Mariusz Karwowski
Około 14 tys. osób praktykuje w Polsce psychoterapię. Część z nich robi to, nie mając ani specjalistycznego wykształcenia, ani odpowiednich certyfikatów. Od dłuższego już czasu środowisko naukowe postuluje ustawowe uregulowanie zawodu. Prace nad kształtem tego aktu rozpoczęto w parlamencie w lutym. Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia proceduje rozporządzenie do ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, które wprowadzi specjalizację z psychoterapii. Ma to być kolejna specjalizacja w obszarze medycyny. Głównym wyzwaniem jest stworzenie programu kształcenia i określenie kryteriów akredytacyjnych dla ośrodków, które będą prowadziły specjalizację. – Nie mamy w tej chwili kontroli nad tym, kto mieni się psychoterapeutą. Wysyłając pacjenta, chcemy być pewni, że nie trafi do kogoś, kto prowadzi jakąś eksperymentalną terapię – mówi prof. Piotr Gałecki z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.
Stworzenie programu specjalizacji w psychoterapii będzie jednak o wiele trudniejsze niż w psychiatrii czy psychologii. W tej drugiej specjalizacja odnosi się do absolwentów jednolitych studiów, co w dużej mierze ułatwiło jej wprowadzenie. Swoim zasięgiem obejmuje ona specjalistyczne kształcenie psychologów. Program był tworzony przez ekspertów wywodzących się z różnych środowisk, w tym także akademickich. – Chodziło o to, by w praktyce klinicznej integrować wiedzę praktyczną z teoretyczną – podkreśla prof. Bernadetta Izydorczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego, konsultant krajowy w dziedzinie psychologii klinicznej.
W psychoterapii może być o wiele trudniej, już choćby z tego powodu, że zgodnie z rozporządzeniem, do szkolenia będą przystępować osoby z tytułem magistra, magistra inżyniera lub równorzędnym, uzyskanym na studiach: lekarskich, pielęgniarskich, psychologicznych, pedagogicznych, socjologicznych, resocjalizacyjnych. Ich baza do specjalizacji będzie różna. Trudno się spodziewać, by absolwenci kierunków społecznych byli przygotowani w obszarze medycyny czy psychosomatyki tak jak np. medycy. Ale wątpliwości jest więcej. – Nie chodzi o to, by jedynie stworzyć specjalizację, lecz by szkolić na niej terapeutów w nurcie, który jest skuteczny i oparty na dowodach. Do tego potrzeba pieniędzy. W psychologii klinicznej badania wymagają mniejszych nakładów, bo obejmują jeden pomiar. Tutaj mamy do czynienia z procesem dynamicznym. Z naukowego punktu widzenia nie będziemy w stanie odpowiedzieć na pytanie, co jest skuteczne, a co nie, jeżeli nie będzie pieniędzy na badania, które taką skuteczność są w stanie zweryfikować – zauważa prof. Michał Harciarek z Uniwersytetu Gdańskiego, przewodniczący Komitetu Psychologii PAN.
Nad uwzględnieniem w szkoleniu aspektu psychoterapii krótkoterminowej apeluje z kolei dr hab. n. med. Michał Lew-Starowicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. Ma to być, obok promowania interwencji grupowych, jeden z elementów udrażniania systemu i zwiększania tym samym dostępu do opieki. Ważny też, jeśli chodzi o terapeutów, którzy reprezentują różne wykształcenie podstawowe, jest nacisk na psychopatologię w procesie szkolenia. – Ci, którzy nie mają doświadczenia klinicznego, nie muszą mieć wiedzy na ten temat. Mogliby ją zdobyć poprzez praktykę i dostęp do kontaktu klinicznego z pacjentem. W gabinecie wiedzieliby, jak udzielić wsparcia w zakresie psychopatologii.
Prof. Roman Cieślak, rektor Uniwersytetu SWPS, wskazuje na istotną rolę uczelni z kategorią A+ w dyscyplinie psychologia (obok kierowanej przez niego, to również uniwersytety Warszawski i Jagielloński). – W kontekście planowanych zmian chcemy, aby głos naszych uczelni był słyszany i brany pod uwagę. Społeczna odpowiedzialność uniwersytetów ma na celu przyczynienie się do tego, byśmy mogli dostarczać pomocy psychologicznej czy psychoterapeutycznej w formie, która jest potwierdzona naukowo pod względem skuteczności i efektywności – zaznacza.
Prof. Zbigniew Izdebski, pełnomocnik rektora UW ds. utworzenia kierunku lekarskiego, podpowiada, by również w procesie kształcenia medyków uświadamiać ich, czym jest oferta psychoterapeutyczna w procesie wspomagania leczenia człowieka. – Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że w Polsce lekarze w zdecydowanej większości nie doceniają roli psychologa w swoim zespole, nie potrafią w sposób właściwy korzystać z jego wiedzy i umiejętności. A teraz dojdzie jeszcze psychoterapeuta. Dobrze, gdyby program specjalizacyjny, który powstanie, sprzyjał humanizacji procesu leczenia.
Zdaniem prof. Wiesława Cubały, kierownika Kliniki Psychiatrii Dorosłych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przy tworzeniu programu należy skupić się na tym, by zaoferować pacjentowi optymalną interwencję terapeutyczną. Musi uwzględniać evidence-based medicine, ale też być zharmonizowany z obszarem opieki zdrowotnej. – Pozwoli wtedy na wykształcenie kompetentnego członka wielospecjalistycznego zespołu, współdzielącego odpowiedzialność za dobrostan człowieka, którym przyszło nam się zajmować – dodaje.
W całym procesie organizacji kształcenia specjalistów kluczową rolę ma do odegrania Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. Jego dyrektor, prof. Ryszard Gellert, wyjaśnia, że akredytacja danej jednostki nie będzie jego samowolną decyzją, lecz wynikiem spełnienia warunków zdefiniowanych przez ekspertów. Ci zostaną wybrani ze środowiska. – My nie decydujemy, ile godzin w ramach szkolenia ma być z tej czy innej dziedziny. To jest właśnie zadanie ekspertów, którzy przekażą nam propozycję programu, a CMKP sprawdzi, na ile pozostaje ona zgodna z obowiązującymi aktami prawnymi.
Zanim w wyniku środowiskowej dyskusji powstanie program specjalizacyjny, przyjęte zostanie ministerialne rozporządzenie. – Naszym zadaniem jako regulatora jest stworzenie przestrzeni formalno-prawnej do działania, bo wciąż jej brakuje, mimo że nauka psychoterapii w ostatnich latach bardzo się rozwinęła. Chcemy to nadrobić i dostosować do dynamiki tego, co się dzieje zarówno w nauce, jak i w praktyce psychoterapii. Regulacje mają uporządkować to, co dzieje się obecnie na rynku i sprawić, by było to czytelne dla pacjentów – deklaruje dr Piotr Bromber, wiceminister zdrowia.
Rozporządzenie nie zamyka prac nad ustawą o zawodzie. Jej kształt ma być znany jeszcze w tym półroczu.
Mariusz Karwowski