Marcelina Smużewska
Prof. Wacław Dziewulski w Wileńskim Obserwatorium Astronomicznym, 1937. Źródło: NAC
Początki astronomii w Polsce – jak w innych krajach – były amatorskie. Pierwsza katedra astronomii pojawiła się na Akademii Krakowskiej w 1405 roku. Co ciekawe, na tej uczelni wykładano także astrologię, która za naukę obecnie uznawana nie jest. Do średniowiecznych astronomów zaliczamy: Marcina Króla z Żurawicy (ok. 1422-1460), Marcina Bylicę z Olkusza (1433-1493), Jana z Głogowa (1445-1507) i Wojciecha z Brudzewa (1445-1495). Stan ówczesnej wiedzy astronomicznej ściągnął do Krakowa także Mikołaja Kopernika (1473-1543), który napisał później przełomowe dzieło O obrotach sfer niebieskich (De revolutionibus orbium coelestium).
W XVI i XVII wieku polska astronomia straciła na znaczeniu, a to dlatego, że praca Kopernika znalazła się na indeksie ksiąg zakazanych i nie można było wykładać teorii heliocentrycznej. Stąd w Akademii Krakowskiej trzymano się niezgodnych z obserwacjami tez. W 1609 roku włoski uczony Galileusz zbudował lunetę, która umożliwiała obserwacje księżyca, planet, a nawet słońca. Wynalazek swój udoskonalał, ponieważ widział dla niego szerokie zastosowanie, np. w żeglarstwie czy wojskowości. Jedną z pierwszych lunet wysłał m.in. polskiemu królowi Zygmuntowi III Wazie, więc urządzenie to było także znane u nas i mogło być stosowane w astronomii. Po Koperniku długo nie było jednak na ziemiach polskich wnikliwego badacza nieba, aż do czasu Jana Heweliusza (1611-1687). Obserwował on powierzchnię księżyca, opisywał i rysował komety oraz przygotował atlas i katalog gwiazd (Prodromus astronomiae), a obserwatorium astronomiczne umieścił na dachu swojego domostwa w Gdańsku.
Obserwatorium Astronomiczne w Warszawie. Źródło: www.astrouw.edu.pl
Kolejnym przełomem było otwieranie obserwatoriów astronomicznych, gdzie dokonywano bardziej systematycznych obserwacji. Pierwsze z nich powstało w Wilnie w 1753 roku. Mimo że po powstaniu listopadowym zamknięto Uniwersytet Wileński, samo obserwatorium działało jeszcze do 1876 roku. Krakowski odpowiednik uruchomiono w 1792 roku, a jego pierwszym dyrektorem był Jan Śniadecki (1756-1830), znany polihistor. W latach 60. i 70. XVIII wieku funkcjonowało także obserwatorium przy Kolegium Jezuickim w Poznaniu założone przez ks. Józefa Rogalińskiego (1728-1802). Pierwsze obserwatorium w Warszawie założył w 1825 roku Franciszek Armiński (1789-1848), który do końca życia był jego dyrektorem. Obserwatorium znajdowało się w Alejach Ujazdowskich. W czasach zaborów nieprzerwanie działały tylko ośrodki w Krakowie i Warszawie (choć w latach 1869-1915 pod kierownictwem rosyjskim). Z tego czasu warto wspomnieć Maurycego Piusa Rudzkiego (1862-1916), który w obserwatorium w Krakowie zajmował się budową gwiazd. Napisał też dwa podręczniki akademickie – Fizyka Ziemi (1909) i Astronomia teoretyczna (1914). W Warszawie zasłynął Jan Baranowski (1800-1879), który przetłumaczył z łaciny pracę Kopernika. Uczniem Baranowskiego był Adam Prażmowski (1821-1885), który badał koronę słoneczną słońca i jest uznawany za ojca polskiej astrofizyki.
