Zbigniew Chojnowski
Czytając wiersze Marii Konopnickiej Ta ziemia w wyborze i opracowaniu wnikliwego i wyjątkowo wrażliwego na wagę słowa historyka literatury (związanego z Uniwersytetem Pedagogicznym w Krakowie), Tadeusza Budrewicza, odkrywam autorkę Roty jako poetkę wciąż aktualną. Poezja Konopnickiej 180 lat po jej urodzeniu się w Suwałkach wzrusza i porusza. Przez jej wiersze jak przez bramy i furtki można wejść w trudne zagadnienia egzystencji, etyki społecznej, a wreszcie kwestie wywołane przez moc i zagadkowość przyrody. W poezjach tych wciąż daje znać o sobie romantyczny liryzm, a jego przypomniana w tomie Ta ziemia wewnętrzna moc zaskakuje.
Wybrane liryki Konopnickiej z jednej strony są reprezentatywne dla jej twórczości, a z drugiej uwidaczniają te jej jakości, które bywały lekceważone lub nie były dostrzegane. Marginalizacji poetki dziwiła się i przeciwstawiała Anna Kamieńska (wielka jej admiratorka, interpretatorka i edytorka). Dlatego w pełni zgadzam się z Budrewiczem, gdy stwierdza: „Poezja Konopnickiej, mimo wieloletniego zamykania jej w ramach szkolnego programu w obrębie kwestii społecznych i dydaktycznych, mimo sprowadzania jej tylko do obrazków w typie W piwnicznej izbie czy Jaś nie doczekał (szlachetnych w intencji, ale dziś odbieranych jako zamierzchłe i nudne), kryje jeszcze wiele obszarów słabo rozpoznanych”.
Antologista wybrał te utwory (lub niekiedy ich fragmenty), które pokazują mistrzynię w „sztuce pejzażowania”. Poetka oryginalnie podejmowała kwestie tożsamości narodowej, potrafiła sprostać sytuacjom granicznym, a wreszcie oddać subtelnie doznania metafizyczne bliskie mistycyzmowi. Dlatego wyeksponowaną w tytule książki ziemskość uzupełnia i przenika ukryta w jej poetyckiej zawartości nieziemskość. Jak w ostatniej strofie wiersza zaczynającego się od słów „A kiedy idziesz…”: „A duch jest, jako wody rzek, / Pątnikiem oraz – drogą. / Nie trzeba mu nikogo, / Sam znajdzie sobie ciek!”.
Kompozycja tomu opiera się na porządku problemowo-tematycznym, a jednocześnie egzystencjalnym. Niemałą rolę odgrywa kryterium geograficzne, co sprawia, że czytelnik, przechodząc od jednego wiersza do następnego, odnosi wrażenie jakby przemierzał bliższy i dalszy świat, stawał wśród ludzi i pośród żywiołów w różnych regionach i miejscowościach Polski, w Italii, w Brazylii. Wiersze wybrane i opracowane w zbiorze Ta ziemia układają się w pamiętnik faktycznych i wyobrażonych podróży, wędrówek, przechadzek Konopnickiej. Dają też asumpt do refleksji nad związkami geopoetyki z duchowością poetki. Gdziekolwiek stanęła jej stopa, apelowała – w sobie właściwy sposób – o aktywizm wewnętrzny, nieustawanie w dążeniu do tego, co ambitne i wartościowe, bez oglądania się na sławę i zaszczyty.
W tomie Ta ziemia potęguje się pierwiastek tanatologiczny, świadomość odchodzenia i pogodzenia ze śmiercią. Pięknie i mądrze Konopnicka żegnała się z życiem, określając łacińską maksymę non omnis moriar swoimi słowami: „Jedno po nas też zostanie, / Gdy się skończym już: / Fujarkowe, ciche granie / W echach pól i dusz!”.
Tom został starannie opracowany pod każdym względem. Filologiczny warsztat redaktora podporządkowany został idei, aby zaproponować czytelnikowi możliwość odkrycia liryki Konopnickiej jako przekazu zasługującego na uwagę w XXI wieku. Poetka posługiwała się wyrazami i formami dawnymi. Ich znaczenie redaktor podaje w końcowych komentarzach. Uroda starych słów, jak patyna, dodaje wierszom dodatkowej wartości.
Walory edytorskie antologii Marii Konopnickiej Ta ziemia uatrakcyjniają lekturę. Z tego zielonego tomu można zaczerpnąć ducha. Konopnicka była nieziemsko ziemska i ziemsko nieziemska. Zachęcała: „Z naturą pracuj, duchu mój, / Chcesz-li być gońcem / Wolności! / Do dzieł jej, do jej trudów własny przyłącz znój, / Dom swój z niej uczyń, warsztat swój”. To tak z myślą także o tych, którzy mienią się ekologami.
Zbigniew Chojnowski
Maria KONOPNICKA, Ta ziemia, wyb. i oprac. Tadeusz BUDREWICZ, Muzeum Okręgowe, Suwałki 2022.
Wróć