Marcelina Smużewska
Jan Matejko, Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem, olej na płótnie, 1873
Wydaje się, że o Koperniku wszystko wiadomo. Jednak jeśli się dokładniej zastanowić, posługujemy się samymi ogólnikami w rodzaju: „wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię”, był Polakiem, astronomem itp. Co stwierdzenia te oznaczały w odniesieniu do realiów XV i XVI wieku? Co można stwierdzić o Koperniku z całą pewnością, a czego nie wiemy wcale? Co jest domysłem, a co legendą?
O ojcu Kopernika wiemy niewiele. Tyle, ile pozostało w dokumentach źródłowych, a jedyne ślady mamy w księgach handlowych. I tak np. w 1447 roku „Niclos Koppernik von Crocaw” sprzedał miedź innemu kupcowi w Gdańsku. Stąd wiemy, że ojciec Kopernika miał na imię tak samo jak syn i pochodził z Krakowa. Prawdopodobnie był pierwszym kupcem w rodzinie, a przodkowie zajmowali się rzemiosłem. Np. w 1375 roku żył w Krakowie Mikołaj Kopernik, który był płatnerzem. Dwadzieścia lat wcześniej inny Mikołaj pracował jako kamieniarz. Tego właśnie uważa się za pradziadka astronoma, a płatnerza za jego dziadka, choć to można stwierdzić jedynie z pewną dozą prawdopodobieństwa, ale nie potwierdzić. Nie ma wspomnień, badań genetycznych czy innych źródeł.
Nie do końca jest też jasne pochodzenie nazwiska. Być może „Kopernik” jest przydomkiem, gdyż „kopper” oznacza miedź, a tym właśnie metalem handlował ojciec astronoma. Jeżeli „Kopernik” było tylko nazwiskiem i nie miało nic wspólnego z pracą ojca astronoma, trzeba przyznać, że byłby to dość niezwykły zbieg okoliczności. Na Śląsku jest też wieś Koperniki, gdzie funkcjonował kościół pod wezwaniem św. Mikołaja. Tradycyjnie więc dzieciom, które urodziły się w tej parafii, nadawano imię patrona świątyni. To jest także podejrzanie zbieżne z historią rodzinną Kopernika, gdyż pokolenia mężczyzn noszą to samo imię, ale znów jest to tylko kolejna hipoteza. Nie wiadomo więc ostatecznie, skąd pochodzi ród Kopernika, czy z Krakowa, czy ze Śląska, czy jeszcze z innego miejsca. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że nazwisko zapisywano w różny sposób (Kopernik, Koppirnig, Coppernik, Kopirnik, Kappirnic itp.). Są też pokrewne wersje, jak Czeppernick czy Kopersmed, które również mogą uchodzić za wersję tego samego nazwiska czy przydomka.
Możliwe, że Kopernik starszy był nie tylko prostym handlarzem miedzią. W księgach rady miasta Gdańska znajduje się zapis, że Mikołaj Kopernik starszy odebrał 350 zł dukatów dla ówczesnego kardynała z Krakowa, czyli Zbigniewa Oleśnickiego. Można więc podejrzewać, choć na pewno tego nie wiadomo, że spełniał funkcję agenta wywiadu polskiego w wojnie trzynastoletniej z Zakonem Krzyżackim. Jeśli Kopernik starszy wypełniał zadania dyplomatyczne, to jego znaczenie było większe niż to, które wynikało z pracy zarobkowej. To wyjaśniałoby też, dlaczego udało mu się zdobyć żonę pochodzącą z jednej z najznamienitszych rodzin w Toruniu.
Do momentu ślubu z Barbarą Watzenrode Kopernik starszy nie miał żadnego majątku. Potem figurował jako właściciel kamienicy przy ul. św. Anny (obecnie ul. Kopernika), winnicy w miejscowości Clostirchen (obecnie dzielnica Torunia – Kaszczorek) oraz połowy kamienicy przy głównym rynku (obecnie dom towarowy przy Starym Rynku). Od 1465 roku Kopernik starszy był też ławnikiem miejskim, co oznaczało znaczny awans na drabinie społecznej.