Po 1918 roku nastąpiło ożywienie we wszystkich ośrodkach astronomicznych. W Krakowie działał Tadeusz Banachiewicz (1882-1954) twórca rachunku krakowianowego – specjalnego typu macierzy stosowanego w geodezji i mechanice nieba. Wymyślił chronokinematograf, który ułatwiał obserwację zaćmień słońca. Był także autorem ponad dwustu publikacji, a dla środowiska krakowskiego zasłużył się utworzeniem obserwatorium Lubomir na wzniesieniu o wysokości 912 m n.p.m. Stacja istniała do 1944 roku, zniszczono ją podczas wojny. Osiągnięciem stacji było odkrycie kilku nieznanych wcześniej komet. Banachiewicz zainicjował też powstanie czasopisma „Acta Astronomica”, gdzie mogli publikować wyniki swoich obserwacji astronomowie z całej Polski i nie tylko.
Obserwatorium warszawskim w międzywojniu kierował Michał Kamieński (1879-1973), który zajmował się ruchem komet, a wykształcenie i pierwsze zawodowe doświadczenia zdobywał w Petersburgu i w obserwatorium w Pułkowie (Rosja). W 1923 roku został profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Dzięki Kamieńskiemu zorganizowano obserwatorium astronomiczne na szczycie góry Pop Iwan w Czarnohorze (obecnie teren Ukrainy). Stacja ta jednak została opuszczona wraz z wybuchem II wojny światowej. Kamieński przeżył wojnę i po jej zakończeniu kontynuował obliczenia związane z ruchem komet.
Obserwatorium w Wilnie wznowiło działalność w 1918 roku. Jego pracami przez pewien czas kierował Władysław Dziewulski (1878-1962), który zajmował się astronomią gwiazd. Wykorzystywał techniki fotograficzne do ich badania oraz zajmował się właściwościami fizycznymi. Opracował własną metodę wyznaczania ruchów gwiazd w przestrzeni. W tym samym obserwatorium pracowała także Wilhelmina Iwanowska (1905-1999), która dokonała pierwszych w Polsce obserwacji spektroskopowych (czyli obserwacji widm, uzyskanych przez promieniowanie obiektów).
We Lwowie badania astronomiczne prowadził Eugeniusz Rybka (1898-1988). Zajmował się fotometrią fotograficzną gwiazd. Pracował za pomocą astrokamer Zeissa o średnicy 10 i 14 cm. Starał się też o zakup teleskopu dla Uniwersytetu Jana Kazimierza, ale zabiegi te przerwała II wojna światowa. Oprócz wspomnianych ośrodków, mniejsze obserwatoria astronomiczne znajdowały się także w Poznaniu oraz przy Politechnikach Lwowskiej i Warszawskiej.
Druga wojna światowa była trudnym czasem dla polskich astronomów. Zniszczono obserwatorium w Warszawie przy Alejach Ujazdowskich i placówkę na Lubomirze. Utracono jednostki w Wilnie, Lwowie oraz na Popie Iwanie w Drohobyczu. Wstrzymano prace badawcze. Okupanci zniszczyli cenne instrumenty badawcze, część zbiorów bibliotecznych i archiwów. Niektórzy profesorowie byli więzieni, inni zaangażowali się w tajne nauczanie.
