logo
FA 1/2024 w stronę historii

Józef Franciszek Fert

Dziennik rektora Antoniego Szymańskiego

Kilka kart z dziejów Uniwersytetu Lubelskiego

Dziennik rektora Antoniego Szymańskiego 1

Portret ks. Antoniego Szymańskiego, rektora KUL 1933–1942, w galerii rektorów KUL

Przyznaję, że notatki rektora Szymańskiego naprawdę są bezcennym dokumentem trudnych lat budowania i wzrostu lubelskiego uniwersytetu i pod tym względem nie znam ciekawszych. I coś jeszcze, te wyraziste intelektualnie odręczne rzuty pióra są też głębokim świadectwem formowania się modelu absolwenta i pracownika KUL, który uczelnia odziedziczyła po swych założycielach z lat 1918–1938.

Na początek komentarz do nazwy „Uniwersytet Lubelski”. Chodzi o Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, tworzony w trakcie odradzania się Rzeczypospolitej w ciągu roku 1918 i później, a przez lata funkcjonujący pod tym potocznym określeniem, z rzadka spotykanym do dziś, analogicznym zresztą do innych, jak Uniwersytet Wileński, Uniwersytet Lwowski, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Wrocławski.

2 marca 1928 roku, niemal dziesięć lat po powstaniu uczelni, zatwierdzono wreszcie statut gwarantujący osobowość prawną Uniwersytetu jako instytucji naukowej i wychowawczej. Akt urzędowy Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego zastąpił koncesję z roku 1918, dającą jakieś (bardzo chwiejne i nieostre) krajowe umocowanie prawne erygowanemu w 1918 roku przez Stolicę Apostolską i podporządkowanemu polskiemu episkopatowi katolickiemu „uniwersytetowi prywatnemu”. Najpierw po długotrwałym i najeżonym najrozmaitszymi przeszkodami procesie uzgadniania i zatwierdzania programów nauczania Uniwersytetu Lubelskiego z programami obowiązującymi na uczelniach państwowych w roku 1927 UL uzyskał zrównanie prawne własnych egzaminów magisterskich z pozostałymi uczelniami; nb. jedynie wydziały/kierunki „kościelne”, tj. teologia i prawo kanoniczne oraz nauki moralne mogły od początku istnienia UL zapewniać swoim absolwentom pełne dyplomy akademickie, łącznie z możliwością kontynuacji drogi naukowej w postaci licencjatu i doktoratu. Postanowienia z roku 1927 w odniesieniu na przykład do Wydziału Nauk Humanistycznych oznaczały, że dyplomy magisterskie dopuszczały absolwentów KUL na równych prawach z absolwentami innych uczelni do obowiązującego w II Rzeczypospolitej egzaminu państwowego na nauczycieli szkół średnich, czyli pozwalały ubiegać się o praktyczne wykorzystanie studiów w ówczesnym systemie szkolnym. Do czasu uzyskania tych uprawnień absolwenci większości kierunków prowadzonych przez Uniwersytet mogli składać egzaminy magisterskie przed komisjami uczelnianymi we Lwowie czy Warszawie, czyli niejako „legalizować” zaliczone już wcześniej na UL studia, co tym bardziej było skomplikowane, że komisje egzaminacyjne wyłaniane były przez „obce” gremia profesorskie, które ponadto wymagały zatwierdzenia urzędowego przez właściwe ministerstwo. Bez wątpienia nie przysparzało to Uniwersytetowi Lubelskiemu ani prestiżu, ani popularności, choć na ogromnej przestrzeni „przedkresów” odradzającej się Rzeczypospolitej był to przez długie lata jedyny uniwersytet.

Dziennik rektora Antoniego Szymańskiego 2

Komisja Episkopatu do spraw KUL (1924?), u góry od lewej: ks. Antoni Szymański, ks. Józef Kruszyński, o. Jacek Woroniecki, ks. Aleksander Fajęcki, ks. Józef Umiński, ks. Władysław Korniłowicz, ks. Piotr Kremer; w dolnym rzędzie od lewej: abp Bolesław Twardowski, bp Edward Dalbor, bp Aleksander Kakowski, ks. Henryk Przeździecki, bp Marian Fulman Fot. ze zbiorów Emilii Szeliga–Szeligowskiej

