Wojciech Gizicki
Ewaluacja jest zjawiskiem coraz bardziej powszechnym w życiu społecznym. Chęć doskonalenia procesu, oparta na systematycznym działaniu mierzalnym, stanowi w wielu instytucjach kluczowe zagadnienie. Poznanie opinii uczestników procesu, ich wartościowanie i interpretacja przekładają się na decyzje podejmowane w konkretnej instytucji. Ich skutki mogą być zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe. Obszar ten jest również dostrzegalny w działalności uczelni.
Uczelnie są nastawione na dwie zasadnicze formy aktywności: naukową i dydaktyczną. W obu przypadkach ewaluacja zajmuje istotne miejsce. W procesie naukowym ma wymiar zewnętrzny, oparty na konkretnych wartościach i wskaźnikach. Jej wynik ma zdecydowany wpływ na pozycję danej uczelni, jej prestiż naukowy i uprawnienia akademickie. Przekłada się to w oczywisty sposób także na kształcenie. Dyscypliny naukowe i kierunki studiów są ze sobą ściśle powiązane.
W procesie dydaktycznym zakłada się (chyba zbyt optymistycznie), że ewaluacja ma znaczenie dla podniesienia jakości kształcenia. Jest obligatoryjnym, systematycznym procesem, w którym główna rola przypisywana jest studentom. Nie jest do końca jasne, czy ankiety oparte na opinii studentów są skutecznym i wymiernym narzędziem. W dodatku takim, które uprawnia do wykorzystania ewentualnych wyników w sposób przekładający się nie tylko na proces dydaktyczny, ale w zasadniczej mierze na środowisko akademickie, pracowników naukowo-dydaktycznych. W skrajnych przypadkach, przy nie zawsze w pełni weryfikowalnych ocenach negatywnych, może mieć to przełożenie na konkretne decyzje, w tym formalnoprawne.
Opinie wyrażane w ewaluacji w dużej mierze wymagają posiadania wiedzy w konkretnym obszarze. Przykładem są pytania występujące w arkuszach ewaluacyjnych traktujące m.in. o tzw. karcie przedmiotu, jej zawartości, interesującej formie zajęć. W dużej mierze wskaźniki te pozostają poza możliwością lub chęcią oceny studentów, opartej na posiadanej wiedzy na przykład na temat zawartości owej karty przedmiotu, której treści student po prostu często nie czyta. Zajęcia dydaktyczne mają przecież przekazać konkretną wiedzę. Dobrze jest, by zagadnienia były podawane w sposób przytępny i ciekawy. Jakkolwiek jednak nie to jest głównym celem procesu nauczania. Poza tym nie wszystkie przedmioty i treści z nimi związane są, mogą być lub mogą wydawać się interesujące. Jest to szczególnie trudna, zależna przestrzeń. Zwłaszcza w sytuacji oczywistej różnicy pokoleniowej, nawet generacyjnej (np. w sensie technologicznym) między nauczającymi a uczącymi się.
Należy także podkreślić, że nauczyciel akademicki prowadzi często zajęcia w różnych formach (np. wykład, warsztaty, ćwiczenia, seminaria). Dodatkowo mogą to być zajęcia realizowane na kilku kierunkach, w tym wydziałach uczelni. Stąd też wpływ na ocenę zajęć, ewentualnie prowadzącego, mogą mieć te czynniki.
Wydaje się, że zadowolenie studenta z zajęć może lub powinno dotyczyć raczej warunków studiowania. Chodzi o pojemność, dostępność sal, ich wyposażenie i sposób użytkowania. Informacja dotycząca tego zakresu może wpływać na decyzje zarządzających uczelniami. Z pewnością warto o to zadbać z uwagi na generalny brak problemów w tym zakresie, m.in. z zaopatrzeniem, rodzajem i jakością tego sprzętu.
Ewaluacja wzbudza powszechne emocje, wręcz kontrowersje. Pytania o jej przydatność i skuteczność w procesie podnoszenia jakości kształcenia są absolutnie zasadne. Główny problem to wskazanie na faktyczny cel oceny i jej dobrowolność. Wydaje się, że nie jest do końca jasne, przynajmniej z poziomu studenta, czy ocenia zajęcia czy też prowadzącego. Dodatkowo studenci nie dają się przekonać do tego, że anonimowość odpowiedzi jest zapewniona. W tym kontekście nie może dziwić niska zwrotność opinii. Pozostaje ona w znaczniej liczbie uczelni na poziomie niższym (nierzadko znacznie) niż 20%. Studenci łączą ewaluację z ewentualnymi konsekwencjami podczas sesji. Jest to w oczywistym stopniu niezasadne, zwłaszcza że wyniki oceny są na uczelniach podawane generalnie już po zakończeniu sesji. Anonimowość procesu ewaluacji jest jedną z bardziej kontrowersyjnych kwestii. Z jednej strony studenci nie ufają w zapewnienia o braku identyfikacji opinii z osobą. Z drugiej zaś wykładowcy, zwłaszcza wskazywani negatywnie lub pomawiani w ankietach, czują się poszkodowani. Pojawia się przy tym postulat, by ocena była jawna. Jednak w tej sytuacji można mieć pewność, że poziom zwrotu ankiet ewaluacyjnych byłby jeszcze bardziej znikomy.
