziekańskiej. Została ona powołana 11 czerwca w składzie: prof. Małgorzata Daczewska, prodziekan ds. ogólnych, kierownik Zakładu Biologii Rozwoju Zwierząt, prof. Maria Ogielska z Zakładu Biologii Ewolucyjnej i Ochrony Kręgowców oraz prof. Dariusz Rakus z Zakładu Fizjologii i Biologii Molekularnej. Komisja oparła swe ustalenia na pisemnych wyjaśnieniach dr Magdaleny Migockiej i dr Anny Papierniak, która od października 2015 r. do listopada 2019 r. pracowała jako adiunkt w zespole prof. Danuty Antosiewicz na Wydziale Biologii UW. Ta pierwsza przyznała się do błędów i niezaplanowanych manipulacji w 6 publikacjach, ale nie była w stanie ustosunkować się do wszystkich zarzutów dotyczących wyników uzyskanych techniką Western Blot, gdyż badania te zostały wykonane przez dr Annę Papierniak. Ta pisemnie oddaliła zarzut, że jakieś ilustracje zostały zmanipulowane, przesyłając szereg zdjęć i rycin wraz ze swoją analizą. Z kolei do nieumyślnego błędu w swojej pracy przyznała się dr hab. Katarzyna Kabała. W końcowej opinii z 30 czerwca 2019 r. komisja dziekańska uznała, że wyjaśnienia dr A. Papierniak i materiał zdjęciowy dostarczony przez nią powinny zostać zweryfikowane przez eksperta w zakresie analizy grafiki komputerowej.

Raport komisji dostarczono rektorowi Jezierskiemu 4 lipca 2019 r. i ten uznał, że „nie rozstrzyga on jednoznacznie, czy popełniona została nieuczciwość naukowa” i zlecił zwrócenie się do fachowca informatyka, co komisja wykonała. Jak napisał do mnie dziekan Skarżyński, drugi raport, uzupełniony o analizę grafiki komputerowej wykonaną przez ekspertów z Instytutu Informatyki UWr., został przedstawiony rektorowi 4 listopada 2019 r. Tutaj podobno potwierdzono zarzuty. Niestety władze dziekańskie zostawiły sprawę retrakcji w rękach dr Migockiej, która starała się „ocalić” jak największą liczbę swoich prac. Nierzetelności były też w publikacjach, w których pierwszymi współautorami byli inni badacze, a M. Migocka dostarczała tylko np. fotografie mikroskopowe.

Jak mnie rok później poinformował nowy rektor, prof. Przemysław Wiszewski, rzecznik dyscyplinarny powołany przez rektora Jezierskiego, po dłuższej analizie dokumentów, zaproponował, aby autorce udzielić upomnienia (sic!). Nie zdążono jednak tego zrobić, gdyż dr hab. Magdalena Migocka 30 marca 2020 r. odeszła z pracy na Uniwersytecie Wrocławskim za porozumieniem stron. Do tej pory redakcje zdążyły retraktować trzy jej artykuły.

Nieco inny opis wczesnych wydarzeń (który moim zdaniem jest rzetelny) przedstawił mi dyrektor Instytutu Biologii Eksperymentalnej, prof. Robert Wysocki. O artykule dr. Schneidera i zarzutach wobec prac dr Migockiej dowiedział się on 30 maja 2019 r. od prof. Grażyny Kłobus. Następnego dnia widział się z nią oraz z dr hab. Małgorzatą Janicką (nowym kierownikiem zakładu, w którym pracowała dr Migocka) i uzgodnili, że trzeba pilnie spotkać się z dziekanem WNB, prof. Dariuszem Skarżyńskim, w celu ustalenia dalszych działań, a przede wszystkim powołania niezależnej komisji, której zadaniem byłaby ocena zarzutów stawianych dr Migockiej i przed którą mogłaby ona złożyć wyjaśnienia. Spotkanie odbyło się 6 czerwca 2019 r. Dziekan otrzymał pisemny wniosek o powołanie takiej komisji w celu wyjaśnienia, czy dopuszczono się nierzetelności naukowej w omawianych na PubPeer pracach. Dalej relacje się pokrywają. Warto podkreślić, że obydwu raportów komisji dziekańskiej nie upubliczniono nawet Radzie Wydziału. Jak wytłumaczył mi dziekan: „Raportów nie upubliczniałem, jako że powstały na zlecenie JM Rektora (mając mu pomóc w podjęciu decyzji o wszczęciu postępowania wyjaśniającego) i w jego gestii była decyzja o ujawnieniu ich treści”. Nie jest to zgodne z prawdą: komisja była dziekańska i to dziekan miał obowiązek przedstawić je Radzie Wydziału, czego nie zrobił.

