logo
FA 1/2023 W stronę historii

Marcelina Smużewska

Wybitny inżynier

Wybitny inżynier 1

Janusz Groszkowski. Źródło: encyklopedia.pwn.pl

Analizując niewybuch rakiety V-2, stwierdził, że Niemcy podczas całego lotu pocisku mają pełne informacje o jego prędkości i wysokości. Każda rakieta była kierowana i kontrolowana oscyloskopem. Profesor zastanawiał się, czy była możliwość zakłócenia lotu rakiety np. za pomocą sygnału radiowego.

Janusz Groszkowski (1898-1984), elektronik i radiotechnik, był w moim odczuciu geniuszem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Po pierwsze, charakteryzował się wysokim poziomem zdolności poznawczych – sprawnie i adekwatnie analizował otaczającą go rzeczywistość i napotkane problemy. Bez problemu pokonywał kolejne szczeble edukacyjne. Po drugie, miał też zdolność do poruszania się po nieznanych obszarach wiedzy i tworzenia oryginalnych koncepcji naukowych. To ponoć cecha dystynktywna geniuszy. Większość z nas, napotykając problem, odnosi się do rezerwuaru zdobytej wiedzy, geniusze szukają innowacyjnych rozwiązań. Po trzecie, geniusze tworzą nowe formy życia organizacyjnego, co bez wątpienia czynił także bohater tego tekstu. Sam Groszkowski pewnie by się mianem geniusza nie określił, co także charakteryzuje osoby szczególnie uzdolnione.

Fabryczne dzieciństwo

Janusz Groszkowski urodził się 21 marca 1898 roku w Warszawie. Korzenie jego rodu sięgają XVI wieku. Pierwsze wzmianki o nazwisku Groszkowski pochodzą z ziemi łęczyckiej. Przodkowie profesora przenieśli się do Warszawy na sto lat przed jego narodzinami. Ojciec Teodor interesował się wynalazkami i postępem technicznym. Korespondował m.in. z Thomasem Edisonem. Sam profesor wspominał w jednym z wywiadów: „Na rozwój mych zamiłowań technicznych wpłynęło sąsiedztwo fabryki, na której terenie mieszkaliśmy. Całymi dniami wałęsałem się po salach fabrycznych, wśród maszyn, wszystko mnie interesowało. Jako siedmioletni brzdąc próbowałem konstruować urządzenia mechaniczne i elektryczne dzwonki, małe silniki. Byłem w tym szczęśliwym położeniu, że mogłem korzystać z prądu elektrycznego o napięciu kilkunastu woltów, który przeprowadziłem wprost z fabryki. Tym poczynaniom patronował mój ojciec. Pozwalał mi również wcześnie korzystać ze swojej biblioteki. Znajdowałem tam książkę Ochorowicza – psychologa, filozofa i fizyka, a zwłaszcza pracę Wiktora Biernackiego pt. Nowe dziedziny widma, zawierającą rewelacyjne wtedy wiadomości o promieniach Roentgena, o doświadczeniach Hertza z falami elektromagnetycznymi, pierwszych próbach Marconiego z telegrafem bez drutu” (wywiad dla Polskiego Radia).

Fascynacja naukami ścisłymi towarzyszyła Januszowi Groszkowskiemu od najmłodszych lat. Było to nie tyle zainteresowanie teorią, co praktyką, a więc kwestie związane z konstruowaniem i techniką. Od najmłodszych lat wiedział, że zostanie inżynierem. Chciał prowadzić doświadczenia związane ze zjawiskiem elektryczności. W tych planach utwierdził go gimnazjalny profesor fizyki Franciszek Zienkowski (1880-1957). Po latach Groszkowski nazwie go „najwspanialszym człowiekiem”.

Jednak edukacja młodego Janusza nie przebiegała całkowicie beztrosko. Zanim skończył gimnazjum (Szkołę Handlową Zgromadzenia Kupców miasta Warszawy) wybuchła I wojna światowa. Groszkowski wahał się co do wyboru kierunku studiów. Ostatecznie zdecydował się na Wydział Mechaniczny Politechniki Warszawskiej. W 1915 roku uczelnia ta przyjmowała studentów po raz pierwszy. Po latach Groszkowski okaże się też jednym z pierwszych jej absolwentów i nowych pracowników.

Studia w mundurze

Przyszły profesor był dobrym i zaangażowanym studentem. Egzaminy zdawał na bardzo dobre stopnie. Włączył się też w działalność studenckiego ruchu naukowego. W grupach samokształceniowych zgłębiał zagadnienia dotyczące radiotelegrafii i radiotelefonii. Zainteresowania te wynikały z potrzeby czasów. Jako student drugiego roku opublikował swój pierwszy tekst pt. Radiograficzne badanie metali. Również jako student został asystentem w Katedrze Miernictwa Elektrycznego (1917). Dziś byłoby to mało prawdopodobne, ale należy zwrócić uwagę na fakt, że politechnika wtedy dopiero inaugurowała swoją działalność. Co więcej, trwała wojna. W 1918 roku ukazały się w czasopiśmie Koła Mechaników „Ars Technica” kolejne prace Groszkowskiego: Projekt kierowania na odległość za pomocą fal elektromagnetycznych i cykl Zasady telegrafii iskrowej, które miały charakter wykładu.