Nie wiadomo dokładnie, w którym budynku mieszkała rodzina Koperników ani w której nieruchomości przyszli na świat przyszły astronom i jego rodzeństwo. Przyjmuje się, że siedzibą rodzinną był dom przy ulicy św. Anny. Budynek został sprzedany w 1480 roku, a Kopernik starszy zmarł trzy lata później. Rodzina ubożała i wyprzedawała majątek, co oznacza, że handel miedzią nie był zbyt intratny albo napotkali oni na jakieś niespodziewane trudności. Mówi się o dużej nieudanej transakcji, być może o zatopieniu barki z towarem Koperników, ale znów są to tylko hipotezy.
Mikołaj Kopernik zaczął studia stosunkowo późno, bo jako osiemnastolatek. Zazwyczaj zaczynało się je o dwa, trzy lata wcześniej. Według dat wynikałoby, że chodził do szkoły parafialnej przez dziesięć lat, co jest mało prawdopodobne. Być może uczył się dalej w Chełmnie lub we Włocławku, ale na to znowu nie ma źródeł pisanych. Być może był służącym Filipa Kallimacha (1437-1496), wykształconego Włocha, który bywał w Polsce i był doradcą Jagiellonów. Wiadomo, że Kallimach miał służącego Mikołaja, którym teoretycznie mógł być chłopiec z Torunia. Towarzyszył mu w wielu podróżach po Europie. To by też wyjaśniało, skąd Kopernik znał tyle języków. Podróżując, mógł je doskonalić.
Wiemy, że Mikołaj (astronom) miał brata Andrzeja. Nie wiemy jednak, czy był on młodszy, czy starszy. Obu Koperników wuj, biskup Łukasz Watzenrode (1447–1512), wspierał i wysłał na studia, najpierw na Uniwersytet Krakowski, potem do Włoch – do Bolonii. Obaj trafili na uczelnię w 1491 roku, ale nie wiemy, jakimi byli studentami i czy te nauki w ogóle jakimś formalnym tytułem ukończyli. Nie wiemy też, czy Mikołaj Kopernik miał więcej rodzeństwa. Historycy uważają, że miał jeszcze co najmniej dwie siostry (Barbarę i Katarzynę). Jeżeli w swoim życiu nie odgrywało się żadnej roli – nie chodziło się do szkoły, nie należało do żadnej instytucji, nie wchodziło się w związek małżeński czy nie było się stroną w procesie sądowym – to po prostu nie było takiego człowieka w żadnym rejestrze. Dlatego też nie wiadomo, czy Kopernikowie nie mieli więcej dzieci, które np. zmarły w dzieciństwie. Praktycznie nic nie wiadomo o matce Kopernika Barbarze Watzenrodównie, choć o samej jej rodzinie już tak. Ród Watzenrode należał do patrycjuszy Torunia. Był skoligacony z innymi toruńskimi zamożnymi rodzinami. Matka Kopernika wyszła za mąż za Mikołaja starszego ok. 1460 roku. Miała siostrę Krystynę, która wyszła za mąż za rajcę Tillemana von Allena, oraz brata Łukasza Watzenrode młodszego, który został biskupem warmińskim.
Żeby rządzić na Warmii, Watzenrode musiał mieć większość głosów w kapitule, w skład której wchodziło kilkunastu kanoników. Nie było możliwości, żeby obsadzić ją własnymi synami – wszak Watzenrode był duchownym – ale siostrzeńcy (bo przyjaciół surowy Watzenrode raczej nie miał wielu) równie dobrze mogli spełnić tą samą funkcję. Dlatego Watzenrode inwestował w edukację Koperników. W zamian oczekiwał posłuszeństwa, a kiedy siostrzeńcy coś mu zawinili, groził nawet, że ich ekskomunikuje. To akurat zachowało się w źródłach.
Nie wiadomo, gdzie urodził się Kopernik ani dokładnie kiedy. Zakłada się, że data urodzin astronoma to 19 lutego 1473 roku, choć informacja ta pochodzi z horoskopu sporządzonego w 1540 roku przez Junctinusa, a więc niemal 70 lat później. Mogła być równie dobrze „wyciągnięta z kapelusza”. Nie wiadomo też, skąd wzięły się zainteresowania astronomiczne Kopernika. Jeśli obserwować jego ścieżkę edukacyjną i pełnione funkcje, to Kopernik był duchownym, politykiem, ekonomistą, zajmował się sztuką wojenną, medycyną, hellenistyką, prawem kanonicznym i kartografią. O systematycznych naukach astronomii – poza epizodem bolońskim – brak informacji.
