Jacek Hnidiuk
Być może przymiotnik „ciekawa” w odniesieniu do publikacji traktującej o tak istotnym temacie, jakim są obozy koncentracyjne, nie oddaje do końca istoty mojego odbioru tej książki, ale monografia Arkadiusza Morawca taka właśnie jest. W obszernym wstępie autor wyjaśnia definicję obozów koncentracyjnych, powołując się na podwładnego Hansa Franka, dr. Fritza Arlta, który powiedział, że są one miejscem „w którym skoncentrowano ludzi w jakiś sposób stwarzających zagrożenie dla prawa i porządku”. Dokonuje znanego podziału na lagry i łagry, nie zapomina także o niesławnym już sformułowaniu „polskie obozy śmierci”. Systematyzuje literaturę obozową, uściślając, że tym ogólnym terminem możemy określić zarówno wspomnienia więźniów obozów spisywane po wyzwoleniu, dzieła pisane na bieżąco w trakcie uwięzienia, a także opisowe książki naukowe.
Poszczególne rozdziały tej książki to „monografie piśmiennictwa dotyczącego konkretnego obozu”, badawczym zainteresowaniem autor objął wybrane miejsca kaźni: sowieckie – Wyspy Sołowieckie, niemieckie (Morawiec wprost stwierdza, że nie ulega politycznej poprawności, aby pisać wyłącznie o nazistach) – Buchenwald, Szebnie, hiszpańskie – Miranda de Ebro, japoński obóz Pingfang/731, a także polskie: Centralny Obóz Pracy w Jaworznie i słynna już Bereza Kartuska 1934-1939. Autor nie epatuje obrazami okrucieństwa, chociaż oczywiście nie sposób ich uniknąć, moglibyśmy zresztą przyjąć, że schemat wynaturzeń w tym przypadku jest bardzo podobny i składają się na niego bestialstwo strażników lub współwięźniów, koszmarne warunki sanitarne czy głód. Zapewne dla większości czytających najciekawsze mogą okazać się rozdziały dotyczące sensu stricto polskich obozów, czyli utworzonych nie tylko w Polsce i przez Polaków, ale również (jeżeli zaistniała taka potrzeba) dla rodaków. Niesławna Bereza Kartuska określana zresztą była eufemistycznie „miejscem odosobnienia” i chociaż skala okrucieństwa i śmiertelności osadzonych jest oczywiście nieporównywalnie większa w przypadku innych obozów, to jednak nie sposób zaprzeczyć, że Bereza była skutkiem prawomocnej(?) ustawy. Dla przypomnienia; powodem stworzenia Berezy Kartuskiej było zabójstwo ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego przez członka Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Jak się wkrótce okazało, więziono tam również komunistów, radykalnych ludowców, kryminalistów i osoby oskarżone o przestępstwa gospodarcze. Zatrzymanym (o ironio!) nie przysługiwał status uwięzionego, a jedynie aresztanta. Co do japońskich zbrodni badacz zauważa, że „w świadomości społecznej Zachodu Japończycy uchodzą raczej za ofiary drugiej wojny światowej”, „w przeciwieństwie do Niemców niechętnie wyrażają skruchę za popełnione winy” oraz „wzniecona przez nich (wojna) 7 lipca 1937 roku kosztowała życie około 20 milionów Chińczyków”. Opisywana Jednostka 731 prowadziła doświadczenia na ludziach w zakresie bakteriologii w celu wykorzystania owej wiedzy na polach walki za pomocą broni biologicznej i chemicznej. Informacje o dokonywanych zbrodniach powoli przebijają się do publicznej świadomości, chociażby poprzez popkulturowe komiksy.
Szeroko definiowane obozy koncentracyjne nie są pomysłem niemieckim czy sowieckim. Autor wspomina, że już na przełomie XIX i XX wieku istniały obozy hiszpańskie czy brytyjskie w Afryce Południowej, a „wynalazek” ten towarzyszy zapewne wszelkim systemom autorytarnym i despotom całego świata. Powyższa monografia (opatrzona zdjęciami, w twardej oprawie, szyta) jest (winna być) swoistym memento, chociaż, jak pokazują mijające dekady, ludzka natura, jej zła strona, pozostaje niezmienna i pomysł na to, by izolować bądź eksterminować wszelakich INNYCH (politycznie, kulturowo, narodowościowo) wciąż niestety znajduje zastosowanie w praktyce.
Jacek Hnidiuk
Arkadiusz MORAWIEC, Polska literatura obozowa, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2023.
Wróć