Konrad Pfeiffer
Fot. UML
„Segregacja sanitarna”, „Stop dyskryminacji”, „Bezprawie” – to tylko wybrane komentarze z setek, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych po tym, jak rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie prof. Wojciech Załuska (na fot. poniżej) zapowiedział, że niezaszczepieni będą pozbawieni możliwości uczestnictwa w niektórych zajęciach.
To nie pierwsza tego typu inicjatywa w środowisku akademickim. Do tej pory na otwarcie drzwi tylko dla zaszczepionych decydowały się m.in. Uczelnia Medyczna im. Marii Skłodowskiej-Curie czy Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Podobnie chciał postąpić rektor Akademii Nauk Stosowanych Wincentego Pola, ale po interwencji ministra edukacji i nauki zmienił zdanie.
Władze UM w Lublinie nie zamierzają ulegać presji antyszczepionkowców. „Przypominam, że Minister Zdrowia wprowadził rozporządzeniem obowiązek szczepienia się studentów kierunków medycznych w okresie pandemii. Uczynienie mu zadość stwarza możliwie najlepsze warunki do prowadzenia procesu kształcenia, ograniczając w najwyższym stopniu rozprzestrzenianie zakażeń i zapewniając wzajemną ochronę nie tylko pomiędzy członkami społeczności akademickiej, ale także, co niezmiernie ważne, ochronę pacjentów i pensjonariuszy domów pomocy społecznej, z którymi studenci mają kontakt, realizując nauczanie praktyczne” – napisał rektor w liście do studentów.
Fot. UML
Zastrzegł jednocześnie, że po 1 marca osoby bez ważnego certyfikatu szczepienia, aktualnego testu w kierunku SARS-CoV-2 lub zaświadczenia lekarskiego o przeciwwskazaniach do przyjęcia szczepionki, nie będą mogły brać udziału w zajęciach stacjonarnych. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że według opublikowanych przez nas w poprzednim numerze danych dotyczących poziomu zaszczepienia w środowisku akademickim, studenci UM w Lublinie są jedną z najlepiej wyszczepionych grup w Polsce. Podwójną dawkę przyjęło 5115 z 5730 żaków (89,3%), co daje ósme miejsce w kraju i szóste w zestawieniu uczelni medycznych (po Gdańsku, Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu, Łodzi i Katowicach).
W przypadku cudzoziemców, których liczbą szczyci się UML (prawie co 5 student jest obcokrajowcem), odsetek ten wygląda wprawdzie znacznie gorzej (48%), ale pozostali równie dobrze mogli się szczepić w swoich krajach i nie mieli obowiązku zgłaszania tego faktu. Tak czy inaczej, reakcja przyszłych medyków na zarządzenie rektora, które – jak wynika z danych OPI PIB – nie spowoduje u zdecydowanej większości z nich żadnych reperkusji, wydaje się przesadna i nieadekwatna do profilu uczelni, w jakiej przyszło im studiować. Dodajmy, że doktoranci UML są zaszczepieni w 91,4%, zaś pracownicy – w 92,1%.
W skali ogólnopolskiej te proporcje rozkładają się zresztą podobnie. Na początku lutego rektorzy otrzymali z MEiN zaktualizowane dane statystyczne na temat zaszczepienia swoich pracowników, doktorantów i studentów. Tym razem każdy rektor otrzymał informację na temat swojej uczelni. Według najnowszych danych (z 2 lutego) najliczniej wyszczepioną grupą są nauczyciele akademiccy i badacze (89,6%, lider: Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego w Warszawie). Nieznacznie ustępują im doktoranci, z których podwójną dawkę przyjęło 85,5% (lider: Uniwersytet Medyczny im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu). Najgorzej sytuacja wygląda u studentów (73,5%, lider: GUMed). W każdej z kategorii zanotowano jednak wzrost o ok. 1% w stosunku do wyników opublikowanych na początku stycznia. Oznacza to, że w ciągu trzech tygodni przybyło 39 tys. w pełni zaszczepionych osób. Większość uczelni przynajmniej do końca lutego kontynuuje naukę zdalnie. Z informacji przekazanych przez KRASP wynika, że w końcu stycznia o 800 spadła w ciągu tygodnia liczba kierunków realizowanych w formule hybrydowej (2375), zaś znacząco wzrosła liczba tych prowadzonych online (z 1077 do 1851). Monitoring obejmuje 282 uczelnie.
Konrad Pfeiffer