Piotr Kieraciński
Jednym z najważniejszych i bardzo widocznych skutków ewaluacji wyników działalności naukowej za lata 2017-2021, który zmieni pejzaż polskiej nauki, będą nowe uniwersytety. Pierwszy już powstał. Federacja Naukowa WSB–DSW, pierwsza tego rodzaju instytucja powołana na podstawie ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, i jedna z dwóch dotychczas powstałych, otrzymała w wyniku ewaluacji działalności naukowej kategorię A w pięciu dyscyplinach i kategorię B+ w dwóch, przy czym mieszczą się one w trzech dziedzinach. Dodatkowo dwie dyscypliny ewaluowała Wyższa Szkoła Bankowa w Toruniu, uzyskując kategorie B+. Po wejściu w skład Federacji WSB–DSW w końcu 2022 roku jej wyniki stały się wynikami całej Federacji, która w rezultacie ma 5 kategorii A i 3 B+ w 3 dziedzinach. Wypełnia to wymogi ustawowe do uzyskania statusu uniwersyteckiego. Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce jasno określa, że wyrazu „uniwersytet” w nazwie może użyć uczelnia, która posiada co najmniej kategorię B+ w minimum 6 dyscyplinach należących do 3 dziedzin nauki lub sztuki oraz uzyska zgodę ministra edukacji i nauki (ta ścieżka dotyczy uczelni niepublicznych, publiczne tworzy się ustawą sejmową). Federacja czym prędzej złożyła stosowny wniosek w Ministerstwie Edukacji i Nauki i 3 kwietnia uzyskała prawo do posługiwania się zastrzeżoną ustawowo nazwą „uniwersytet”.
Co to oznacza w praktyce, tłumaczy Paweł Zygarłowski, prezes Teb Akademia, firmy założycielki uczelni tworzących Federację Naukową WSB–DSW: – Wszystkie uczelnie, które są członkami federacji na podstawie decyzji ministra nauki, mogą używać nazwy „uniwersytet”. Federacja pozostaje jako odrębny podmiot prawa, zgodnie z ustawą. To uczelnie, które są jej członkami, mają prawo do używania w nazwie słowa zastrzeżonego „uniwersytet”. De facto mamy więc do czynienia z pięcioma uniwersytetami z jednej federacji. Tak mówi ustawa.
Federacja Naukowa WSB–DSW grupuje pięć niepublicznych uczelni, których założycielem jest firma Teb-Akademia. Stworzyły ją w 2019 roku Wyższe Szkoły Bankowe w Gdańsku, Poznaniu, Toruniu i Wrocławiu oraz Dolnośląska Szkoła Wyższa z Wrocławia. Obecnie zatem mamy faktycznie 5 niepublicznych uczelni, które mogą używać nazwy „uniwersytet”. Są to: Uniwersytet WSB Merito w Gdańsku, Uniwersytet WSB Merito w Poznaniu, Uniwersytet WSB Merito w Toruniu, Uniwersytet WSB Merito we Wrocławiu, Uniwersytet Dolnośląski DSW we Wrocławiu. Z Federacją stowarzyszona jest Uczelnia WSB Merito w Warszawie. Na to także jest stosowny dokument – zatwierdzony przez ministra nauki statut Federacji.
W wyniku ewaluacji działalności naukowej Federacja Naukowa WSB–DSW otrzymała 5 kategorii A i 3 B+, co oznacza, że ma teraz 8 uprawnień akademickich do doktoryzowania i habilitowania. W dziedzinie nauk społecznych otrzymała kategorie A w dyscyplinach: ekonomia i finanse, nauki o komunikacji społecznej i mediach, nauki o zarządzaniu i jakości oraz pedagogika, a także kategorie B+ w dyscyplinach psychologia i nauki o bezpieczeństwie. W dziedzinie nauk humanistycznych językoznawstwo uzyskało kategorię A, a w dziedzinie nauk medycznych i nauk o zdrowiu – nauki o kulturze fizycznej kategorię B+. – Pięć kategorii A uzyskaliśmy w tych dyscyplinach, w których wcześniej mieliśmy uprawnienia do doktoryzowania – podkreśla P. Zygarłowski. Podkreśla, że uczelnie Teb Akademia budowały status akademicki sukcesywnie.