Po 1945 roku pracę wznowiły obserwatoria w Krakowie, Poznaniu i Warszawie. Do Wrocławia trafili astronomowie ze Lwowa, gdzie utworzyli nową placówkę na bazie poniemieckiego obserwatorium. Do Torunia zaś trafili astronomowie z Wilna, gdzie tworzył się nowy uniwersytet. Zarówno Władysław Dziewulski, jak i Wilhelmina Iwanowska byli w grupie założycielskiej UMK. W 1949 roku ich staraniem w Piwnicach pod Toruniem otworzono nowe obserwatorium w XIX-wiecznym dworze. Zdecydowano się na to miejsce, ponieważ między Piwnicami a Toruniem znajdują się rozlegle tereny leśne, które ograniczają wpływ miasta na prowadzone obserwacje. Urządzenia do obserwacji umieszczano w oddzielnym budynku z rozsuwaną kopułą. Iwanowska wystarała się o wypożyczenie na sto lat teleskopu Henry’ego Drapera z Uniwersytetu w Harvardzie, którego średnica soczewki wynosiła 20 cm. Kilka lat później uzyskała od Amerykanów fundusze na zakup największego polskiego radioteleskopu. Kolejne pawilony kryjące teleskopy optyczne zbudowano w latach 50. i 60. XX wieku. Największy i charakterystyczny radioteleskop RT-4 Kopernik o średnicy czaszy 32 m zainstalowano w 1994 roku. W Piwnicach znajduje się też największy teleskop o średnicy lustra 90 cm (teleskop Schmidta-Cassegraina).
Obserwatorium Uniwersytetu Warszawskiego rozpoczęło po wojnie tymczasową działalność w Krakowie. Powrót astronomów do stolicy nastąpił dopiero na początku lat 50., co wiązało się w otwarciem stacji w Ostrowiku w 1952 roku. Jednostka ta znajduje się 40 km na południowy wschód od Warszawy, w Gminie Celestynów. Teren obserwatorium jest zalesiony, co zapewnia ciemność, spokój i ciszę. Początkowo zainstalowano tam refraktor (teleskop soczewkowy) o średnicy 25 cm. Obecnie służy głównie do celów dydaktycznych. Bada się tam obiekty niespodziewanie zmieniające jasność. Jest to powiązane z międzynarodowym projektem Gaia. Prowadzone są także całonocne obserwacje ruchu meteorów. W stolicy w 1976 roku oddano do użytku gmach Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika Polskiej Akademii Nauk zlokalizowany przy ul. Bartyckiej. Pośrednio wiązało się to z postacią Stefana Piotrowskiego (1910-1985), który skupił wokół siebie zespół badawczy. Dzięki niemu w 1955 roku powstał Zakład Astronomii PAN. Od 1953 roku wydawano kwartalnik „Postępy Astronomii”. Piotrowski inspirował też badania astronomiczne na światowym poziomie. Jego wychowankiem był m.in. Bohdan Paczyński (1940-2007), który razem z Józefem Smakiem i Robertem O’Dellem (University of Chicago) zaproponowali utworzenie wspomnianego centrum, które zajmowałoby się astronomią teoretyczną. Stefan Piotrowski zajmował się gwiazdami, m.in. wyznaczaniem ich orbit czy promieniowaniem w ich atmosferze. Był pionierem w badaniach nad zderzeniami asteroid. Jego uczeń Bohdan Paczyński opracował metodę mikrosoczewkowania grawitacyjnego, która pozwalała na obserwację obiektów świecących słabo lub nieświecących wcale. Badał też pochodzenie rozbłysków gamma. Był zwolennikiem hipotezy, że pochodzą one z bardziej odległych zakamarków kosmosu, w czym początkowo był odosobniony w środowisku naukowym. Większość czasu spędził na uczelniach w Stanach Zjednoczonych.
Obecnie w Obserwatorium Astronomicznym UW pracuje około dwudziestu osób. Wspomaga je kilku doktorantów. Organizowane są studia na kierunku astronomia. Badania są prowadzone na międzynarodowym poziomie, o czym świadczą liczne nagrody i wyróżnienia. Obserwacje warszawskiego zespołu prowadzone są także na półkuli południowej, w Obserwatorium Las Campanas w Chile. Zainstalowano tam teleskop o średnicy zwierciadła 130 cm. Miejsce to jest uznawane za jedną z lepszych lokalizacji do prowadzenia obserwacji nieba, ponieważ położone jest 2400 m n.p.m. na pustyni Atakama, a odległość od najbliższego miasta wynosi ponad 100 km.