Nie wiadomo także, jak wyglądał Kopernik. Liczne obrazy i pomniki nawiązują w istocie do jedynego portretu, który zaginął. Jedna z bardziej znanych podobizn, namalowana przez Jana Matejkę, powstała w latach 70. XIX wieku i była inspirowana innymi dziełami i wyobraźnią samego malarza, ale nie opierała się na faktach. Zatem nie możemy mieć pewności, że Mikołaj Kopernik był szczupły, miał wydatny nos i ciemne półdługie włosy.
Czy Kopernikowie byli Polakami? Na pewno nie we współczesnym sensie. Jako mieszkańcy Torunia najprawdopodobniej mówili odmianą języka niemieckiego, podobnie jak Watzenrodowie. „Opłacało” im się należeć do wielkiego Królestwa Polskiego zbudowanego przez Jagiellonów, żyć w uprzywilejowanym mieście handlowym i korzystać z prawa składu. Kopernikowie byli więc poddanymi polskiego króla z wyboru i podejmowali działania go wspierające, co czyni z nich Polaków, choć etnicznie pewnie nimi nie byli.
Sam Kopernik, kiedy był już kanonikiem warmińskim, miał sporo kontaktów z ludnością posługującą się językiem polskim. Podczas osadzania polskich chłopów na ziemiach kapituły warmińskiej zapisywał ich imiona i choć robił to po łacinie, odtwarzał właściwe ich brzmienie. Być może mówił trochę po polsku. Wiemy, że nie korzystał z pomocy tłumaczy.
Kopernik rozpoczął edukację w szkole parafialnej przy katedrze świętych Janów. Placówka reprezentowała stosunkowo wysoki poziom nauczania i byli tam nauczyciele, którzy mieli pojęcie o astronomii. Jednak nie ma źródeł potwierdzających, że Mikołaj Kopernik dokonywał jakichkolwiek obserwacji w Toruniu. W Krakowie, w okresie studiów Kopernika, na Uniwersytecie Jagiellońskim istniała katedra astronomii, a sama uczelnia była w światowej czołówce, jeśli chodzi o nauki ścisłe. Nie ma jednak dowodów, żeby Kopernik dokonywał jakichkolwiek obserwacji astronomicznych także w Krakowie. Pierwsza udokumentowana obserwacja miała miejsce dopiero w Bolonii w 1497 roku i było to zaćmienie Aldebarana przed Księżyc. Bez fachowego przygotowania nie da się jednak dokonać takiej obserwacji, zakłada się więc, że Kopernik musiał gdzieś taką wiedzę zdobyć. Może właśnie w Krakowie lub w Toruniu.
W 1495 roku Kopernikowie zostali wezwani na Warmię, by objąć swoje miejsca w kapitule. Nie ukończyli więc studiów w Krakowie, a rok później Mikołaj Kopernik rozpoczął edukację w Bolonii. Dlaczego tam? Najprawdopodobniej dlatego, że kilkadziesiąt lat wcześniej studiował tam wuj Łukasz Watzenrode. Być może dlatego też, że Kopernik miał do załatwienia we Włoszech jakieś polityczne zadania dla swojego zwierzchnika i krewniaka. Nie wiadomo, czy cały czas towarzyszył mu brat Andrzej. Nie wiadomo też, czego dokładnie uczył się tam Kopernik. Wiemy tylko, że na studiach przez dwa lata był asystentem włoskiego profesora Domenico Marii Novary (1454–1504). Po Bolonii Kopernik pobierał nauki w Padwie i Ferrarze, gdzie w 1503 roku obronił wreszcie tytuł doktora. Dlaczego tam? Zupełnie nie wiadomo. Być może dlatego, że opłaty za wystawienie dyplomu były tam niższe, a nie znając nikogo, nie musiał organizować bankietu dla przyjaciół i wykładowców. Są to jednak jedynie domysły.