Najstarsze uprawnienia doktorskie uzyskała w 2005 roku Dolnośląska Szkoła Wyższa – z pedagogiki. Jest też jedyną uczelnią w Federacji, która miała prawo do habilitowania z pedagogiki jeszcze przed ewaluacją. Z obu uprawnień czynnie korzystała. – Największe doświadczenia w doktoryzowaniu ma DSW – mówi prezes Teb Akademia. Uczelnia prowadziła studia doktoranckie, a po zmianie ustawy szkołę doktorską. Jednak uprawnienia wynikające z wyników ewaluacji przynależą do Federacji. – W tej chwili przenosimy zatem szkołę doktorską na Federację, bo to ona jest podmiotem uprawnień akademickich – mówi Zygarłowski. Realizowane są też doktoraty z wolnej stopy. DSW wydała dotychczas ponad 100 doktoratów z pedagogiki i kilkanaście z zakresu mediów i komunikacji publicznej. Pozostałe szkoły doktoryzowały od kilku do kilkunastu osób. DSW habilitowała 1-2 osoby rocznie, zarówno z uczelni, jak i spoza niej. Dotychczas uczelnie tworzące Federację nadały 178 doktoratów i 22 habilitacje.
– Planujemy jedną szkołę doktorską w całej Federacji. Warunki ekonomiczne są takie, że trudno wyobrazić sobie bardzo szeroki zakres działania. Każdy słuchacz musi otrzymać stypendium. To ogromne zobowiązania finansowe, sięgające pół miliona złotych na jedną osobę w całym okresie przygotowania doktoratu. Częściowo pokrywamy te koszty z grantów i subwencji – mówi Zygarłowski. – Na pewno nie rzucimy się na to szeroką ławą. W szkole doktorskiej federacji Naukowej WSB–DSW jest 8 dyscyplin. Prowadzone są też doktoraty z wolnej stopy, ale ich koszty pokrywają sami doktoranci albo instytucje, które ich przysyłają.
Federacja naukowa WSB–DSW zatrudnia ok. 2 tys. pracowników. W tej liczbie jest 900 nauczycieli akademickich i ok. 1100 innych pracowników. W grupie nauczycieli jest 70 profesorów tytularnych, 150 doktorów habilitowanych, 474 doktorów i 209 magistrów. Około 3 tys. wykładowców praktyków prowadzi zajęcia na podstawie umów zleceń. Jak zapewnia P. Zygarłowski, 90% etatowych pracowników naukowo-dydaktycznych to kadra zatrudniona w podstawowym miejscu pracy. – Dbamy o rozwój naukowy kadry – mówi szef Teb Akademia. – Wiele osób awanse przechodziło już w naszych uczelniach. Przykładem jest prof. Paweł Rudnicki, który jest szefem szkoły doktorskiej w DSW, a teraz będzie ją organizował w całej Federacji. I doktorat, i habilitację robił w DSW. Dr hab. Marcin Kalinowski zrobił habilitację już w trakcie pracy w WSB w Gdańsku, a teraz jest prezydentem Federacji. Każdego roku kilku, a nawet kilkunastu pracowników uczelni tworzących Federację robi doktorat lub habilitację u siebie bądź w innych uczelniach, gdy uczelnia federacji nie ma odpowiednich uprawień. W ciągu 10 lat awanse naukowe uzyskało 174 wykładowców uczelni Federacji.
Paweł Zygarłowski czeka na decyzje dotyczące minimów kadrowych. – Zobaczymy, jakie minima będą obowiązywać. To, o czym mówi się obecnie, daje nam możliwość tworzenia rad dyscyplin w pedagogice, komunikacji społecznej i mediach, ekonomii i finansach oraz naukach o zarządzaniu i jakości – rady mam ukonstytuowane. Dwie kolejne są w trakcie konstytuowania się, a dwie kolejne zaczynamy budować. Zmierzamy do stanu, by wszystkie uprawnienia były w pełni aktywne – dodaje. – We wszystkich dyscyplinach doszliśmy na koniec okresu ewaluacyjnego do 12 N i będziemy się starali utrzymać taką sytuację. W uczelniach Federacji każda dyscyplina ma radę z przewodniczącym na czele oraz koordynatora – to on odpowiada za efekty pracy naukowej i ewaluację. Owa druga funkcja wynika z faktu, że uczelnie zlokalizowane są w 12 miejscowościach. Ma to swoje dobre strony, bo naukowcy podejmują wiele badań interdyscyplinarnych. – To dawało nam w kategorii efektów społecznych premie za interdyscyplinarność – mówi P. Zygarłowski.