W wojsku Groszkowski zajmował się (a jakże) zagadnieniem łączności. Prowadził wykłady i zajęcia techniczne na kursach wojskowych. W 1919 roku został zastępcą Batalionu Radiotelegraficznego w Warszawie. Jednostka ta szkoliła specjalistów do jednostek radiotelegraficznych na froncie. W tym czasie opracował razem z Janem Machcewiczem (1892-1923) skrypt pt. O czem radjotelegrafista wojskowy wiedzieć powinien (Krótki zarys zasad radjotelegrafji). Mimo jej praktycznego charakteru, trzeba docenić, że była to pierwsza książka w języku polskim z zakresu radiotechniki. Była więc pionierska. W tym samym roku Groszkowski został wysłany do Oficerskiej Szkoły Łączności w Paryżu, którą ukończył z sukcesem w 1922 roku. Tam miał możliwość zapoznania się z najnowszymi zdobyczami techniki w tym zakresie. Jeszcze jako student zgłosił swój akces do tworzącego się Stowarzyszenia Elektryków Polskich (1919).

Janusz Groszkowski ukończył studia politechniczne w 1922 roku w pierwszej grupie absolwentów. Uzyskał stopień inżyniera elektryka i rozpoczął wykłady z dziedziny lamp katodowych przy Laboratorium Prądów Szybkozmiennych. Był najmłodszym wykładowcą na Politechnice Warszawskiej. W tym samym roku ożenił się z Marią Komicz, z którą miał jedyną córkę Krystynę (1924-2016). Należała do Związku Walki Zbrojnej, walczyła w powstaniu warszawskim, a później została lekarzem-ginekologiem.

Błyskawiczna kariera

W 1924 roku, w wieku zaledwie 26 lat, Groszkowski został kierownikiem Laboratorium Radiotechnicznego. Jako oficer Wojsk Łączności kontynuował wykłady z zakresu radiotechniki w szkołach wojskowych. W 1928 roku uzyskał stopień doktora nauk technicznych. Obronił z wyróżnieniem pracę pt. Metoda kompensacyjna kontroli stałości fali. W tym samym roku uzyskał veniam legendi i objął kierownictwo Katedry Radiotechniki na Wydziale Elektrycznym PW. Zostać kierownikiem katedry w wieku 28 lat to nawet jak na nauki ścisłe dosyć niezwykłe osiągnięcie. W 1929 roku został profesorem nadzwyczajnym, a 6 lat później otrzymał tytuł profesora zwyczajnego. Od 1933 roku kierował Studium Wojskowym PW. Ta wojskowa „odnoga” kariery Groszkowskiego bez wątpienia przyspieszała awanse, choć talentu i pracowitości profesorowi nie można było odmówić. W 1935 roku został dziekanem Wydziału Elektrycznego.

Obok pracy na uczelni profesor Groszkowski prowadził też intensywną działalność doradczą i organizatorską. W 1928 roku doprowadził do utworzenia Instytutu Radiotechnicznego, czegoś w rodzaju eksperymentalnego instytutu łączności, który miał poszukiwać innowacji. Od 1934 roku jednostka zmieniła nazwę na Państwowy Instytut Telekomunikacyjny. Jej siedziba była zlokalizowana przy ul. Ratuszowej w Warszawie. W laboratoriach instytutu prowadzono przeróżne pomiary – teletechniczne i radiotechniczne, a od 1935 roku zaczęto prowadzić prace nad telewizją użytkową. Od 1934 roku Groszkowski był także członkiem Tymczasowego Komitetu Doradczo-Naukowego przy Ministerstwie ds. Wojskowych. Jak opisał tę instytucję historyk Paweł Brudek, „był to rodzaj naukowego think thanku, który zajmował się m.in. kauczukiem syntetycznym, tzw. promieniami śmierci (laser), noktowizją czy nawet »sztucznym wytwarzaniem wzruszeń psychicznych«. (…) badano także kwestię napędu rakietowego w pojazdach poruszających się na ziemi, w wodzie i w powietrzu oraz problem przenoszenia ładunków wybuchowych na dalekie odległości. Pracowano również nad systemami telekomunikacyjnymi służącymi do kierowania obiektami szybkimi w rodzaju torped i samolotów”. Jak widać więc, był to bardzo interesujący twór organizacyjny, który zrzeszał samych wizjonerów. Jakby tego było mało, Groszkowski angażował się też w prace Komisji Technicznej Polskiego Radia. Dzięki zaangażowaniu profesora stabilność fal polskich radiostacji należała do najlepszych na świecie.

