logo
FA 11/2021 informacje i komentarze

Nina Pluta Podleszańska

Spór zbiorowy

Spór zbiorowy 1

Dr hab. Nina Pluta Podleszańska, prof. UPK, przedstawia konflikt na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie z perspektywy Komisji Międzyzakładowej OZZ „Inicjatywa Pracownicza”.

Komisja Zakładowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza” (późniejsza Komisja Uczelniana) przy Uniwersytecie Pedagogicznym powstał 26 maja br. w reakcji na liczne budzące wątpliwości zwolnienia w ramach prowadzonej w uczelni restrukturyzacji. Jednym z problemów, którymi zajęliśmy się były tzw. umowy śmieciowe, dotyczące prawie połowy zatrudnionych wykładowców.

Obecny rektor UPK, prof. Piotr Borek w programie wyborczym zadeklarował explicite stabilność zatrudnienia i automatyczne przekształcenie umów czasowych na umowy na czas nieokreślony wszystkim osobom pracującym w uczelni co najmniej 36 miesięcy, czym z pewnością zyskał sobie poparcie. Po objęciu stanowiska sprawę jednak odłożył, a na posiedzeniu Senatu w grudniu 2020 r. dowiedzieliśmy się, że „automatyczna zmiana umów czasowych” nie jest możliwa. Władze UPK powoływały się na wykładnię MEiN, która rzekomo dawała prawo do nieprzekształcania umów. Pracownicy mieli występować indywidualnie do dyrektora o ocenę pracowniczą i być opiniowani przez rady instytutu i dyscypliny. Wzbudziło to sprzeciw wielu pracowników, którzy obawiali się arbitralności i nadużyć. Natomiast 19 marca 2021 r. rektor poinformował dyrektorów jednostek, że „w związku z przeprowadzanym w Uczelni (pisowania oryginalna – red.) programem naprawczym, którego celem jest uzyskanie równowagi finansowej, zaakceptowanym przez Ministerstwo Edukacji i Nauki […] wszelkie umowy nauczycieli akademickich kończące się 30.09.2021 roku, w jednostkach, które posiadają ujemny wynik finansowy, nie będą przedłużane”. Komunikat ten wywołał panikę wśród pracowników, których umowy wygasały z końcem roku akademickiego. Po pewnym czasie rektor zmienił decyzję i postanowił do przedłużenia umów podchodzić „indywidualnie”, co znowu wzbudziło obawy o uznaniowość decyzji.

Pozostałe trzy związki zawodowe działające w uczelni nie reagowały wystarczająco stanowczo w tej sprawie, więc pracownicy zaczęli radzić się prawników, słać pisma do MEiN i mobilizować polityków do interpelacji. W kwietniu 2020 r. okazało się, że MEiN nie tylko odcięło się od przeprowadzanej w UPK restrukturyzacji, ale także zaprzeczyło, jakoby istniała ministerialna wykładnia dająca rektorowi prawo do nieprzekształcania umów.

W maju, na wniosek posłów Lewicy, Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła w uczelni kontrolę. W jej trakcie spotykaliśmy się wielokrotnie z nadinspektorem Leszkiem Rymarowiczem i składaliśmy wnioski wskazujące liczne nieprawidłowości dotyczące zawierania umów czasowych i ich nieprzekształcania na czas nieokreślony. Sądzę więc, że przyczyniliśmy się do rozpoczęcia długo wyczekiwanego procesu przekształcania. Nie mam wątpliwości, że piętnowaniem naruszeń prawa pracy i mobilizowaniem pracowników do składania w PIP indywidualnych wniosków naraziliśmy się, jako związek, na niechęć władz uczelni, czego wyrazem było publiczne kwestionowanie naszej legalności i utrudnianie działalności związkowej. W zastrzeżeniach do Protokołu Kontroli PIP z dn. 29 lipca 2021 rektor zastrzegł, że 1) za zastane przez niego setki umów czasowych odpowiadają poprzednie ekipy rektorskie 2) przekształcenia rozpoczął on sam jeszcze przed kontrolą PIP, zgodnie z obietnicami początku kadencji 3) nie miał świadomości skali problemu.

Podzielam opinię, że masowe zawieranie niezgodnych z prawem umów czasowych to skutek wieloletnich zaniedbań, ale zaprzeczam, jakoby obecne władze zajęły się tym problemem przed kontrolą PIP. Wedle mojej wiedzy, kolejne niezgodne z prawem umowy czasowe były zawierane także za tej kadencji rektorskiej. Natomiast wspomniane przez rektora przedłużanie umów czasowych miało charakter uznaniowy i wybiórczy, nie na takich zasadach, jakie wskazano w protokole kontrolnym PIP. Nie miało to zatem nic wspólnego z wynikającą z ustawy Kodeks pracy koniecznością przekształcania umów czasowych umowy na czas nieokreślony. Dopiero kontrola skłoniła rektora do zajęcia się tym problemem kompleksowo i zgodnie z prawem. Stąd uważam – podobnie jak posłowie Lewicy, którzy w sierpniu br. złożyli w tej sprawie zawiadomienie w prokuraturze – że działania obecnych władz uczelni mogą nosić znamiona świadomego i uporczywego naruszania praw pracowniczych.

