Marek Misiak
Jedną z najbardziej przygnębiających cech ludzkości jest zdolność do zamienienia praktycznie każdej dobrej ludzkiej cechy w powód do wywyższania się indywidualnych osób czy całych grup nad bliźnich, może to być nawet chęć pomocy potrzebującym, gościnność czy inne przymioty zakładające raczej życzliwość niż potrzebę wskazania komuś jego (rzekomego) miejsca w hierarchii. Warto jednak zauważyć, że owe cnoty indywiduum lub grupa zaczyna wówczas praktykować tylko w odniesieniu do „swoich”, a przynajmniej do tych, którzy spełniają jakieś standardy. Można wówczas łączyć dobre mniemanie o sobie z pogardą dla innych i nawet nie czuć, że to kolejna forma plemienności. Jedną z zalet książki Anny Jawor jest – poza szczegółową i opartą na obszernym materiale źródłowym rekonstrukcją wzorca człowieka kulturalnego w Polsce od dawnych epok do dziś, ze szczególnym uwzględnieniem PRL – wskazanie na pułapki tego wyobrażonego modelu życia i luki w nim widoczne. Dzięki temu w publikacji obecna jest zarówno perspektywa „oni” (ogląd innych globalnie i w szczegółach), ale także „my”, a ostatecznie „ja” (spojrzenie w lustro). Nie jest tu istotne, czy odbiorca identyfikuje się z wzorcem, czy samym pojęciem „człowieka kulturalnego”, gdyż wspomniane luki i pułapki można dostrzec u siebie i tak.
Człowieka kulturalnego cechują z jednej strony grzeczność i ogólna umiejętność zachowania się w różnych sytuacjach, panowanie nad sobą, szacunek okazywany innym bez względu na pozycję społeczną oraz dbanie o siebie, z drugiej zaś obcowanie z kulturą, rozumianą tu jako wytwory ludzkiej myśli (wiedza o świecie i aktualnych wydarzeniach, osiągnięcia humanistyki i nauk społecznych) oraz wytwory talentu (różne dziedziny sztuki). Anna Jawor wskazuje na dwie pułapki tego wzorca. Po pierwsze, jest on w przeważającej mierze oparty na przestrzeganiu zewnętrznych wobec działającego podmiotu zasad – robi się to, co „wypada”. Zaangażowanie społeczne wymaga już proaktywnej, a nie reaktywnej postawy, symptomatyczne jest zatem, że respondenci w obficie cytowanych przez autorkę badaniach socjologicznych z czasów PRL rzadko wspominają o tym komponencie. Po drugie, obcowanie ze sztuką polega w nim na spełnianiu określonych oczekiwań płynących z góry, od intelektualnych elit danego społeczeństwa: „wypada znać” określone teksty, przedstawienia czy filmy; znać, ale czy faktycznie rozumieć? Niepokojący jest manifestowany wręcz jako wyznacznik „kulturalności” konserwatyzm i elitaryzm – wciąż powtarzają się te same nazwiska i tytuły kojarzące się z „kulturą wyższą”, co skłania niestety do podejrzeń, że są przytaczane bezrefleksyjnie, stanowią przejaw reprodukowania wzorca, a nie rozumienia na własną rękę.
Anna Jawor wskazuje też na ważną różnicę między polityką kulturalną PRL a współczesnym podejściem do obcowania z tekstami kultury. Przed 1989 rokiem promowano wzorzec „człowieka kulturalnego” w dużej części oparty na ideałach inteligenckich, do którego aspirujący robotnicy czy mieszkańcy wsi mieli dążyć. Dziś coraz trudniej powiedzieć, co właściwie „człowiek kulturalny” miałby czytać lub oglądać, skoro hierarchie literackie czy filmowe uległy zatarciu. Nic dziwnego, że indagowani w jednym z końcowych rozdziałów przybysze z Ukrainy cenią w Polakach przede wszystkim dobre wychowanie, takt i pozytywnie rozumianą powściągliwość. Jeśli umiemy z szacunkiem podchodzić do Innego, nasz dobór lektur czy zawartość Mojej Listy na Netfliksie stają się czymś ważnym, ale nie kluczowym. Jeśli ktoś pogrąża się w uprzedzeniach i lękach, ambitna kultura sama w sobie go z tego nie wyciągnie, będzie tylko kolejną rolą lub azylem.
Marek Misiak
Anna JAWOR, Kulturalność. Rekonstrukcja wzorca człowieka kulturalnego w Polsce, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2023.
Wróć