Rozmowa z prof. Grzegorzem Górskim, pełnomocnikiem ministra edukacji i nauki do spraw organizacji Akademii Kopernikańskiej
Czym Akademia Kopernikańska będzie się różnić od dwóch akademii działających w Polsce: PAN – państwowej instytucji naukowej i PAU – prywatnego stowarzyszenia uczonych, które określa się w statucie jako instytucja narodowa pod protektoratem prezydenta RP? Jakie miejsce na polskiej scenie naukowej widzi pan dla nowej instytucji akademickiej?
Inicjatywa powołania Akademii należała do prezydenta Andrzeja Dudy. Głównym celem tego działania miało być uczczenie 550. rocznicy urodzin Kopernika. I faktycznie dziś można powiedzieć, że w wymiarze nie tylko polskim zarówno Światowy Kongres Kopernikański, jako wydarzenie incydentalne, bo raz na pięć lat, jak i Akademia Kopernikańska jako żywy „pomnik” Mikołaja Kopernika, to najważniejsze wydarzenia tego roku. Co ważne, ten „pomnik” będzie żył i się rozwijał.
Koncepcja Akademii jako korporacji uczonych polskich i zagranicznych, którzy w równej proporcji będą jej członkami, oraz instrumenty, jakimi ma ona dysponować, mają również stanowić próbę stworzenia nowej instytucji naukowej o realnie międzynarodowym charakterze. To jest coś, co radykalnie różni Akademię Kopernikańską od PAN i PAU, które są w zdecydowanym stopniu instytucjami nauki polskiej.
W przypadku powodzenia tej inicjatywy, ma ona pokazać ścieżkę, którą – jestem o tym przekonany – warto kroczyć. Ten właśnie silnie międzynarodowy charakter ma odróżniać AK od PAN i PAU. A o tym, że polska nauka bardzo potrzebuje realnego umiędzynarodowienia, nie ma chyba co dyskutować.
Czy zawężenie obszarów działalności AK do spraw związanych z dziedzictwem naukowym Mikołaja Kopernika nie będzie ograniczało tej organizacji w przyszłości?
To był świadomy wybór. Chodziło o działanie punktowe i skoncentrowanie się na kilku obszarach, aby szybko osiągnąć realne skutki. Wybraliśmy pięć obszarów działalności Mikołaja Kopernika, w których wykazał się on nieprzeciętnymi walorami intelektualnymi i miał wybitne osiągnięcia. Oczywiste były tu astronomia i nauki przyrodnicze, jak również nauki ekonomiczne. Kopernik był też wybitnym medykiem praktykiem, studiował medycynę w najbardziej chyba w ówczesnej Europie rozwiniętym ośrodku uniwersyteckim w tym obszarze, czyli w Padwie. Był też doktorem prawa kanonicznego. Wreszcie właśnie w Padwie i Ferrarze zachowało się wiele pism Kopernika, w których snuje on interesujące rozważania filozoficzno–teologiczne. To właśnie ugruntowane poglądy w tym zakresie prowadziły go do sformułowania fundamentów teorii heliocentrycznej oraz teorii pieniądza. Dlatego jest oczywiste, że skoncentrowaliśmy się na tych obszarach, projektując kształt Akademii. Jeśli zamiar się powiedzie, niewykluczone, że profil instytucji będzie się poszerzał.
Akademia Kopernikańska ma być organizacją niezwykle elitarną: stu członków, w tym połowa krajowych, połowa zagranicznych. Kto będzie decydował o przyjmowaniu nowych członków i jakie są warunki wejścia w skład AK?
Stosownie do przepisów ustawy pierwszą połowę składu nominalnego, czyli 50 osób, powołuje Prezydent RP na wniosek ministra edukacji i nauki. Druga połowa będzie powołana przez prezydenta już na wniosek członków Akademii. Później, wraz z powstającymi wakatami – członkostwo Akademii wygasa po osiągnięciu 80. roku życia – uzupełnianie składu będzie następowało sukcesywnie na wniosek akademików. Oznacza to, iż w nieodległej perspektywie zdecydowana większość członków Akademii Kopernikańskiej to będą uczeni mający rekomendację własnych środowisk naukowych.
Czy w chwili ukonstytuowania nowej instytucji, powoływanej przez państwo, uzyska ona autonomię organizacyjną względem władz, czy też niektóre obszary decyzji pozostaną w gestii władzy państwowej?
