logo
FA 12/2024 informacje i komentarze

Piotr Stepnowski

To nie wizy są problemem

To nie wizy są problemem 1

Prof. Piotr Stepnowski, rektor Uniwersytetu Gdańskiego i przewodniczący Konferencji Rektorów Polskich, pisze o tzw. aferze wizowej i zagrożeniach dla umiędzynarodowienia uczelni publicznych wynikających z zastosowanych przez MSZ rozwiązań mających na celu uszczelnienie systemu wizowego.

Bardzo źle się stało, że aferę wizową bezkrytycznie powiązano z całym systemem szkolnictwa wyższego w Polsce. Patologiczne zachowania kilku małych uczelni niepublicznych, które postanowiły zarobić na migrantach, przyjmując ich na mniej lub bardziej fikcyjne studia, to oczywiście proceder przestępczy, który z całą stanowczością powinien zostać wypleniony. Ale to nie oznacza, że polskie uniwersytety miały cokolwiek do czynienia z takim podejściem do studentów zagranicznych. Uczelnie publiczne przez kilkanaście ostatnich lat wykonały potężny wysiłek, aby rok po roku zwiększać udział cudzoziemców w naszej społeczności studenckiej. Większość z nas do rekrutacji studentów cudzoziemców podchodziła restrykcyjnie i projakościowo, wymagając uznania świadectw ukończenia szkoły średniej oraz weryfikując znajomość języka studiów. Choć nasza praca w tym zakresie nie była jakoś szczególnie wspierana przez państwo, doprowadziliśmy w ubiegłym roku do przekroczenia liczby 100 tys. studentów zagranicznych w Polsce.

Zgodnie z danymi NIK w liczbie ponad sześciu milionów wiz wydanych w ciągu sześciu ostatnich lat (2018-2023) wiz udzielonych w związku z kształceniem się na studiach było niewiele ponad 160 tys. Widać zatem czarno na białym, że to nie wizy studenckie są problemem, zaś spychanie odpowiedzialności za tzw. aferę wizową na uczelnie jest nieuprawnione i krzywdzące.

Powszechnie wiadomo, że proces umiędzynaradawiania studiów przynosi szereg korzyści nie tylko stricte akademickich, ale też społecznych i demograficznych. Kierunki anglojęzyczne na naszych uniwersytetach są wprawdzie adresowane do studentów zagranicznych, ale przecież jednocześnie dają one możliwość studiowania w tym języku studentom polskim, wspierając proces umiędzynarodowienia „w domu”.

Działania MSZ w zakresie uszczelnienia systemu wizowego są dla mnie jak najbardziej zrozumiałe i uzasadnione, to nie wymaga szerszego komentarza. Jednak niemal całkowite zablokowanie przyjazdów studentów cudzoziemców, którzy dostali się do nas na studia, dla których zaplanowano zajęcia, obciążenia dydaktyczne, całą akademicką logistykę, bardzo mocno uderzyło w naszą reputację. Wszyscy mamy obawy, że rozwiązując realny problem nadużyć dotychczasowych rozwiązań do celów pseudo rekrutacyjnych, projektowane zmiany mogą istotnie ograniczyć zainteresowanie kształceniem obcokrajowców w Polsce.

Wróć