Jak napisał do mnie prof. Wysocki, w lutym 2020 r. ustnie poinformował dziekana o wycofaniu przez redaktora naczelnego trzech kolejnych prac z „Journal of Experimental Botany” z powodu manipulacji i duplikacji zdjęć (data retrakcji: 23 stycznia 2020 r.). Została wycofana też przez autorów praca z „Journal of Biological Chemistry”. Oznaczało to retraktowanie czterech z siedmiu prac stanowiących osiągnięcie naukowe będące podstawą nadania pani Migockiej stopnia doktora habilitowanego nauk biologicznych. W związku z tym prof. Wysocki wyraził opinię, że niezbędne jest ponowne wszczęcie przewodu habilitacyjnego dr Migockiej. 14 lutego 2020 r. złożył na ręce dziekana oraz przewodniczącego Rady Dyscypliny Nauki Biologiczne, prof. Bogusława Pawłowskiego, pismo z informacją o wycofaniu części prac z osiągnięcia habilitacyjnego dr Migockiej z prośbą o podjęcie odpowiednich działań w tej sprawie.

Na moje zapytanie z 28 sierpnia 2020 r., skierowane do prof. Skarżyńskiego, dlaczego nie wszczął postępowania unieważniającego habilitację, otrzymałem 31 sierpnia (w ostatnim dniu jego urzędowania, bo od 1 września był już nowy dziekan, dr hab. inż. Marcin Kadej) odpowiedź, którą przytaczam: „W reakcji na pismo prof. Roberta Wysockiego, w związku z wątpliwościami natury proceduralnej, dnia 21 lutego 2020 r. zwróciłem się do Biura Radców Prawnych z prośbą o opinię, czy w zaistniałej sytuacji (retrakcja 3 z 7 publikacji) powinny zostać podjęte jakieś działania (unieważnienie stopnia doktora habilitowanego/ponowna ocena pozostałych 4 prac stanowiących osiągnięcie habilitacyjne), a jeśli tak, to jaki organ powinien sprawę procedować (Rada Dyscypliny Naukowej, Rada Wydziału czy Rektor UWr)? Opinię otrzymałem 28 sierpnia 2020 r. Wynika z niej, że to Rektor powinien powołać komisję w celu zbadania, czy istnieją przesłanki do wznowienia postępowania, po czym złożyć wniosek do Centralnej Komisji”.

Skomentuję to: co za cierpliwość! Pół roku czekać na odpowiedź, która powinna przyjść najdalej po 14 dniach.

Unieważnienie habilitacji

Moje sierpniowe zapytania i rozmowy telefoniczne sprawiły, że nowy dziekan, dr hab. inż Marcin Kadej, 10 września powołał czteroosobową komisję ad hoc. 17 września 2020 r. zwróciła się ona do nowego rektora, Przemysława Wiszewskiego, z prośbą, aby poprosił Centralną Komisję o ponowne rozpatrzenie wniosku dr M. Migockiej o przyznanie stopnia doktora habilitowanego. Podstawą jest fakt, że z 7 prac osiągnięcia habilitacyjnego do tej chwili aż 5 publikacji zostało już unieważnionych, a szósta jest zagrożona retrakcją. Tydzień później rektor formalnie zwrócił się o wznowienie przewodu habilitacyjnego.

Wznowieniowa komisja habilitacyjna

26 listopada 2020 r. Prezydium Centralnej Komisji wznowiło postępowanie administracyjne w przewodzie habilitacyjnym M. Migockiej. Pod koniec kwietnia 2021 r. powołano komisję habilitacyjną, której przewodniczącą została prof. Zofia Szweykowska-Kulińska z Instytutu Biologii Molekularnej UAM w Poznaniu, sekretarzem dr hab. Elżbieta Myśków z Zakładu Biologii Rozwoju Roślin UWr., a członkami dr hab. Edyta Gola z Zakładu Biologii Rozwoju Roślin UWr i dr hab. Alicja Węgrzyn z Pracowni Biologii Molekularnej Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN w Gdańsku. Recenzentami zostali: prof. Iwona Ciereszko z Zakładu Fizjologii Roślin Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku, prof. Michał Jasiński z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu, prof. Stanisław Karpiński z Katedry Genetyki, Hodowli i Biotechnologii Roślin Instytutu Biologii SGGW w Warszawie.

