Diana Dajnowicz-Piesiecka
Jedenastego lutego obchodzony był Międzynarodowy Dzień Kobiet i Dziewcząt w Nauce, ustanowiony w 2015 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w celu podkreślenia roli kobiet w rozwoju nauki i technologii. Z jednej strony to ważna inicjatywa propagująca równość płci w nauce, z drugiej jednak zwraca uwagę na fakt, że owa równość wciąż w obszarze nauki nie została osiągnięta.
Chociaż prawo gwarantuje kobietom i mężczyznom równe szanse rozwoju pracy naukowej i kariery zawodowej, ich sytuacja różni się. Dysproporcje awansowe między kobietami i mężczyznami widoczne są np. w strukturze uzyskiwanych stopni i tytułów naukowych: o ile wśród uzyskiwanych stopni doktora dominują kobiety, pośród doktorów habilitowanych i profesorów większy udział mają mężczyźni. Przewaga mężczyzn dostrzegalna jest również w obszarze finansowania badań, składają oni więcej wniosków grantowych i na większe kwoty, są też częściej laureatami konkursów, a więc i kierownikami projektów.
W 2021 roku Narodowe Centrum Nauki przeprowadziło sondaż dotyczący funkcjonowania kobiet i mężczyzn w nauce (wyniki opublikowano w 2022). Biorące w badaniu panie oceniały swoje naukowe osiągnięcia gorzej niż mężczyźni, którzy wykazywali większe zadowolenie z własnego dorobku. Kobiety słabiej oceniały również swoje szanse na pozyskanie środków finansowych na pracę naukową. Ponadto częściej niż mężczyźni zgłaszały, że istotnymi barierami i spowalniaczami rozwoju zawodowego są dla nich obciążenia rodzinne, dydaktyczne i administracyjne.
Z sondażu NCN wynika, że kobiety wciąż borykają się z większymi trudnościami w rozwoju naukowym niż mężczyźni. Członkinie i członkowie Rady Młodych Naukowców już w poprzednich kadencjach w swoich uchwałach (a także na łamach „Forum Akademickiego”) zwracali uwagę na zróżnicowane szanse w osiąganiu sukcesów w pracy zawodowej naukowczyń i naukowców. Ze względu na pełnione role społeczne kobiety mierzą się w swoich karierach naukowych z większą ilością przeszkód niż mężczyźni. Raport NCN przypomina, że ich sytuacja w nauce wciąż wymaga działań wyrównujących.
Jednym z rozwiązań, które istotnie wsparłoby kobiety w rozwoju naukowym, jest zmniejszenie ich pensum dydaktycznego po powrocie z urlopu macierzyńskiego albo innego związanego z opieką nad dzieckiem. Dydaktyka to jedno z największych obciążeń na stanowisku badawczo-dydaktycznym, a wagę tego obowiązku odczuwają zwłaszcza młodzi pracownicy nauki, w szczególności kobiety wracające do pracy po przerwie wynikającej z opieki nad dzieckiem. Kobieta musi wówczas zorganizować się w całkiem nowej rzeczywistości zawodowo-rodzinnej.
Na macierzyństwo decydują się przeważnie młode badaczki zatrudnione na stanowiskach asystenta albo adiunkta. Stanowiska te cechuje najwyższy roczny wymiar zajęć dydaktycznych. Ponadto na zajęcia prowadzone przez młodych pracowników nauki często składają się co roku inne przedmioty, wymagające rokrocznie nowego przygotowania się, a przez to konsumujące większość czasu młodej badaczki. W początkowym okresie macierzyństwa naukowa aktywność kobiet zostaje więc istotnie ograniczona, co powoduje spowolnienie ich rozwoju naukowego – w wielu przypadkach nie mają ani czasu, ani możliwości efektywnie łączyć pracy dydaktycznej, naukowej i obowiązków rodzicielskich.
Mając na względzie tę trudną sytuację matek wracających do pracy na uczelni po urlopie macierzyńskim, ustawodawca powinien zabezpieczyć ich sytuację, wprowadzając przepisy zobowiązujące uczelnie do zmniejszenia ich pensum dydaktycznego np. o 50% przez okres dwóch lat od powrotu (do czasu gdy dziecko nie osiągnie kolejnego stadium dojrzałości i nie zacznie uczęszczać do przedszkola).
Rozwiązania odciążające w obowiązkach dydaktycznych powinny wprowadzić również instytucje finansujące w Polsce badania naukowe. Cennym byłoby wprowadzenie rozwiązania prorodzicielskiego, zgodnie z którym, jeśli kierownik projektu jest rodzicem dziecka młodszego niż 3 lata albo powracającym z urlopu macierzyńskiego czy innego związanego z opieką nad dzieckiem, w ramach projektu otrzymałby finansowanie jego zastępstwa w zakresie prowadzenia zajęć dydaktycznych (wsparcie analogiczne jak w konkursie Sonata NCN wobec młodych naukowców).
Ograniczony czas na pracę naukową, rezygnacja z prowadzenia badań naukowych na rzecz prowadzenia zajęć ze studentami, trudność w godzeniu obowiązków domowych i zawodowych, i w końcu frustracja związana z trudami łączenia roli matki i chcącego rozwijać się naukowca są wzmacniane niedostatecznym wsparciem systemowym naukowczyń w Polsce. Choć zarówno instytucje finansujące naukę, jak i uczelnie, przekonują, że wspierają kobiety nauki na każdej płaszczyźnie, działania te są wciąż niewystarczające.
Wróć