Jacek Hnidiuk
Nie sposób definiować pojęcia awangardowości (o ile jednoznaczna, pojemna formuła w ogóle istnieje) w tej krótkiej recenzji, ani też nie ma sensu przypominać podstawowych informacji związanych z Awangardą Krakowską lub tzw. Drugą Awangardą, zatem przejdę do meritum.
Już sama kompozycja książki i podzielenie jej na trzynaście rozdziałów z krótkimi podrozdziałami jest moim zdaniem wielką jej zaletą. Niektórzy owo rozdrobnienie mogliby uznać za wadę, ale myślę, że Style zachowań… nie roszczą sobie bynajmniej pretensji monograficznych, raczej stanowią podręczne (chociaż bogate objętościowo) kompendium wiedzy o polskiej awangardzie. Mnogość podejmowanych tematów, ilość przytaczanych faktów bynajmniej nie przytłaczają czytelnika, ale raczej stanowią zachętę do dalszej, bardziej skrupulatnej eksploracji tematu. Autorki nie pomijają oczywiście nazwisk kluczowych, zatem pojawia się papież awangardzistów Tadeusz Peiper, a dalej Witkacy, Czechowicz, Wat, Przyboś, Jasieński i cała reszta awangardowego Parnasu, o którym już tak wiele napisano. Jakby w opozycji do wymienionych tuzów wybrzmiewa rozdział o krakowskich grupach literackich na Uniwersytecie Jagiellońskim 1920-1926 lub podrozdział dotyczący centrów i obrzeży polskiego futuryzmu. Autorki zadały sobie trud, zestawiając w formie tabeli najważniejsze wieczory futurystyczne 1919-1921, nie zapomniały także o roli kobiet w rozdziałach Akuszerki awangardy. Kobiety a początki nowej sztuki oraz Kompozytorki życia. Katarzyna Kobro i Debora Vogel.
Minęło sto lat od czasu, gdy na polskim podwórku awangardowi twórcy postanowili zaznaczyć swoją obecność, ale jak widać ich działalność nadal budzi zainteresowanie, kontrowersji chyba już raczej nie, ale może być inspiracją dla kolejnych pokoleń zarówno badaczy, jak i literatów (vide: Zenon Fajfer i jego liberatura). Mimo niewątpliwej atrakcyjności(?) zarówno pod względem formy, jak i treści, uznałbym jednak awangardowy dorobek bardziej za rodzaj literackiego happeningu epoki niż faktyczną „wartość dodaną” w historii literatury. Świadomość ta towarzyszy zresztą również badaczkom, które oczywiście nie deprecjonują futurystycznych aktywności w tych kilku międzywojennych latach, jednak dają liczne przykłady, że niejednokrotnie awangardowa działalność literacka polegała bardziej na szokowaniu i błazenadzie niż faktycznej pracy nad warsztatem. Awangardziści nie stworzyli w zasadzie żadnego spójnego programu, owa różnorodność form wyrazu (lub rozdrobnienie) była jednocześnie ich siłą, ale przede wszystkim słabością, skazującą nieraz na efemeryczność. Zgodzić się chyba jednak należy, że awangardowe juwenilia artystów pokroju Wata czy Przybosia nie należą do szczytowych osiągnięć w ich dorobku.
Boruszkowska i Kmiecik zwracają uwagę na polityczne zaangażowanie twórców nowej sztuki na przykładzie Palę Paryż Brunona Jasieńskiego i jego tragicznej biografii. Rzecz to symptomatyczna, że pisarze zaangażowani ideologicznie, którzy chcą burzyć „przeszłości ołtarze” i ustanawiać nowe porządki, za wszelką cenę zrywać z tradycją, często ponoszą konsekwencje gorliwego neofityzmu, gdyż ich dzieła, nierzadko kiepskie, ulegają zapomnieniu. Można powiedzieć, że nieraz dzieje się to z korzyścią dla samych twórców, mam na myśli chociażby socrealistyczne epizody.
Jak już wspomniałem, bogactwo tematyczne nie nudzi czytelnika ze względu na różnorodność rozdziałów oraz ich skrótowość, która nie stanowi w tym przypadku wady. Naukowa lakoniczność przekazu została przeciwstawiona rozwlekłym analizom, co wcale nie umniejsza wartości publikacji, trafności spostrzeżeń, łączenia wątków i faktów. Owa informacyjna wielość została umiejętnie połączona w interesującą całość i chociaż bynajmniej nie należę do sympatyków awangardowych udziwnień formy i słowa, to książkę przeczytałem z czystą przyjemnością.
Jacek Hnidiuk
Iwona BORUSZKOWSKA, Michalina KMIECIK, Style zachowań awangardowych. Przypadek polski, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2022.
Wróć