Podczas II wojny światowej

W 1939 roku profesor Groszkowski otrzymał wojskowy rozkaz ewakuacji Polskiego Instytutu Telekomunikacyjnego na wschód. Do 1941 roku przebywał we Lwowie, gdzie zorganizował Katedrę Radiotechniki w Instytucie Politechnicznym. Dzięki tej inicjatywie wielu specjalistów z terenów okupowanych znalazło bezpieczne zajęcie. Po powrocie do Warszawy wykładał w Państwowej Wyższej Szkole Technicznej, która powstała za zgodą władz niemieckich. W konspiracji prowadził tajne wykłady według programów przedwojennych. Brał też czynny udział w ruchu oporu jako żołnierz Armii Krajowej, z czym wiążą się interesujące historie.

Groszkowski sporządzał dla AK ekspertyzy na temat łączności, radiolokacji i radarów. Badał niemieckie urządzenia zdobyte przez wywiad. Produkował urządzenia radiowe dla podziemia. Po zamachu na Franza Kutscherę w lutym 1944 roku gestapo przystąpiło do akcji odwetowych. Jedna z nich miała miejsce na Politechnice Warszawskiej. W tym czasie w swoim laboratorium Groszkowski przechowywał 60 grawerowanych płyt do nadajników radiowych AK. Udało mu się je tak skutecznie ukryć w ścianie starej szafy, że nie dostały się w ręce okupantów (wspomnienia z 1988 r.). Innym razem prof. Groszkowski dostał zlecenie przeanalizowania systemu sterującego tajnej niemieckiej broni V-2 (nazwa pochodzi od kryptonimu Vergeltunswaffe, czyli broń odwetowa). Początkowo rakiety te produkowano w Peenemünde, niedaleko Świnoujścia, ale po zbombardowaniu ośrodka testy przeniesiono na tajny poligon na Podkarpacie. Tam w maju 1944 r. udało się oddziałowi AK zdobyć niewybuch rakiety. Groszkowskiemu przypadło w udziale zbadanie urządzeń radiowych nadawczo-odbiorczych oraz układu sterowania rakietą.

Analizując rakietę Groszkowski stwierdził, że Niemcy podczas całego lotu pocisku mają pełne informacje o jego prędkości i wysokości. Każda rakieta była kierowana i kontrolowana oscyloskopem. Profesor zastanawiał się, czy była możliwość zakłócenia lotu rakiety np. za pomocą sygnału radiowego. Całe dnie Groszkowski pracował w swoim mieszkaniu na Mokotowie, którego pilnowali żołnierze AK. Po dziesięciu dniach profesor ukończył szczęśliwie ekspertyzę. Dopiero po wojnie przeczytał o historii tej akcji. Wszystkie zebrane dokumenty dotyczące rakiety zostały przekazane do Londynu. Opisał je w swojej pracy Most Secret War Reginald V. Jones (Londyn 1979). Swoją rolę w operacji Groszkowski oceniał skromnie: „Nie wiem, czy jej wyniki miały jakieś większe praktyczne znaczenie przy zwalczaniu rakiet V-2; wydaję mi się, że nie. Natomiast miała ona, moim zdaniem, wielkie znaczenie moralne, psychologiczne; broń rakietowa, dzięki niej, przestała być tajemnicza, a przez to stała się mniej groźna. Ludzie dowiedzieli się, że alianckie sztaby ją znają, wiedzą, jak działa, a zatem wcześniej czy później znajdą na nią sposób” (wspomnienia z 1988 r.).

Lata powojenne „człowieka-instytucji”

W 1945 r. prof. Groszkowski powrócił do wykładów z radiotechniki i lamp elektronowych. Zajął się także zagadnieniem próżni. Pracował na Wydziale Łączności (później Elektroniki) Politechniki Warszawskiej aż do przejścia na emeryturę w 1968 roku. Przez ponad 20 lat był promotorem 33 doktoratów. Został inicjatorem i założycielem Zakładu Elektroniki przy Polskiej Akademii Nauk. Był członkiem rad programowych wielu czasopism, m.in. pełnił funkcję redaktora naczelnego w „Archiwach Elektrotechniki” (1952-1971) oraz w periodyku „Nauka Polska” (1963-1971).