Przypominam, że Polska Akademia Nauk w swoim czasie też została powołana przez państwo, i to – z dzisiejszej perspektywy – nie za dobrze jest oceniane. Akademia Kopernikańska będzie pozostawała dokładnie w takiej samej relacji względem władz publicznych RP, jak obecnie PAN. Podobny jest tryb kreowania głównej władzy w obu instytucjach, podobny sposób nadzoru ze strony Prezesa Rady Ministrów i tożsame zasady finansowania. Akademia Kopernikańska nie ma żadnego „specjalnego statusu”, co bezpodstawnie próbują cały czas insynuować jej przeciwnicy, którzy – mówię to z wielkim ubolewaniem – albo nie zadali sobie trudu przeczytania odpowiednich regulacji prawnych, albo, co gorsze, nie do końca zrozumieli to, co przeczytali.
Cały projekt kopernikański to znacznie więcej niż Akademia, czyli stowarzyszenie uczonych. Jak jego pozostałe elementy: nagroda, szkoły, granty i stypendia kopernikańskie, będą związane z Akademią? Jaka będzie jej rola w organizacji, dysponowaniu i zarządzaniu tymi przedsięwzięciami?
W Akademii Kopernikańskiej powstanie wyspecjalizowana agenda w postaci Centrum Naukowego. Zasady jego funkcjonowania reguluje ustawa, a doprecyzuje odpowiednie oprzyrządowanie wewnętrzne. Będą one z pewnością bardziej przyjazne dla uczonych i zespołów badawczych niż to, z czym mają do czynienia w przypadku NCBR i NCN. Zakładamy bardziej klarowne procedury aplikowania o środki. Będzie tu jednak jedna, zasadnicza różnica. Poszczególne izby Akademii, czyli międzynarodowe środowiska naukowe, określać będą corocznie priorytety, na które powinniśmy kierować te środki. To badacze, na podstawie swojego rozeznania tego, co aktualnie w ich obszarach naukowych stanowi największe wyzwania i potrzeby, będą narzucać preferowane tematy konkursów. Nie będziemy zatem robili „konkursów piękności”, tylko świadomie ukierunkujemy wsparcie na to, co w tych pięciu przestrzeniach jest dziś w światowej nauce najważniejsze. Myślę, że dla każdego, kto ma odrobinę pojęcia o funkcjonowaniu NCBR, a zwłaszcza NCN, ta różnica podejścia jest oczywista.
W budżecie nauki na rok 2023 w dziale Akademia Kopernikańska widnieje zapis o 25 milionach złotych. Na co te środki zostaną przeznaczone: na działanie samej Akademii, czy także na realizację pozostałych części projektu kopernikańskiego?
Tegoroczny budżet w 60% przeznaczony jest na realizację zadań ustawowych Akademii, a więc granty, stypendia, wsparcie Ambasadorów Kopernika, Nagrody Kopernikańskie oraz uruchomienie Szkoły Głównej. Pozostałe środki, czyli 40% założonego budżetu, przeznaczone będzie na funkcjonowanie samej Akademii, czyli stowarzyszenia uczonych. Trzeba pamiętać, że ciągle jesteśmy w trakcie budowy docelowego kształtu organizacyjnego i podstaw materialnych funkcjonowania zarówno samej instytucji, jak i pozostałych elementów programu kopernikańskiego.
Gdzie będzie mieściła się siedziba Akademii Kopernikańskiej?
Siedzibą Akademii jest Warszawa, to przesądza ustawa. Gdzie? Ustalenia w tej sprawie ciągle trwają. Na razie będziemy w pomieszczeniach wynajmowanych. Już widzę reakcje, kiedy podam adres. Będzie to ul. Nowogrodzka (śmiech). Ale uspokajam. Wprowadzamy się do pomieszczeń opuszczonych kilka miesięcy temu przez NCBR. Mam nadzieję, że skoro nikogo nie bolało, że przez wiele lat była tam jedna z agencji rządowych wspierających naukę i nie budziło to „określonych” skojarzeń, to i w tym przypadku tak nie będzie.
Jak wyglądał proces nominacji kandydatów do Nagrody Kopernikańskiej i kto za niego odpowiadał?