Nie wiadomo także, czy w Bolonii Mikołaj Kopernik był bakałarzem, czy magistrem, czy w ogóle miał jakiś tytuł. Na pewno studiował prawo i filozofię (w Bolonii i Padwie). Wiadomo, że zapisał się też na studia medyczne w Padwie, bo prosił o zgodę kapitułę warmińską. Żeby uzyskać doktorat z prawa kanonicznego w Ferrarze, musiał mieć udokumentowane liczne lata nauki. Być może uzyskał jakieś dyplomy w Bolonii i Padwie, ale nie dotrwały do późniejszych czasów, a sam uczony się nimi nie chwalił. W studiach towarzyszył mu brat Andrzej (na pewno w Krakowie i przez pewien czas w Bolonii). Nie ma jednak dowodów, żeby jakąkolwiek uczelnię ukończył, choć studiował ponad dziesięć lat. Nie cieszył się dobrą opinią wśród rodziny i znajomych, a w późniejszych latach życia zapadł na „tajemniczą chorobę” (najprawdopodobniej trąd).
Po studiach Kopernik udał się do swojego wuja do zamku biskupów warmińskich, który był ulokowany w Lidzbarku Warmińskim. Pełnił oficjalnie funkcję osobistego sekretarza i lekarza Watzenrodego. Mało prawdopodobne, by Kopernik zwierzał się wujowi ze swoich astronomicznych zainteresowań, gdyż ten by ich raczej nie poparł. W De revolutionibus orbium coelestium (1542) opisuje obserwacje poczynione w Bolonii, Rzymie, Krakowie, ale żadnej w Lidzbarku. Pod koniec życia wuj Kopernika miał coraz więcej wrogów. Nawet sam astronom przestał stawać po stronie wuja, gdyż jego polityka konfliktowała Warmię ze wszystkimi – z Krakowem, Gdańskiem, o Krzyżakach nie wspominając. W tym czasie Kopernik najprawdopodobniej pracował nad tekstem Nicolai Copernici de hypothesibus motuum coelestium a se constitutis commentarilus (w tłumaczeniu: „Mały komentarzyk Mikołaja Kopernika na temat hipotetycznych ruchów ciał niebieskich”), w którym zawarł główne tezy swojej przyszłej teorii. Najprawdopodobniej ta praca powstawała w ukryciu przed wujem.
Choć wiele osób uważa, że Kopernik był księdzem, nigdy nie przyjął on wyższych święceń kapłańskich. Jedna z hipotez jest taka, że bardzo nie chciał zostać biskupem po Łukaszu Watzenrode czy biskupem w ogóle. Inna jest taka, że był niezbyt wierzący i nie chciał spełniać funkcji przypisanych duchownemu. Po trzecie, mówi się, że Kopernik żył z kobietą, niejaką Anną Schilling, co także dowodzi tego, że nie po drodze było mu z rygorami nakładanymi na duchownych. Wygląda na to, choć pewności nie ma, że związek tych dwojga trwał ponad dziesięć lat, do śmierci astronoma, i był solą w oku innych kanoników i biskupa warmińskiego.
Kopernik widział siebie jako matematyka, nie astronoma. Podobnie określał się Ptolemeusz, którego dzieła torunianin z pewnością znał. Do sformułowania teorii heliocentrycznej – zdaniem samego astronoma – zainspirowali go starożytni Grecy i Rzymianie: Cyceron, Niketas, Plutrach, Filoaos, Herakliusz z Pontu. Zdaniem Wojciecha Orlińskiego, autora wydanej w 2022 roku książki Kopernik. Rewolucje, jest to raczej tylko deklaracja, której celem było odsunięcie od siebie zarzutu o herezję. Być może inspiracją były także niektóre arabskie księgi, ale w ówczesnych warunkach politycznych odwołania do świata islamu nie były mile widziane.