Wspomnijmy jeszcze heroiczny epizod założycielski Uniwersytetu Lubelskiego z lat 1918–1922, którego dramaturgię wyznaczały nie tylko ostatnie chwile istnienia „kolebki” KUL – petersburskiej Akademii Duchownej z jej ówczesnym rektorem ks. Idzim Radziszewskim (1871–1922) i dwoma związanymi z nim nieprzeciętnie majętnymi Polakami, Karolem Jaroszyńskim (1877–1929), organizatorem i kierownikiem ogromnego koncernu bankowo–przemysłowego, oraz inżynierem Franciszkiem Skąpskim (1881–1966). W czasie wieloletnich zmagań w pierwszej wojnie światowej i w jej konsekwencji przewrotów i rewolucji pojawiła się w polskim Petersburgu idea utworzenia katolickiej uczelni na ziemiach wyłaniającej się z niebytu politycznego Rzeczypospolitej. Inicjatorzy Komitetu Organizacyjnego tej nowej uczelni postanowili przede wszystkim ewakuować się z profesurą Akademii Duchownej, studentami i cennym księgozbiorem do Polski, co nastąpiło w czerwcu 1918 roku. Uchodźcy, a dokładniej repatrianci polscy przywieźli do Lublina, który podówczas znajdował się jeszcze pod okupacją austriacką, gotowy projekt organizacyjny uniwersytetu. Podjęte natychmiast starania o utworzenie uczelni katolickiej u ówczesnych władz kościelnych i cywilnych okazały się na tyle skuteczne, że 27 lipca 1918 roku powołano uniwersytet katolicki w Lublinie pod opieką i władztwem biskupów, a 17 sierpnia tegoż roku uczelnia otrzymała koncesję na działalność edukacyjną od ówczesnego ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego. Równolegle austriacki generał–gubernator wycofał z pomieszczeń lubelskiego Seminarium Duchownego zakwaterowane tam wojsko, dzięki czemu można było planować już na jesień 1918 roku rozpoczęcie zajęć uniwersyteckich w udostępnionych tymczasowo przez biskupa lubelskiego salach Seminarium.

Uroczysta inauguracja pierwszego roku na Uniwersytecie Lubelskim odbyła się 8 grudnia 1918 roku, a pierwsze wykłady wygłoszono w dniu następnym. Pierwszym rektorem UL został ks. dr Idzi Radziszewski, mianowany na to stanowisko przez Episkopat. Senat Akademicki wybrany został przez Ogólne Zebranie Profesorów w dniu inauguracji, tj. 8 grudnia. Ukonstytuowały się również władze powstałej wówczas struktury naukowo–dydaktycznej lubelskiej akademii: Wydział Prawa Kanonicznego i Nauk Moralnych, Wydział Prawa i Nauk Społeczno–Ekonomicznych oraz Wydział Nauk Humanistycznych. W styczniu roku 1919 dołączył do nich Wydział Teologiczny. Przez następne lata istnienia Uniwersytetu zmieniała się struktura wydziałów, przybywało kierunków studiów, nauczycieli i słuchaczy, dochodząc w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku do liczby około 25 tysięcy studentów.

Lata stabilizacji i spokoju

Obecnie spadkobierca Uniwersytetu Lubelskiego – Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II – obejmuje siedem wydziałów: Wydział Teologii, Wydział Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji, Wydział Filozofii, Wydział Nauk Humanistycznych, Wydział Nauk Społecznych, Wydział Nauk Przyrodniczych i Technicznych oraz najmłodszy Wydział Medyczny (początek działalności w roku akademickim 2023/24). W strukturze KUL znajduje się ponadto Filia w Stalowej Woli, a w latach 1996–2016 w Tomaszowie Lubelskim działała placówka dydaktyczna KUL – początkowo Punkt Dydaktyczny Studiów Zaocznych Wydziału Prawa Kanonicznego i Świeckiego, a następnie Wydział Zamiejscowy Nauk Prawnych i Ekonomicznych. Przez lata KUL inicjował działalność naukowo-dydaktyczną także za granicą (Paryż); idea docierania z katolicką formacją intelektualną jest kontynuowana i rozwijana. W ciągu ponadwiekowego istnienia uczelnia – od prowincjonalnej, mało znaczącej, z trudem egzystującej kadłubowej szkoły wyższej – stawała się coraz poważniejszym uczestnikiem życia społecznego z wysokimi aspiracjami intelektualnymi, szczególnie w zakresie myśli społecznej, filozofii, teologii i nauk humanistycznych.