Uczelnie Teb Akademia zarządzane są inaczej niż uczelnie publiczne. Senaty są kilkuosobowe, zwykle tworzy je 5-7 osób, i stanowią rodzaj zarządu szkoły. Rektorzy są powoływani przez założyciela na wniosek kanclerza po uzyskaniu opinii Senatu, tak stanowią statuty uczelni. – Rządzimy się hybrydowo, łącząc tradycję akademicką i biznesową – mówi P. Zygarłowski. Założyciel wyraża zgodę na zatwierdzenie planu rzeczowo-finansowego szkoły, określa pewne kierunkowe parametry ekonomiczne, ramy biznesowe, ale to Senat podejmuje decyzję o zatwierdzeniu tego planu. O sprawach dydaktycznych decydują Senaty i rady akademickie. Kluczowe decyzje personalne, 5-6 głównych stanowisk w uczelni, należą do kompetencji założyciela. Jeśli chodzi o sprawy naukowe, kompetencje ma teraz federacja. Rektorzy muszą się tu podzielić z nią kompetencjami. – Mamy statuty i regulaminy, które określają, kto co może i musi, za co odpowiada. Staramy się mieć wszystko porządnie opisane. To system naszego prawa wewnętrznego – mówi szef Teb Akademia. Głównym organem kolegialnym Federacji jest Zgromadzenie Federacji, które skupia kanclerzy. Z kolei Kolegium Rektorów ma kompetencje związane z procedurami awansowymi. – Staramy się wyraźnie oddzielić zarządzanie sferą biznesową i naukową, choć obie spotykają się w Senacie. To jest wypadkowa funkcjonowania tego typu uczelni.
W uczelniach Federacji kształci się ponad 100 tys. osób, w tym tys. studentów zagranicznych z 80 państw. Na studiach I stopnia jest 67,6 tys. osób, a na II stopniu jest ich 18,7 tys. Z kształcenia podyplomowego korzysta 9,5 tys. osób, a 515 uczęszcza na studia MBA. P. Zygarłowski zaznacza, że w ostatnich latach uczelnie Federacji odnotowują wysoką dynamikę przyrostu liczby studentów stacjonarnych. Dziś stanowią oni 23% studentów I stopnia i 27% II stopnia. Koszty prowadzenia doktoratów sprawiają, że tu liczby nie są imponujące.
– Na podstawie uprawnień akademickich możemy w siedzibach tworzyć kierunki autonomicznie, a w filiach w pełnej procedurze zgody ministra po zasięgnięciu opinii PKA – tłumaczy Zygarłowski. Obecnie uczelnie Federacji oferują 145 kierunków I stopnia, 72 II stopnia i 17 jednolitych magisterskich.
Uczelnie Federacji Naukowej WSB–DSW działają w 12 miastach, gdyż mają liczne filie. Uniwersytet WSB Merito w Poznaniu bazuje na długoterminowych najmach budynków zlokalizowanych w samym centrum miasta. W tej chwili rewitalizuje kamienicę naprzeciwko Starego Browaru. Poznańska uczelnia ma filię w Szczecinie, gdzie ma swój własny budynek o powierzchni ok. 4 tys. m2. W Chorzowie jest właścicielem nieco większego obiektu. W Gdańsku jeden budynek należy do założyciela, a uczelnia buduje drugi obiekt o powierzchni 8 tys. m2. Kolejny od dwudziestu lat wynajmuje od miasta. Również w Gdyni wynajmuje budynek. W Toruniu Uniwersytet WSB Merito dysponuje kampusem z kilkoma budynkami, który jest własnością założyciela. W Bydgoszczy wynajmuje kampus, a filia uczelni toruńskiej w Łodzi ma swój własny budynek. Także stowarzyszona uczelnia warszawska ma własny budynek, ale potrzebuje kolejnego, bo ten zdecydowanie nie wystarcza. Uniwersytet WSB Merito we Wrocławiu dysponuje budynkami założyciela i własnym obiektem o powierzchni ok. 10 tys. m2. Realizowany w dwóch etapach. Filia w Opolu ma własny budynek o powierzchni 4 tys. m2. Uniwersytet Dolnośląski DSW Merito ma we Wrocławiu 3 budynki, w tym 1 własny i 2 wynajmowane przez wiele lat od miasta. Łączna powierzchnia własnych budynków uczelni wynosi 60 tys. m2. Obecnie uczelnie Federacji realizują dwie duże inwestycje w Gdańsku i we Wrocławiu oraz trzecią, w mniejszej skali, w Poznaniu.