W pierwszej dekadzie XVI wieku Kopernik przeniósł się do Fromborka, gdzie rezydowali kanonicy kapituły warmińskiej. W teorii powinno być ich szesnastu, w praktyce w mieście przebywało ich około dziesięciu. Na dokumentach Kopernik podpisuje się jako piąty, co mniej więcej odzwierciedlało jego miejsce w hierarchii tego organu. Astronom nie był w prezydium kapituły, ale bywał np. jej kanclerzem, czyli najbliższym współpracownikiem kustosza. Był więc „pierwszym wśród ostatnich”, co mogło mu odpowiadać, ponieważ mógł się poświęcać innym zadaniom. Najprawdopodobniej we Fromborku Kopernik dokonał szeregu obserwacji astronomicznych, takich jak zaćmienie księżyca z 1511 roku czy koniunkcja Marsa z gwiazdą Alfa Librae z 1512. Do tego potrzebował tzw. pavimentum, czyli wypoziomowanej powierzchni. Nie mógł więc dokonywać obserwacji z wież zamku we Fromborku, jak sugeruje obraz Matejki, bo trudno byłoby mu tam zanosić i ustawiać przyrządy do pomiarów oraz znaleźć wystarczająco dużo wypoziomowanej powierzchni. Choć faktycznie był właścicielem jednej z zamkowych wież, raczej nie prowadził tam obserwacji, realizował jedynie obowiązek kanonika, który polegał na posiadaniu nieruchomości w obrębie kurii wewnętrznej. Było to podyktowane względami bezpieczeństwa. W przypadku oblężenia zamku Kopernik miał gdzie mieszkać. Bardziej prawdopodobne, że swoje stanowisko obserwacyjne, a więc wspomniane pavimentum, umieścił gdzieś w kurii zewnętrznej, poza murami obronnymi.
Kopernik kontynuował obserwacje we Fromborku i Olsztynie. W De revolutionibus pisze, że prowadził systematyczne badania nieba do 1529 roku. Najważniejsze jest w tej pracy przedstawienie modelu matematycznego, który pozwala na ustalenie położenia różnych ciał niebieskich. Każdy może wykorzystać model kopernikański i wyliczyć, gdzie będzie się znajdowała interesująca go gwiazda. Kiedy Kopernik wziął się za testowanie własnego modelu, miał już około pięćdziesięciu lat. Potem na jakieś dziesięć lat swoje ustalenia odłożył na półkę i zwlekał z ich ogłoszeniem. Najprawdopodobniej był świadomy, jakie konsekwencje może mieć dla niego druk tej pracy.
Ostatnie lata astronoma nie były najłatwiejsze. Jego wysoka pozycja w kapitule uległa zachwianiu. Nowy biskup warmiński nie był już dla niego życzliwy, podobnie jak część kanoników, którzy pisali na niego donosy, głównie dotyczące życia prywatnego. Kopernik był odsuwany od bieżącej polityki. Jego postulaty naprawy pieniądza zignorowano. Wobec kolegów prowadzono postępowania związane z niemoralnym prowadzeniem się i posiadaniem ksiąg heretyckich, tj. protestanckich (casus kanonika Aleksandra Scultetiego, zm. 1564). Zaczynały się niebezpieczne czasy, gdy za odmienne zdanie można było trafić do więzienia albo nawet stracić życie.
Do publikacji De revolutionibus zachęcił Kopernika Rheticus, czyli Georg Joachim de Perris (1514–1574). Rethicus to przydomek, który znaczy tyle co „Austriak”. Był to młody matematyk z Norymbergi, który dowiedział się o Koperniku od swojego mistrza Johannesa Schönera. Prawdopodobnie obaj zapoznali się wcześniej z Commentariolusem i było im wiadome, że powstała pełniejsza wersja rozprawy. Druga hipoteza jest bardziej skomplikowana i przewiduje udział w niej biskupa chełmińskiego, który był przyjacielem astronoma. Retyk odbył długą wyprawę w głąb Warmii w 1539 roku. Kopernik nie mógł przyjąć go u siebie, gdyż protestanckim heretykom nie można było przebywać na terenie dominium warmińskiego, nie wolno też było udzielać im schronienia. Dlatego najprawdopodobniej obaj panowie spotkali się w Lubawie u wspomnianego przyjaciela Kopernika – biskupa Tiedemanna Giesego (1480-1550). Pokłosiem tej wyprawy jest Relacja pierwsza z ksiąg o obrotach Mikołaja Kopernika, która została wystylizowana jako list Retyka do własnego mistrza.