Komisja Zakładowa OZZ „Inicjatywa Pracownicza” przy UPK, kwestionowana miesiącami przez obecne władze uczelni, ukonstytuowała się zgodnie z prawem i działa legalnie w Uniwersytecie od 26 maja 2021 r. Ósmego lipca Komisja Tymczasowa przekształciła się w Komisję Zakładową, a 7 października – w Komisję Międzyzakładową. O wszystkich etapach Rektor był należycie informowany. Dlatego brak reakcji na nasze pisma przez wiele miesięcy, podważanie naszej legalności przez rektora i kanclerza, a także tolerowanie działań naruszających normy współżycia społecznego oraz szydzenie z naszego związku przez bezgranicznie popierającego rektora przewodniczącego KU NSZZ „Solidarność” na UP, Jana Fróga, uważam za rażące łamanie praw związkowych. W związku z tym złożyliśmy w sierpniu 2021 r. zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez Rektora Borka przestępstwa, polegającego na utrudnianiu działalności związkowej.

W bieżącym roku akademickim doszło w uczelni do kolejnych przypadków jawnego łamania praw pracowniczych i związkowych. Odbieramy je jako ewidentne szykany działaczy naszego związku. Dwie osoby objęte prawną ochroną związkową otrzymały wypowiedzenia: jedna z powodu restrukturyzacji, przy czym wytypowanie jej nie ma żadnego związku z zastrzeżeniami do jej pracy czy merytoryczną oceną pracownika; druga osoba – była prorektorka ds. studenckich, która na wiosnę zrezygnowała z funkcji na znak protestu przeciwko działaniom rektora Borka – z powodu „utraty zaufania pracodawcy”, a de facto za krytykę bezprawnych działań władz; trzecia osoba, prywatnie żona wiceprzewodniczącego związku, została wyjątkowo skandalicznie, bez słowa wyjaśnienia, pozbawiona najpierw funkcji Pełnomocnika Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych (pełnionej społecznie przez 16 lat), a potem zwolniona dyscyplinarnie za rzekome nieprzestrzeganie procedur wewnątrzuczelnianych. Odbyło się to bez wymaganego ustawą postępowania dyscyplinarnego i bez zasięgnięcia opinii związku zawodowego.

Skandaliczna jest manipulacja władz uczelni wynikami kontroli PIP w celu pozbywania się pracowników krytycznie nastawionych do władz. Żadnych konsekwencji za lata zaniedbań nie poniósł kierownik działu kadr, który przyczynił się do powstania gigantycznego problemu z umowami czasowymi, natomiast zwalnia się z pracy, pod pretekstem rzekomego niedopełnienia obowiązków, byłego prorektora ds. kształcenia, który zrezygnował ze współpracy z aktualną ekipą rektorską w maju br., nie mogąc się pogodzić z przypisywaną mu funkcją biernego świadka restrukturyzacji. Wadliwość uzasadnień wręczanych obecnie zwolnień, oczywiste dla każdego pracownika uczelni, wybiórcze „wskazania” do zwolnień, a przede wszystkim, jawnie bezprawne zwalnianie chronionych członków naszego związku sprawiły, że pod koniec października weszliśmy z pracodawcą w spór zbiorowy. Przedstawiliśmy rektorowi 14 postulatów, w których domagamy się m. in. zaprzestania arbitralnych zwolnień, a szczególnie cofnięcia wypowiedzeń osobom z ochroną związkową; opracowania i przeprowadzania jednolitych i przejrzystych ocen pracowniczych, które obowiązkowo, wraz z konsultacjami z przełożonymi, poprzedzałyby zwolnienia; opracowania sprawiedliwej procedury przechodzenia na emeryturę (osoby w wieku emerytalnym są wyjątkowo pokrzywdzoną przez restrukturyzatorów grupą); przeprowadzania reform w sposób jawny, przejrzysty i demokratyczny; zaprzestania prześladowań za wyrażanie opinii i krytyki. Pracodawca nie spełnił postulatów w terminie, tradycyjnie milczy. Jeśli nie podejmie dalszych kroków, czyli nie zgłosi sporu Państwowej Inspekcji Pracy i nie podejmie rokowań, naruszy kolejny raz prawo, w tym wypadku ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

PS. Nina Podleszańska przekazała nam (18.11.2021), że właśnie dowiedziała się, iż rektor UPK prof. Piotr Borek zamierza rozwiązać z nią stosunek pracy w trybie dyscyplinarnym. Redakcja

Wróć