Uczelnie federacji intensywnie pozyskują zewnętrzne środki finansowe. Łącznie zdobyły już 365 mln zł, w tym 302 mln z Priorytetu 3 Szkolnictwo wyższe EFS POWER, 33 mln z innych programów EFS, 11 mln z NAWA, 2 mln z Erasmusa i 17 z innych źródeł. W najlepszym pod tym względem roku stanowiły one 20% budżetu uczelni. Przykład Erasmusa jest ciekawy, bowiem rocznie do uczelni Federacji przyjeżdża 200 osób z innych krajów, a wyjeżdża za granicę tylko 100 przedstawicieli uczelni.
Sytuacja pod względem grantów naukowych jest zróżnicowana zależnie od dyscypliny: są takie, które nie mają ich w ogóle, ale i takie, które wykorzystały swój ewaluacyjny limit punktów za granty. Najbardziej zaawansowany w pozyskiwaniu grantów jest Uniwersytet Dolnośląski DWS Merito. W dorobku ewaluacyjnym za lata 2017-21 uczelnie Federacji wykazały 14 grantów NCN o wartości 57 mln zł i 51 usług badawczych za 4,4 mln zł. Na finansowanie szkoły doktorskiej pozyskano grant w programie marszałkowskim, na doktoraty związane z pedagogiką i komunikacją społeczną o charakterze regionalnym, dotyczące Dolnego Śląska.
– Staramy się, aby nasze badania miały wpływ społeczny. Pedagodzy tworzyli specjalne gry rozwijające dzieci ze spektrum autyzmu. W komunikacji społecznej i mediach budowaliśmy działanie interdyscyplinarne wspomagające komunikację personelu medycznego z osobami z chorobami onkologicznymi. WSB Wrocław jest organizatorem Kongresu Firm Rodzinnych. Większość kierunków ma rady biznesu lub ich odpowiedniki, z którymi konsultujemy programy kształcenia. Wiele programów i specjalności jest realizowanych we współpracy z konkretnymi instytucjami.
– Staramy się znaleźć miejsce dla refleksji naukowo-praktycznej w obszarach, które służą nam samym i naszemu otoczeniu – mówi P. Zygarłowski. Niegdyś zorganizowano cykl konferencji marketingu w szkolnictwie wyższym czy dotyczących konsolidacji szkolnictwa wyższego. – To były gorące tematy, które nas wówczas bardzo interesowały – mówi szef Teb Akademia. Zostały po tych konferencjach ciekawe monografie. Gdy przyszedł Covid 19, kształcenie zdalne nie było dla nas tajemnicą i zaskoczeniem, bo od wielu lat próbowaliśmy je rozpoznać. Podróżowaliśmy za granicę, aby zobaczyć, jak to działa. Jako uczelnia niepubliczna byliśmy w sytuacji, gdy studenci czesne płacą za coś, a nie tylko za wpis na listę studentów. Przestawiliśmy się na kształcenie zdalne w kilka dni. Inwestowaliśmy wiele w przygotowanie kadry. Pojawił się mentoring w środowisku naszej kadry. Myślano niemal niezależnie od decyzji władz, jak podciągnąć tych, którzy słabiej sobie radzą w przygotowaniu materiałów dydaktycznych do zajęć w formie zdalnej.
Uczelnie Federacji realizują działalność sportową. Jako przykład można podać silny klub AZS w Uniwersytecie WSB Merito w Toruniu. W Akademickich Mistrzostwach Polski w sezonie 2021/22 jego reprezentanci zdobyli 2 miejsce w kategorii uczelni niepublicznych w trójboju siłowym, Tę sama pozycję zajęli w kolarstwie górskim, a 2 i 3 miejsce w judo. Triumfowali za to w strzelectwie. Zajęli też 2 miejsce w klasyfikacji generalnej podczas Akademickiego Pucharu Europy w Trójboju Siłowym Klasycznym. Federacja wspiera też działalność artystyczną studentów. Własny chór ma Uniwersytet WSB Merito w Poznaniu, a na Uniwersytecie Dolnośląskim DSW Merito działa teatr studencki. Wspierana jest też działalność Samorządu Studentów uczelni Federacji.
Piotr Kieraciński