W tekście Retyk podkreśla rolę Giesego: „światły biskup wymógł w końcu na Panu Nauczycielu (tj. Koperniku – przyp. MS) obietnicę, że sąd nad swoimi dziełami pozostawi uczonym i potomności. Dlatego słusznie szlachetni mężowie i miłośnicy matematyki będą razem ze mną pełni wdzięczności dla jego ekscelencji biskupa chełmińskiego, że wyświadczył tę przysługę światu”. Jak pisze Orliński, być może Giese rozumiał, że praca badawcza Kopernika to najważniejsza rzecz, jaka wydarzyła się na Warmii przez ostatnie dekady i że chce być zapamiętany jako osoba, która pomogła tym odkryciom ujrzeć światło dzienne. Być może to Giese dotarł do Retyka i jego mistrza i namówił ich poprzez posłańców lub listownie do zajęcia się tą sprawą. On sam, jako katolicki biskup, nie mógł jawnie opublikować pracy stojącej w sprzeczności z tym, co do tej pory o świecie sądzono (czytaj: co sądzili kolejni Ojcowie Kościoła). Giese mógł się obawiać, że nieopublikowany przez Kopernika rękopis zostanie zniszczony lub zarekwirowany jako heretycki, co nie było bezpodstawną obawą. Nie można było tekstu oddać byle komu, ponieważ stanowił wyzwanie dla drukarzy – pełen rysunków, tabel i greckich liter. W świecie protestanckim te usługi były na wyższym poziomie niż na terenie Rzeczpospolitej. Sam Kopernik ze względu na stan zdrowia i trudne położenie w kapitule nie mógł się tym zająć. Mógł być w każdej chwili oskarżony o herezję.
W ciągu trzech miesięcy Retyk napisał streszczenie De revolutionibus i znalazł sponsora, którym był burmistrz Gdańska. Pracę wydrukował gdański drukarz Franciszek Rhode w 1540 roku. Retyk zaczął rozsyłać publikację do czołowych myślicieli tamtego okresu. Nakład był niewielki. Najprawdopodobniej 300 egzemplarzy. Dopiero drugie wydanie z Bazylei stało się znaczące na europejskim rynku księgarskim. Zaistnienie Relacji paradoksalnie pomogło Kopernikowi. Od tej pory jakoś tak niezręcznie było aresztować kogoś, czyje myśli czytali i komentowali intelektualiści z całej Europy. Ówczesny biskup warmiński Jan Dantyszek (1485-1548) nie chciał wyjść na mało światłego i ograniczonego. Dlatego Kopernik już się nie obawiał i wziął się za ponowne redagowanie manuskryptu, co robił w latach 1539–1541. Druk De revolutionibus orbium coelestium (O obrotach ciał niebieskich) rozpoczął się w 1542 roku.
Nie ma pewności, czy Kopernik zobaczył swoje dzieło po wydrukowaniu, ponieważ zmarł 24 maja 1543 roku. Data śmierci Kopernika nie jest całkowicie pewna. Być może przyjaciele ją zafałszowali, ponieważ astronom miał życzenie, żeby jego stanowisko przejął krewny, niejaki Jan Loitz. Biskup warmiński zgodził się na koadiutorię (czyli wspólne sprawowanie funkcji w kapitule schorowanego Kopernika z młodszym Loitzem) dnia 16 maja 1543 roku. Ważne było, żeby Kopernik pożegnał się z tym światem po tej dacie, nad czym zapewne czuwali jego przyjaciele, podając do wiadomości publicznej taki, a nie inny dzień. To jednak tylko kolejna z wielu hipotez.
Nie wiadomo też do końca, gdzie został pochowany astronom. W tym czasie było przyjęte, że kanoników grzebie się pod posadzką katedry we Fromborku. Poszczególnych miejsc pochówku jednak nie oznaczano. Zazwyczaj przypisywano ich do konkretnych ołtarzy, którymi opiekowali się za życia. Opierając się na tym założeniu, badacze Jerzy Gąssowski i Jerzy Sikorski dokonali w 2004 roku ekshumacji szczątków, które mogły należeć do astronoma. Na podstawie włosów znalezionych w zrabowanym przez Szwedów księgozbiorze Kopernika ustalono zgodność genetyczną. Ekshumowana czaszka umożliwiła rekonstrukcję twarzy mężczyzny, którą w 2005 roku przedstawiono światu jako fizjonomię dojrzałego Kopernika. Inni uczeni podają jednak w wątpliwość przeprowadzone badania i ich wyniki. Być może nie jest to twarz astronoma, a innego kanonika warmińskiego, który żył w podobnym czasie, co astronom z Torunia. To kolejna zagadka, jakich wiele w życiorysie Kopernika.
Wróć