Tytułem wyjaśnienia, ówczesna Rada Dyscypliny Naukowej Biologia UWr, na której prowadzono postępowanie habilitacyjne, wybrała ze swojego grona 3 członków komisji habilitacyjnej: recenzenta, sekretarza i członka. Ich kandydatury zostały przedstawione Radzie Doskonałości Naukowej (RDN), która wyznaczyła kolejnych dwóch recenzentów, przewodniczącego komisji i członka. Każda z tych czterech dobranych przez RDN osób powinna być z innej uczelni i nie może mieć żadnych związków z habilitantem. Te siedem osób tworzy komisję do konkretnego przewodu habilitacyjnego. Każda z nich musi się zapoznać z osiągnięciem habilitacyjnym i dorobkiem naukowym. Trzej recenzenci muszą przedstawić w terminie 8 tygodni formalne recenzje, które są upublicznione na stronie uczelni przed posiedzeniem komisji habilitacyjnej. Decydują one o powodzeniu lub niepowodzeniu procedury. Pozostali członkowie komisji przedstawiają mniej formalne, pisemne opinie w czasie jej posiedzenia. Po dyskusji odbywa się głosowanie.

Trzeba wspomnieć, że obecnie nastąpiła mała zmiana w opisywanym powyżej schemacie postępowania habilitacyjnego. Zwiększono liczbę recenzentów do czterech i teraz RDN powołuje ich trzech, a uczelnia jednego. Wprowadzono też przepis, iż dwie negatywne recenzje z mocy prawa powodują odmowę nadania habilitacji.

15 czerwca 2021 r. zwołano posiedzenie komisji habilitacyjnej. Wszystkie trzy recenzje były negatywne i podkreślały, że unieważnienie 5 publikacji w zasadzie pozbawiło osiągnięcie habilitacyjne wartości naukowej. Mimo że pozostałe dwie prace są dobre, to nie na tyle, aby wyrównać stratę pięciu retraktowanych artykułów. Żałowano habilitantki, a kilka osób, w tym prof. Michał Jasiński, dostrzegło w niej duży potencjał naukowy i pracowitość. Zauważono, że wiele prac wydrukowano w roku 2015, stąd sądzono, że dr Migockiej „się spieszyło” z habilitacją i być może ten nadmierny pośpiech spowodował, że habilitantka „szła na skróty”, co skończyło się tak dużą katastrofą. W głosowaniu jednogłośnie uznano, że habilitacji nie można utrzymać.

Rada Dyscypliny Naukowej Biologia UWr. 24 czerwca 2021 r. podjęła uchwałę o uchyleniu uchwały z 19 maja 2016 r. oraz odmówiła we wznowionym postępowaniu nadania stopnia doktora habilitowanego. Jest ona prawomocna, gdyż nie wpłynęło odwołanie.

Trzeba dodać, że grant dr M.K. Migockiej w konkursie Sonata 3 z 2012 r. „Znaczenie fizjologiczne transporterów metali ciężkich CsMTP5, CsMTP6 i CsMTP7, reprezentujących trzy odrębne filogentycznie grupy w rodzinie białek MTP (Metal Transport Proteins) u ogórka”, o wartości 500 tys. złotych, został rozliczony w marcu 2016 r. trzema publikacjami. Z pieniędzy grantowych kupiono mikroskop za 200 tys. złotych. Pięć lat później dwie z tych trzech prac zostały unieważnione. Redakcja ustaliła, że nowe władze UWr powiadomiły NCN o unieważnieniu części publikacji, które rozliczyły grant. Dyrektor NCN, prof. Zbigniew Błocki zadecydował o wznowieniu oceny merytorycznej rozliczenia grantu i jest ona w toku.

Kilka publikacji ze współautorstwem dr M.K. Migockiej otrzymało corrigendum, czyli poprawienie odautorskie. I tak np. redakcje „Journal of Experimental Botany” (Wydawca: Oxford Academic), „Biochemica and Biophysica Acta”, „Biomembranes” (Wydawca: Elsevier) oraz „Mollecular Microbiology” (Wydawca: Wiley) pozwoliły autorom podmienić nierzetelne ilustracje, które jakoby „pomyłkowo” trafiły do publikacji, na prawidłowe, nieobciążone „grzechem Photoshopa”.

Trzeba też pamiętać, że 6 dotychczas retraktowanych prac figuruje w dorobku habilitacyjnym lub naukowym innych osób, które zapewne nie śpią spokojnie: jeśli dojdą kolejne retrakcje, sytuacja może być dla nich trudna.

Z przykrością muszę nadmienić, że za kadencji rektora Adama Jezierskiego (chemika) sprawy tej na Uniwersytecie Wrocławskim nie załatwiono tak jak potrzeba, natomiast mało brakowało, aby ją „zagrzebano”.

Z tego co mi wiadomo, dr Migocka odeszła z nauki. Redakcji nie udało się nawiązać z nią kontaktu. Ta smutna historia niech służy innym za przestrogę, że chodzenie „na skróty” może wykoleić nawet świetnie zapowiadającą się karierę.

Wróć