W tym roku Akademia przyznaje dwie Nagrody Kopernikańskie, obie otrzymały osoby wcześniej nagrodzone Nagrodą Nobla w dziedzinie astronomii. Myślę, że to w roku 550. rocznicy urodzin Kopernika ważny znak. To w mojej ocenie bardzo dobry start dla tej Nagrody. W przyszłym roku otrzyma ją ekonomista. Jestem przekonany, że to również będzie wielkie wydarzenie. Kandydatury do tegorocznych nagród zgłoszone zostały ministrowi przez naszych wybitnych przedstawicieli nauk astronomicznych, a minister przedstawił je Prezydium Akademii. To ono podjęło ostateczną decyzję.
A co z kolejnymi przedsięwzięciami projektu kopernikańskiego? Kiedy zostaną powołane szkoły kopernikańskie, kto i jak zatrudni kadrę, kiedy pierwsze nabory studentów?
Przygotowania do uruchomienia Szkoły Głównej już trwają. Pracuje zespół, który się tym zajmuje. Strukturę będzie tworzyło pięć kolegiów dedykowanych wymienionym już dyscyplinom nauki (czyli swoistych wydziałów zamiejscowych). Każde będzie pracowało i kształciło w jednej dyscyplinie, w której – jak wspomniałem – niegdyś działał i miał osiągnięcia Mikołaj Kopernik. Zakładamy, że w każdym z kolegiów połowa obsady naukowej i dydaktycznej będzie pochodziła z zagranicy. Szkoła będzie normalną częścią systemu szkolnictwa wyższego i będzie finansowana podobnie jak inne uczelnie publiczne. Mam nadzieję, że zdołamy też pozyskać wsparcie pozabudżetowe, a pierwsze sukcesy w tym zakresie już mamy. Pozyskaliśmy właśnie znaczące środki na kształcenie doktorów w dziedzinie prawa oraz ekonomii z Ukrainy. Będziemy chcieli, aby w ten sposób odbudowujące się po wojnie państwo ukraińskie mogło korzystać z bardzo dobrze wyedukowanych nowych kadr. Liczymy, że za 3-4 lata może to być ok. 20 osób w każdym z tych obszarów. Na mocy ustawy szkoła posiada kategorię B+ we wszystkich pięciu dyscyplinach, jakie reprezentują poszczególne kolegia, a zatem może nadawać stopnie naukowe. Wszystkie kolegia rozpoczną działalność 1 października i wtedy pojawią się w nich pierwsi studenci. Będą to studia doktoranckie w ramach szkół doktorskich. Część studentów będzie stypendystami m.in. Akademii, która poprzez Centrum Naukowe w czerwcu-lipcu przyzna pierwsze stypendia.
Co ze stypendiami i grantami kopernikańskimi, tj. kto i kiedy ogłosi konkursy, czego będą dotyczyły?
Planujemy, aby Centrum Naukowe ogłosiło pierwsze konkursy do połowy maja tego roku. Pierwsze granty i stypendia powinny być przyznane 1 października tego roku. Akademia poprzez Centrum Badawcze Mikołaja Kopernika będzie dystrybuować środki pozyskane z budżetu państwa oraz środki, które pozyska z innych źródeł. Zrobiliśmy tu już – jak wskazałem wyżej – pierwsze kroki i mamy efekty. Bardzo silne wsparcie dla Akademii i Szkoły uruchamia Narodowy Bank Polski, którego prezes bardzo dobrze rozumie, że rola Kopernika jako ekonomisty i twórcy nowoczesnej teorii pieniądza ciągle wymaga lepszego utrwalenia w przestrzeni międzynarodowej. Chcemy to robić wspólnie. Życzyłbym takiej skuteczności innym instytucjom naukowym.
Pełnił pan rolę pełnomocnika ministra nauki ds. powołania Akademii Kopernikańskiej. Czuje pan satysfakcję, teraz gdy Akademia się konstytuuje? Planuje pan dalsze związki z tą instytucją?
To było sześć miesięcy niewyobrażalnie ciężkiej pracy. Ale efekt przerósł moje oczekiwania. Tak, jestem dumny z wysiłku niewielkiej grupy ludzi, którzy stworzyli praktycznie z niczego coś naprawdę imponującego. Za to wszystko dziękuję moim wspaniałym współpracownikom. A co do moich losów? Nie wiem, najpierw będę musiał trochę odpocząć, a potem pomyślę. Akademia będzie miała swoje władze i to one będą podejmować decyzje.
Rozmawiał Piotr Kieraciński