Po wojnie do Poznania wrócił szczęśliwie cały personel obserwatorium, który został z niego zwolniony na czas wojny. Kierownikiem był od 1929 roku Józef Witkowski (1892-1976), który pełnił tę funkcję aż do 1962 roku. Przed wojną obserwatorium realizowało zadania głównie astrometryczne, po wojnie wprowadzono tematykę komet, gwiazd zaćmieniowych i zakryć gwiazd. Uruchomiono Astronomiczne Obserwatorium Szerokościowe, przemianowane na Astrogeodynamiczne Obserwatorium PAN w Borowcu pod Kórnikiem. Ta stacja prowadziła pomiary razem z obserwatorium w Irkucku, stąd jej równoległa lokalizacja. Kolejnymi dyrektorami byli Fryderyk Koebcke (1909-1969), specjalista od mechaniki nieba i dynamiki komet, oraz Hieronim Hurnik (1919-2016), który zmodernizował sprzęt obserwatorium. W latach 80. pojawił się w obserwatorium nowy nurt badań, związany z fizyką planetoid i osobą Tadeusza Michałowskiego (ur. 1954). W latach 90. dyrektorem została pierwsza kobieta, Krystyna Kurzyńska, która zdobyła sporo nowoczesnych urządzeń. Obecnie w jednostce pracuje niemal czterdzieści osób, a na jego czele stoi Agnieszka Kryszczyńska (ur. 1965), która zajmuje się planetoidami.
W powojennym Krakowie grupie ocalałych astronomów przewodniczył przedwojenny dyrektor Tadeusz Banachiewicz. Uzyskał on od władz obiekt o nazwie Fort Skała, który zaczęto wykorzystywać jako miejsce prowadzenia badań. W 1954 roku Banachiewicz zmarł, a stery przejął Karol Kozieł (1910-1996) specjalizujący się w obserwacjach księżyca. W 1964 roku – w 600-lecie Uniwersytetu Jagiellońskiego – uzyskano zgodę i środki na remont i budowę nowych budynków w Forcie. Wyposażono obiekt w nowe teleskopy o średnicy 35 cm (1965) i 50 cm (1970) oraz radioteleskopy o średnicy 7 i 15 metrów. Późniejszymi dyrektorami obserwatorium byli: Eugeniusz Rybka (1898-1988) z Wrocławia, Konrad Rudnicki (1926-2013), Józef Masłowski (1931-2020) i Michał Ostrowski. Szczególnie barwną postacią był Konrad Rudnicki, który podczas wojny wraz z matką ukrywał Żydów, a potem był powstańcem Gwardii Ludowej o pseudonimie „Zemsta”. Po wojnie odkrył nową kometę jako pierwszy ze wszystkich astronomów na świecie. Interesował się astronomią gwiazdową i pozagalaktyczną (badał m.in. supernowe). Zajmował się także kosmologią i metodologią badań, a od 1959 roku był kapłanem Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, a więc zajmował się także teologią. Od 1976 roku krakowscy astronomowie dysponują stacją w Bieszczadach, w okolicach Cisnej. W swoich badaniach koncentrują się wokół radioobserwacji słońca i komet oraz teoretycznych studiów nad budową galaktyk.
Astronomia wydaje się fascynującą dyscypliną badań, indywidualistyczną (choć jednocześnie bardzo międzynarodową) i intelektualnie trudno dostępną dla większości. Dotyczy tematyki, która może przesądzić o przyszłości ludzkości, a jednocześnie wydaje się oderwana od rzeczywistości. Interesujące są sploty okoliczności, w jakich młodzi ludzie dokonują takiego właśnie (nieoczywistego) wyboru ścieżki kształcenia. Później, jako dorośli badacze, zazwyczaj okazują się świetnymi organizatorami, co wydaje się stać w sprzeczności ze wspomnianym indywidualizmem i ekskluzywizmem dyscypliny. Być może ten, kto przez większość czasu obserwuje bezmiar kosmosu, jest później mniej przejęty skalą biurokracji na uczelni. To jednak tylko hipoteza wymagająca weryfikacji.
Wróć