Niełatwym początkom Uniwersytetu w całym dwudziestoleciu międzywojennym towarzyszyły burze i zawirowania polityczne ówczesnej wielokulturowej Rzeczypospolitej. Ale jak dobra intencja przyświecała samej idei powołania tej katolickiej uczelni, tak też zwykle znajdowali się w jej łonie, a też w bliższym i dalszym otoczeniu społecznym, ludzie dający jej wsparcie nawet w najtrudniejszych momentach istnienia. Byli to zarówno kolejni rektorzy – ks. Idzi Radziszewski, o. Jacek Woroniecki, bp Czesław Sokołowski, ks. Józef Kruszyński, ks. Antoni Szymański – jak też władze Rzeczypospolitej, prywatni darczyńcy na czele z hr. Anielą Potulicką, która ufundowała na gruncie swego majątku ziemskiego fundację zaspokajającą w miarę stabilnie część potrzeb materialnych (przed wojną roczny budżet Uniwersytetu wynosił około pół miliona ówczesnych złotych, z czego Fundacja Potulicka pokrywała około 5% wydatków). Wsparcie formalne i faktyczne otrzymywał też Uniwersytet od Kościoła poprzez Kanclerza UL, aktualnie urzędującego biskupa lubelskiego, jak i całego Episkopatu, a przede wszystkim Stolicy Apostolskiej czuwającej nad prawnym i naukowym bytem uczelni. Okres dwudziestolecia zamyka uzyskanie przez KUL pełnych uprawnień akademickich. Jak czytamy w artykule Andrzeja Wojtkowskiego Katolicki Uniwersytet Lubelski 1918–1944: „W r. 1938 ówczesny minister W[yznań] R[eligijnych] i O[świecenia] P[ublicznego], profesor Wojciech Świętosławski […] wniósł na Sejm rządowy projekt ustawy o nadaniu Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu pełnych praw państwowych szkół akademickich […]. Wniosek bez sprzeciwu został przyjęty najpierw w obu Komisjach, a następnie w obu Izbach Sejmu. »Ustawa z dn. 9 kwietnia 1938 […]« wydrukowana została w Dz.U.R.P. nr 27 z 20 IV 1938 r., poz. 242 oraz w Dz. Urzędowym Ministerstwa WRiOP nr 5, 20 V 1938 r., poz. 115 […]. W piśmie gratulacyjnym sekretarz Św.[iętej] Kongregacji [dla Uniwersytetów i Seminariów w Rzymie] dał wyraz swemu zadowoleniu z takiego stanu rzeczy […]” (A. Wojtkowski, Katolicki Uniwersytet Lubelski 1918–1944 [w:] Księga jubileuszowa 50–lecia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, praca zbiorowa, Lublin 1969, s. 80–81).

W cytowanym opracowaniu profesora Wojtkowskiego lata 1933–1939, czyli okres rektorowania ks. Antoniego Szymańskiego, został określony jako „lata stabilizacji i spokoju”. Zapewne sporo w tym uogólnieniu jest słuszności, szczególnie gdy porównamy ostatnie sześciolecie istnienia KUL przed wybuchem II wojny światowej z czasem budowania uczelni przez ks. Idziego Radziszewskiego i zagrożeniami jej bytu po niespodziewanej śmierci założyciela 22 lutego 1922 roku. Że jednak nie był to czas usłany różami, dowiemy się z prowadzonego nieomal dzień po dniu raptularza ks. Szymańskiego, jednego z najbardziej zasłużonych pracowników i kierowników lubelskiej uczelni (A. Szymański, Zapiski 1929–1934, przedmowa i opracowanie A. Dębiński, Warszawa 2022; odwołania do tego źródła podaję dalej za pomocą skrótu: Zapiski). Dość wspomnieć, że ten świetnie wykształcony – również na uczelniach zachodnich – filozof i socjolog związany był z KUL-em od pierwszych tygodni istnienia Uniwersytetu; był jednym ze współorganizatorów placówki, a także przez cały czas swej pracy na KUL pełnił najbardziej odpowiedzialne funkcje akademickie. Równocześnie uprawiał zaangażowaną publicystykę jako redaktor pism katolickich (m.in. „Ateneum Kapłańskiego” i „Prądu”), był także moderatorem społecznego ruchu młodzieży katolickiej (m.in. kuratorem Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”), a także prezesem Związku Polskiej Inteligencji Katolickiej „Odrodzenie”, wspierał intelektualnie i organizacyjnie Akcję Katolicką, rozpoczął w czasie swego rektorowania organizację szkoły dziennikarskiej i wydziału medycznego. Te starania przerwał wybuch wojny. Słusznie i z wielu innych jeszcze powodów określa się ks. Antoniego Szymańskiego jako prekursora lubelskiej szkoły katolickiej nauki społecznej (ten aspekt swoich pasji naukowych i organizacyjnych w istotnym stopniu zawdzięczał Katolickiemu Uniwersytetowi w Leuven, założonemu przez kardynała Désiré J. Merciera). Tu studiował – potajemnie wobec rosyjskiego zaborcy – trzy lata i uwieńczył swój pobyt na belgijskim uniwersytecie doktoratem z zakresu katolickiej myśli społecznej i politycznej La démocratie chrétienne en France. Wspomnijmy, że jednym z najwybitniejszych uczniów Szymańskiego był późniejszy Prymas Tysiąclecia – Stefan kardynał Wyszyński.

