Maciej Żylicz
Naczelnym motywem każdej społecznej interwencji powinno być wsparcie lub niesienie pomocy członkom społeczeństwa. W krajach, w których społeczeństwo obywatelskie istnieje już od wielu lat, z inicjatywy oddolnej tworzone są fundacje i inne organizacje pozarządowe (tzw. NGO – non-governmental organizations), które tam, gdzie to najbardziej potrzebne, inicjują działania przyczyniające się do rozwoju społecznego.
W przypadku nauki powstają nieskierowane na zysk organizacje wspierające badania naukowe, np. nad zaburzeniami neurodegeneracyjnymi, autoimmunologicznymi, onkologicznymi i innymi społecznie dolegliwymi chorobami. Nie jest to działalność marginalna. W Wielkiej Brytanii ok. 60% budżetu na badania w zakresie onkologii jest subsydiowana przez fundacje, które na swoją działalność dostają fundusze od państwa, ale także czerpią środki z dobrowolnych datków obywateli. Organizacje pozarządowe odgrywają także istotną rolę w finansowaniu badań nad chorobami rzadkimi, które pozostają poza obszarem zainteresowania dużych firm farmaceutycznych.
Fundacja na rzecz Nauki Polskiej odgrywa aktywną rolę w europejskiej sieci Philea Research Forum, która skupia fundacje wspierające naukę i naukowców, dając im możliwości prowadzenia badań i rozwoju, np. tworząc centra doskonałości naukowej, gdzie się tę naukę tworzy według najlepszych światowych standardów. W nowoczesnych społeczeństwach tego typu inicjatywy „bottom-up” często zastępują lub uzupełniają wysiłki państwa w ważnych dla społeczeństw kwestiach, gdyż działają sprawniej, są bliżej obywateli, trafniej identyfikują ich potrzeby i elastycznie na nie reagują. Na tym opiera się przyjęta przez te społeczeństwa zasada subsydiarności (zapisana zresztą także w naszej konstytucji), którą można ująć w następujących słowach: „tyle społeczeństwa, ile można, tyle państwa, ile jest konieczne”. W idealnym świecie władza polityczna powinna pełnić rolę wspierającą (pomocniczą) w stosunku do wysiłków podejmowanych przez samych obywateli. Obywatele, łącząc swoje wysiłki, tworzą organizacje, np. fundacje, które powinny być autonomiczne, samodzielne i – co ważne – niezależne od państwa, a tym bardziej od partii politycznych.
Pamiętajmy o tym, że państwo nie powinno odbierać społeczeństwu władzy, którą jest ono w stanie sprawować zgodnie z własną wolą i za pomocą własnych środków (w tym pochodzących z naszych podatków). Są przecież sprawy, z którymi – z różnych względów – państwo sobie nie radzi lub którymi w ogóle nie powinno się zajmować. W przypadku nauki nasze państwo sobie nie radzi. Mimo licznych prób od 30 lat nie udało się zbudować spójnego projakościowego sytemu finasowania nauki i szkolnictwa wyższego, który umożliwiałby skuteczne rzeczywiste relacje pomiędzy akademią i społeczeństwem oraz gospodarką. Swoje zdanie na ten temat wyraziłem w artykule Debata o nauce i szkołach wyższych („PAUza Akademicka”, 2023, nr 633). Mówię o ostatnich 30 latach, nie dlatego, by twierdzić, że przedtem było lepiej, bo nie było. Ale przedtem nie byliśmy wolnym krajem i nie mogliśmy budować społeczeństwa obywatelskiego.
Sejm RP w 1990 roku postanowił stworzyć Fundację na rzecz Nauki Polskiej (FNP) w celu wspomagania najlepszych naukowców pracujących w Polsce. W ciągu ponad 30 lat istnienia FNP pomogliśmy, poprzez przyznawanie stypendiów, nagród i subsydiów, już przeszło 10 tysiącom naukowców, którzy tworzą w naszym kraju naukę na najwyższym poziomie.
Jednym z programów FNP są roczne stypendia dla młodych badaczy (stypendia START), którzy są w stanie pochwalić się znaczącymi i solidnie udokumentowanymi wynikami naukowymi. Wspieramy w ten sposób wszystkie dziedziny nauki – od humanistyki do nauk inżynierskich. Od 30 lat co roku przyznajemy przynajmniej 100 takich stypendiów tym młodym, wspaniałym ludziom, aby wspomóc ich działania naukowe w czasie, gdy wykonują prace doktorskie lub rozpoczynają staże podoktorskie. Na ten cel wydaliśmy z własnych funduszy przeszło 90 mln zł. Takie wsparcie uzyskało przeszło 3,3 tysiąca doktorantów lub młodych doktorów. Traktujemy stypendia START jako nagrodę za dotychczasowe osiągnięcia. Stypendyści programu mogą wydać otrzymane środki zgodnie z własnym uznaniem – także na opiekę nad dziećmi, opłatę przedszkolną, na zakup książek, pieluch czy wyjazdy. Przede wszystkim nie muszą szukać innych sposobów zarobkowania i mogą skupić się na robieniu dobrej nauki. Obserwujemy rozwój ich karier i widzimy, że to założenie się potwierdza. Nasi stypendyści znacznie szybciej – w porównaniu do innych młodych naukowców w naszym kraju – osiągają samodzielność naukową, zyskują impet i motywację do podejmowania ambitnych wyzwań badawczych. Wielu z nich jest już dzisiaj profesorami, członkami PAN i PAU, laureatami nagród FNP i grantów ERC. Stale przekonujemy się o tym, że stypendia START to świetna inwestycja.
Stypendia dla młodych badaczy przyznawane są w wyniku otwartego konkursu, opartego na bardzo pracochłonnym systemie oceny wniosków z udziałem najlepszych w naszym kraju ekspertów, m.in. laureatów Nagrody FNP czy innych naszych programów. Troszczymy się o obiektywną ocenę, wolną od konfliktu interesu. Każdy wniosek, który uzyskuje finasowanie, jest oceniany na dwóch etapach przez przynajmniej sześciu ekspertów, a na kolejnym etapie Rada Fundacji, składająca się z wybitnych badaczy z różnych dziedzin nauki, zatwierdza listy rankingowe w poszczególnych obszarach nauki. Proces selekcji, który prowadzi do wyłonienia zazwyczaj nie więcej niż 10% najlepszych wniosków, trwa przeszło pół roku i jest kontrolowany przez Zarząd Fundacji. W systemie oceny nie bierzemy pod uwagę tak zwanych „punktów ministerialnych”, „impact factorów” i tego rodzaju pseudoparametrów. Nasi recenzenci oceniają przede wszystkim poziom naukowy osiągnięć wskazanych przez składającego wniosek oraz ich oryginalność.
Poważną pomoc w finansowaniu stypendiów START stanowią wpłaty pochodzące z 1% odpisu podatku dochodowego (od tego roku 1,5%; link: https://start.fnp.org.pl/przekaz-1/). Ja od wielu lat osobiście 1% swojego podatku przekazuję na ten cel. Wiem, że całość zebranej w ten sposób kwoty trafi do naszych stypendystów i wierzę, że jest to najlepsza inwestycja.
Wróć