logo
FA 5/2021 życie naukowe

Marek Wroński

„Polskie” numery nie zapewnią prestiżu

Nigdy wcześniej nie spotkałem się z uznanym czasopismem międzynarodowym, w którym w jednym numerze większość artykułów pochodzi z jednego wydziału tej samej uczelni.

W lutowym numerze „Forum Akademickiego” (FA 02/2021) ukazał się mój artykuł Jak zapełnić sloty? Powstał na prośbę adiunktów i profesorów ekonomii i zarządzania – otrzymałem kilkanaście listów dotyczących tej sprawy. Ich autorów oburzyła praktyka „zdobywania” stu punktów ministerialnych do ewaluacji dzięki płatnej publikacji artykułu w czasopiśmie open access „European Research Studies Journal” (ERSJ). Od połowy 2019 r. zaczęło się ukazywać po kilkadziesiąt artykułów polskich autorów w jednym numerze tego periodyku. Rok wcześniej polskie nazwiska pojawiały się tam sporadycznie. Mój artykuł cieszył się dużym zainteresowaniem czytelników i wywołał ożywioną dyskusję.

Do redakcji napisał także obszerny list prof. Elefthieros Thalassinos, obecny i wieloletni redaktor naczelny czasopisma, podając na pięciu i pół stronach swoje liczne osiągnięcia naukowe oraz – na pozostałych dwóch – prosząc o doprecyzowanie lub sprostowanie niektórych informacji zawartych w publikacji. Poniżej odnoszę się do jego uwag.

Ad. 1. Prof. Thalassinos napisał, że czasopismo ERSJ założyło w 1998 r. naukowe stowarzyszenie ISMA, którego był jednym ze współtwórców, zaś na prezesa został wybrany kilka lat później.

W swoim tekście oparłem się na publicznie dostępnym CV Profesora z 2010 r. (http://www.eknfak.ni.ac.rs/ISC2011/dl/Thalassinos_Eleuftherios_CV.pdf), gdzie podał, iż czasopismo ERSJ założył w styczniu 1998 r. i pełni w nim rolę „General Editor and Publisher”. Dalej w tym samym życiorysie podaje, że prezesem Rady Nadzorczej ISMA jest od 1998 r. (Participation in Board of Directors: 1998 – today, Chairman, ISMA S.A., a non profit, non govemental organization). Stąd uważam, że moja informacja była ścisła. Podobnie jak ta, że czasopismo nigdy nie było indeksowane przez Thomson Reuters ani prawnych następców tej organizacji.

Ad. 2. Zdaniem Profesora tak znacząca liczba artykułów polskich badaczy w jego czasopiśmie jest rezultatem decyzji samych autorów, kierujących swoje prace właśnie do ERSJ. Moim zdaniem to rzecz niecodzienna i świadczy o jakichś nieprawidłowościach. Takie sytuacje – nagromadzenie autorów z jednego kraju, z kilku uczelni – najczęściej zdarzają się przy znacznie obniżonych standardach redakcyjnych, co powoduje druk słabych artykułów.

Ad. 3. W opinii Profesora fakt, że w numerze 3/2020 r. ERSJ znajduje się 20 artykułów z jednej uczelni (a raczej wydziału!) wynika z tego, że numer był poświęcony pandemii COVID-19. A z kolei to, że jeden autor ma w tym numerze 7 artykułów, to tylko powód do „chwały”. Skomentuję jedynie, że nigdy wcześniej nie spotkałem się z uznanym czasopismem międzynarodowym, w którym w jednym numerze większość artykułów pochodzi z jednego wydziału tej samej uczelni.

Ad. 4. Profesor wyjaśnia publikację większej liczby tekstów autorów z Polski w stosunku do poprzednich lat, sugerując, że ma to miejsce „Ze względu na duży popyt ze strony polskich autorów (…) otrzymujemy więcej zgłoszeń”. M.in. to było centralnym punktem w moim wątku dotyczącym ERSJ – że jest zapotrzebowanie na „punkty naukowe” i zgodnie z zasadami ekonomii: gdy rośnie popyt, zwiększa się podaż.

Ad 5. Podane w artykule informacje są prawidłowe.

Ad. 6. W formalnym zawiadomieniu o konferencji z 2018 r. Profesor Thalassinos został wymieniony jako członek jej Rady Programowej. Czy jego odpowiedź znaczy, że członkostwo w Radzie konferencji Paradygmaty w naukach o zarządzaniu, Łomża-Tykocin 19-20 kwietnia 2018 r., miało fasadowy charakter i służyło wspomaganiu pozyskania artykułów do planowanego numeru specjalnego?

Ad. 7. To właśnie splot faktów, że czasopismo dostało od ministerstwa 100 pkt, i że za 650 euro można wydrukować artykuł w ERSJ, spowodowało tak duży napływ artykułów z Polski. Te kwestie podniosłem w swoim artykule, gdyż obecne „mnogie publikacje” wykrzywiają rzeczywiste osiągnięcia naukowe poszczególnych osób czy wydziałów i mają poważny wpływ na ocenę ministerialną uczelni i ocenę awansową osoby. Niedługo cała naukowa Polska „w potrzebie punktowej” może zacząć publikować w ERSJ, a nowy numer może wychodzić co drugi dzień. To nie ma nic wspólnego z prawdziwą nauką i rzetelną oceną.

Ad. 8. Ani Thomson Reuters, ani Scopus nie usuwają pochopnie czasopism ze swoich baz referencyjno-indeksowych. Z reguły za taką decyzją stoją określone fakty. Jak poinformowali redakcję przedstawiciele Elseviera (w wypowiedzi opublikowanej w FA 2/2021), szczegółowe przyczyny podawane są redakcjom i wydawcom usuwanych z bazy czasopism. Zatem Profesor Thelessinos wie nie tylko o „Publication Concerns”, lecz także zna dokładne powody usunięcia z bazy Scopus czasopism wydawanych przez ISMA.

Ad. 9. Wysokość opłat za artykuł podałem na podstawie oficjalnej informacji podanej przez organizatorów konferencji.

Podsumowując: tak jak upada/obniża się prestiż państw, organizacji czy ludzi, tak samo obniża się prestiż czasopism naukowych. Postuluję więc, aby Pan Profesor nie rozdrabniał „na euro” wieloletniej swojej pracy organizacyjnej nad założonym przez siebie 23 lata temu czasopismem. Liczne „polskie” numery zapewnią kasę, ale nie zapewnią prestiżu.

Dr hab. Marek Wroński, dziennikarz

Wróć