Dziennik sześciu lat życia

Dziennik rektora Antoniego Szymańskiego 3

Rektorowi Szymańskiemu KUL zawdzięcza także uzyskanie niezwykle ważnego dla dalszego rozwoju i znaczenia aktu prawnego, dopełniającego uzyskane w roku 1927 uprawnienia do nadawania magisteriów – zrównanie z uczelniami państwowymi w nadawaniu stopni naukowych. Ważne inicjatywy naukowe i organizacyjne tego niezwykle utalentowanego uczonego przerwała wojna i okupacyjne „porządki”, na skutek których rektor Szymański został osadzony w areszcie domowym, a następnie zmuszony do opuszczenia Lublina. Zamieszkał w Bełżycach, skąd kierował tajną pracą Uniwersytetu oraz dojeżdżał na zajęcia tajnego nauczania w nieodległej od Bełżyc Krężnicy Jarej. Ponadto dzięki jego zapobiegliwości i autorytetowi udało się zabezpieczyć i ocalić znaczną część archiwum uniwersyteckiego i zbiorów bibliotecznych.

Postaci tej i jej wielostronnym zasługom – nie tylko zresztą dla KUL-u – poświęcona jest starannie wydana zachowana część zapisków, przygotowana z rękopisu z wielkim staraniem i dokumentacyjną akrybią przez współczesnego następcę Szymańskiego, ks. profesora Antoniego Dębińskiego, rektora KUL w latach 2012–2020. Dotarł on do dwu notatników ks. Szymańskiego znajdujących się i skatalogowanych w zbiorach specjalnych Biblioteki Uniwersyteckiej KUL. To cząstka rozpoznanej, a jak można sądzić większej całości, czyli prowadzonego przez wiele lat diariusza ks. Szymańskiego. Publikacja ks. Dębińskiego obejmuje notatki z zachowanych dwu brulionów: od 7 lutego 1929 roku do 30 kwietnia 1931 roku (notatnik pierwszy) oraz od 22 czerwca 1931 – do 7 września 1934 (notatnik drugi). Łącznie sześć lat z życia Antoniego Szymańskiego, w tym niespełna rok, gdy pełnił urząd rektora: „6 grudnia [1933 r.] wieczorem, na św. Mikołaja, p. Czuma przywiózł z Warszawy pismo ministra Jędrzejewicza, potwierdzające, że Prezydent zatwierdził mnie na rektora” (notatka z 14 grudnia 1933, Zapiski 162. Jak widać to „zatwierdzanie” decyzji wyborczej Senatu KUL trwało wiele nerwowych miesięcy, od burzliwego schyłku rektorowania ks. Kruszyńskiego i czerwcowych wyborów rektora, w których Kruszyński uzyskał trzy głosy wobec czterech oddanych na Szymańskiego).

Wiemy, że ten świetnie przygotowany pracownik nauki uczestniczył od pierwszych dni istnienia Uniwersytetu Lubelskiego we wszystkich pracach naukowo-dydaktycznych, organizacyjnych i popularyzacyjnych. Z moich wieloletnich obserwacji metod pracy ludzi nauki, szczególnie tych piastujących odpowiedzialne stanowiska dziekanów czy rektorów wnoszę, że prowadzenie systematycznego diariusza jest niejako wpisane w ich niełatwe i zwykle nader złożone funkcje akademickie. Zresztą wystarczy się wczytać w pierwsze i ostatnie z ogłoszonych właśnie zapisków rektora Szymańskiego, żeby z samej stylistyki tych not wyczytać, że jest to z jednej strony wyraźna kontynuacja prowadzonych od dawna zapisków dziennych. Analogicznie zapis ostatni – z 7 września 1934 roku – nie zapowiada zamknięcia diariusza. Miejmy tedy nadzieję, że jeszcze kiedyś ujrzymy początkowe „tomy” tego raptularza, a może i te domniemane późniejsze, czyli z okresu dochodzenia KUL-u do równouprawnienia z innymi uczelniami publicznymi, a może i z tragicznych miesięcy wojny i okupacji. Byłoby to bardzo cenne i ważne znalezisko, bo przyznaję, że notatki rektora Szymańskiego naprawdę są bezcennym dokumentem trudnych lat budowania i wzrostu lubelskiego uniwersytetu, i pod tym względem nie znam ciekawszych. I coś jeszcze, te wyraziste intelektualnie odręczne rzuty pióra są też głębokim świadectwem formowania się modelu absolwenta i pracownika KUL, który uczelnia odziedziczyła po swych założycielach z lat 1918–1938.

