Zbigniew Błocki
Generalnie NCN jest w pełni świadome problemu, nazywając rzecz łagodnie, słabego zainteresowania wielu polskich jednostek przyciąganiem naukowców z zewnątrz (choć na pewno istnieją tu chlubne wyjątki). Widzimy to na przykład w oporze środowiska przeciwko regulacjom NCN-u wymuszającym mobilność (w naszych grantach dotyczy to głównie postdoków). Z drugiej strony uważamy, że to co najbardziej różni polskie uniwersytety i instytuty badawcze od przodujących na świecie, to właśnie bardzo słabe umiędzynarodowienie kadry naukowej. Dlatego realizujemy takie programy jak POLONEZ, POLONEZ BIS czy DIOSCURI.
Wydaje się, że najważniejszym problemem w przypadku tego typu programów czy też etatów finansowanych przez NAWA jest brak możliwości finansowych jednostek do zapewnienia kontynuacji wynagrodzenia na podobnym, bardzo wysokim jak na polskie warunki, poziomie. Dlatego też podejrzewam, że głównym sposobem kontynuowania pracy w tych jednostkach jest korzystanie z funduszy zewnętrznych.
W przypadku laureatów programu POLONEZ nie mamy w tym zakresie pełnych statystyk, ale wiemy, że część z nich w Polsce została. Ze 109 osób, które realizowały ten program, do tej pory jedna uzyskała grant ERC, jedna MSCA Individual Fellowship, przyznano im także 39 grantów NCN. Poza dwoma wyjątkami, wszystkie te projekty są realizowane w tej samej jednostce.
Wróć