Trudno w tym kontekście znaleźć dobre sposoby poprawy zwrotności ankiet. Praktyka akademicka pokazuje, że nie są tym zainteresowani sami studenci, w tym organizacje studenckie, włączając w to samorządy. Nawet jeśli angażują się w poprawę tych wartości, to nie osiągają w tym zadowalających rezultatów. Być może należy powiązać proces ewaluacji z dostępem do dodatkowych funkcjonalności w ramach wewnętrznych systemów informatycznych na uczelniach. Postawy i korzyści z demokratyzacji, także na uczelniach, należy przecież stale promować i ich uczyć.
Co do zasady ewaluacja dotyczy zajęć nie zaś prowadzącej je osoby. W praktyce jednak jest to trudne do oddzielenia, zwłaszcza przy emocjonalnym podejściu do problemu. W głównej mierze obejmuje to również zakres wymagań i oczekiwania wykładowcy wobec wiedzy, jaką studenci mają wykazać się na pozytywne zaliczenie danych zajęć. Jeśli owe wymagania są wysokie, studenci wówczas gorzej oceniają zajęcia, w tym samego prowadzącego. Ma to swoje miejsce w badaniach naukowych procesu ewaluacji w całym świecie akademickim. Gdyby więc wykładowca podążał takim sposobem myślenia występującego u części studentów, to wówczas jego wymagania byłyby redukowane w dół w celu uzyskiwania lepszych opinii studenckich. W tym świetle jakość kształcenia byłaby wątpliwa. Wykładowca nie jest „fajny” dlatego, że łatwo zdać jego przedmiot. Wręcz przeciwnie. Często student zapamiętuje treści i ceni wykładowcę właśnie za to, że musiał postarać się bardziej przyswoić wiedzę.
Jednym z kluczowych problemów z tym związanych jest możliwość oceny przez studenta sposobu przygotowania wykładowcy do zajęć. Jest to szczególnie trudne dla studentów I roku, którzy przychodzą na uczelnię bezpośrednio po szkole średniej. Trudno ukrywać, że środowisko edukacyjne i sposób wkładu pracy własnej studenta są w tym przypadku zupełnie inne. Wymagania i samodzielność działań zdecydowanie wzrastają. Ponadto studenci są włączani w system, w ramach którego środowisko studenckie w zdecydowanie większym stopniu wskazuje na własne prawa, przy jednoczesnym delikatnym jedynie uświadamianiu obowiązków. Podkreślanie obu wymiarów: praw i obowiązków jest na uczelniach kluczowe. Studenci są podmiotem w ramach działalności akademickiej, mającym swoje przełożenie na kształtowanie programów studiów, choćby przez udział w opiniowaniu programów studiów, członkostwo w organach akademickich. Ważne jest to, by proces ten, także przy pomocy ewaluacji, był rozumiany jako komplementarny, obejmujący dobro samych studentów. Jakkolwiek jednak wymaga to także świadomego i odpowiedzialnego zaangażowania wszystkich studentów. W tym świetle trudno pominąć proces ewaluacji dokonywany przez studentów. Opinie wyrażane w sposób obejmujący faktyczny stan dydaktyki mogą być pomocne. Studenci muszą zdawać sobie sprawę z konieczności rzetelności wyrażanych opinii. Zwłaszcza wtedy, gdy w grę mogą wchodzić trudne relacje i doświadczenia związane ze studiowaniem, wymogami i pokonywaniem kolejnych etapów.
Ważne jest więc, by nie przeceniać procesu ewaluacji. Ewaluacja, zwłaszcza na poziomie mniejszym niż jedna piąta ogólnej liczby studentów, nie może być podstawą dokonywania radykalnych korekt w programach studiów. Jest to bowiem obszar wielowymiarowy, niezwykle złożony, obejmujący wiele przestrzeni. Współcześnie także wymagający wielu konsultacji społecznych i reagowania na zewnętrzne okoliczności. Biorąc to pod uwagę, należy unikać sytuacji, w których to jedynie ocena studencka miałaby mieć zasadnicze znaczenie w tak skomplikowanej rzeczywistości akademickiej.
Oczywiste jest jednak także to, że nauczyciel akademicki ma w obszarze dydaktyki konkretne obowiązki. Są nimi przede wszystkim regularne prowadzenie zajęć, odpowiednie do nich przygotowanie, stosowanie efektywnych narzędzi i metod oraz stosowne zachowanie. To jednak było i ufamy, że jest nadal, swoistą normą. Potwierdzają to generalnie oceny ankiet, które spływają ze strony studentów. Zdarzają się oczywiście wyjątkowo negatywne sytuacje. W tym kontekście ewaluacja daje szansę na ich wychwycenie lub potwierdzenie. Takie sytuacje wymagają oczywistej reakcji ze strony władz uczelni. Ich eliminowanie jest nie tylko w interesie studentów, ale przede wszystkim społeczności wykładowców.
Ewaluacja jest faktem w procesie dydaktycznym na uczelniach. Może stanowić swoiste, jednak nie do końca wiążące źródło wiedzy o relacji wykładowca – student. Jakkolwiek jednak nie ma potrzeby nadmiernego formalizowania tego obszaru. Wciąż przecież środowisko akademickie wierzy i próbuje dostrzegać fakt, że kultura akademicka istnieje, mimo zmian społecznych i rozwijających się nowych przestrzeni cywilizacyjnych.
Dr hab. Wojciech Gizicki, prof. KUL, prodziekan Wydziału Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II