Lubelska szkoła katolickiej nauki społecznej

Wiele istotnych informacji o sytuacji Uniwersytetu i szczególnie interesującej nas postaci ks. Szymańskiego przedstawił wydawca Zapisków, ks. Dębiński, w nieobszernym, ale informacyjnie znakomitym wprowadzeniu do lektury książki. Czytamy w przedmowie o najważniejszym zadaniu lubelskiej uczelni, czyli zgłębianiu i popularyzacji myśli społecznej Kościoła katolickiego. Okazuje się, że „KUL w okresie międzywojennym stał się centrum katolickiej nauki społecznej w Polsce. Środowisko, które formowało się w Lublinie, zostało nazwane lubelska szkoła katolickiej nauki społecznej, ks. Szymański jest zaś wskazywany jako jej twórca” (Zapiski, przedmowa, s.15–16). Oczywiście te prądy w katolicyzmie istniały od dawna, ale potężny impuls rozwojowy uzyskały dopiero za pontyfikatu Leona XIII, którego encyklika Rerum novarum zapoczątkowała szereg istotnych kroków w stronę zbliżenia Kościoła do narastających problemów i konfliktów cywilizacji zachodniej wieku dziewiętnastego. Zadaniu temu miały służyć w sposób szczególny uniwersytety katolickie i szkolnictwo, otwarte na wyzwania czasu i potrzeby społeczne. Można rzec, że paradoksalne konsekwencje „zamknięcie się” papiestwa za murami Watykanu w konsekwencji zjednoczenia Włoch pod berłem dynastii Sabaudzkiej i likwidacji tysiącletniego Patrimonium Sancti Petri (podstawy materialnej Kościoła, Państwa Kościelnego, ufundowanego przez Karola Wielkiego), otworzyło katolicyzm na aktualne potrzeby zbiorowości, w których działał, a które coraz szybciej i gwałtowniej – aż do aberracji totalitarnych – zaczęły „rozeznawać” w ramach swych ideologii mnożące się ruchy i partie polityczne. Jak objaśnia Dębiński: „W ujęciu Szymańskiego model społeczno–gospodarczy z jednej strony był w opozycji wobec indywidualistycznego liberalizmu, którego emanacją był kapitalizm, z drugiej zaś przeciwstawiał się kolektywistycznemu socjalizmowi wyrastającemu z materialistycznej koncepcji człowieka. Opowiadał się za korporacjonizmem […] opartym na organizacjach grupujących przedsiębiorców i pracowników według kryterium zawodu lub gospodarki, aby godzić ich interesy oraz tłumić konflikty i napięcia pomiędzy nimi” (Zapiski, s. 15). Jedną ze szczególnie owocnych form działania tego koryfeusza „katolicyzmu otwartego” było włączanie się i/lub tworzenie społecznych organizacji katolickich powiązanych ściśle lub pośrednio z życiem uniwersyteckim. Tak więc wspierał działalność konfraterni (korporacji) studenckich, jak Bratnia Pomoc, Stowarzyszenie Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”, międzynarodowa federacja młodzieży akademickiej „Pax Romana” (na gruncie polskim należało do tej federacji Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Akademickiej „Odrodzenie”) i in. Założył m.in. Towarzystwo Wiedzy Chrześcijańskiej i przez dziesięć lat mu przewodniczył, organizując działalność wydawniczą i sprawując mecenat nad działalnością stypendialna i zapomogową. Od 1933 roku intensywnie włączył się w publikacje na łamach wychodzącego w Lublinie miesięcznika „Front Pracy”, adresowanego do robotników itd. Do trwałych dzieł Szymańskiego należy utworzony przy Uniwersytecie w 1938 roku Instytut Wyższej Kultury Religijnej, działający do dziś w ramach Uniwersytetu Otwartego KUL. Ale co najważniejsze – dzięki niemu katolicka nauka społeczna zyskała oparcie uniwersyteckie i zapoczątkowała wielopokoleniowy proces odrodzenia religijnego w postaci katolicyzmu otwartego na współczesne wyzwania i potrzeby społeczeństwa obywatelskiego.

Prof. dr hab. Józef Franciszek Fert, historyk literatury polskiej, kierownik Katedry Tekstologii i Edytorstwa, Wydział Nauk Humanistycznych KUL

Wróć