Bezpośrednio po wojnie prof. Groszkowski zaangażował się też w odbudowę Państwowego Instytutu Telekomunikacyjnego. Przed wojną pracowało tam ponad 200 osób. Trzeba było znaleźć nowych specjalistów, przeszkolić ich, dokonać remontu i zakupu nowych urządzeń. Wznowiono wydawanie „Przeglądu Bibliograficznego Telekomunikacji”, „Kwartalnika Telekomunikacyjnego” i „Przeglądu Telekomunikacyjnego”. Przed wojną instytut zajmował się m.in. telewizją i badaniem fal radiowych. Po wojnie coraz wyraźniejszy stawał się podział pracy na dwa nurty: związany z lotnictwem i wojskowością oraz cywilny – związany ze środkami masowego przekazu i łącznością telefoniczną jako taką. Doprowadziło to w roku 1951 roku do podziału PIT na Instytut Łączności zajmujący się zagadnieniami cywilnymi i Przemysłowy Instytut Telekomunikacji pracujący głównie dla wojska. Było to zgodne z ówczesną polityką naukową, która była skupiona na etatyzacji i ideologizacji nauki. Trzeba było zdymisjonować prof. Groszkowskiego, ponieważ miał za dużo władzy i wiedzy w zbyt wielu dziedzinach o strategicznym znaczeniu dla Polski Ludowej. Co więcej, profesor miał w przeszłości epizod współpracy z AK i kontakty międzynarodowe. Nie budził zaufania nowych władz, jednak był zbyt „cenny”, by odsunąć go całkowicie od badań, jak to się działo z niektórymi przedwojennymi uczonymi. Po dymisji w PIT profesor ograniczył się do aktywności akademickiej na Politechnice Warszawskiej, o czym już wspominałam.

W latach 70. prof. Groszkowski zajął się polityką. Został posłem na Sejm VI kadencji i zastępcą przewodniczącego Rady Państwa. Flirt z polityką trwał cztery lata i skończył się srogim rozczarowaniem dla profesora. Składał liczne interpelacje poselskie w sprawie pokrzywdzonych obywateli i wadliwego funkcjonowania sądownictwa. Wszystkie bezskuteczne. Rozczarowany przygotował Memoriał do Rady Państwa o postępowaniu organów wymiaru sprawiedliwości, a następnie złożył mandat posła i zrzekł się funkcji zastępcy przewodniczącego Rady Państwa. Publicznie na temat polityki jednak nadal się wypowiadał. Przykładem tego było wystąpienie na Zgromadzeniu Ogólnym PAN w 1980 roku dotyczące potrzeby odnowy moralnej środowiska naukowego. Wspierał także aktywnie środowiska ówczesnej „Solidarności”.

Za co nauka zapamięta Janusza Groszkowskiego?

Profesor był autorem 16 patentów i 361 publikacji naukowych. Wiele z nich było wydanych za granicą, co oznacza, że jego badania uzyskiwały międzynarodowy rozgłos. Pierwszy na świecie (w 1925 r.) przygotował monografię dotyczącą lamp katodowych (Lampy katodowe oraz ich zastosowanie w radjotechnice). W latach 1932-1933 zajmował się nieliniową teorią generacji i stabilizacji drgań. Szeroko komentowana była praca pt. The Interdependence of the Frequency Variation and Harmonic Content and Constant Frequency Oscillator opublikowana w „Proceedings of Institute of Radio Engineering” w 1933 roku. Tam pojawiło się równanie, które ilustruje zależność zmiany częstotliwości drgań generatora od zawartości harmonicznych. Później zostanie ono nazwane „równaniem Groszkowskiego”. Podsumowaniem 30 lat pracy nad teorią generacji była monografia pt. Frequency of Self-Oscillations z 1964 roku. Wraz ze Stanisławem Ryżko (1910-1974) profesor skonstruował magnetron metalowy z obwodami wewnętrznymi i katodą tlenkową (powstał w latach 1937-1939). Te prace przyczyniły się do powstania magnetronu wielorezonatorowego, który skonstruowali Brytyjczycy w 1940 roku. Dla niewtajemniczonych wspomnę, że magnetrony są przetwornikami energii i generują promieniowanie mikrofalowe. Potencjalne zastosowania są więc liczne.

Janusz Groszkowski zajmował się także techniką próżni. Pierwsze publikacje na ten temat pochodzą jeszcze z lat 20. XX wieku. W 1948 roku ukazała się praca pt. Technika wysokiej próżni. Często cytowany był także tekst pt. Jauge manométrique a collecteur extérieur pour pression trés bases z 1966 roku. Opracowanie to otworzyło nowy rozdział w dziedzinie badania próżni. Eksperymenty zapoczątkowane przez Groszkowskiego kontynuowano m.in. w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Japonii. W latach 50. i 70. pojawiły się cztery kolejne monografie o technice próżni, skierowane tym razem do sowieckiego odbiorcy (wydania w języku rosyjskim i czeskim).

Siły organizacyjne Janusza Groszkowskiego wydawały się nieograniczone. Był on członkiem wielu polskich i zagranicznych towarzystw naukowych, w tym: Akademii Nauk Technicznych (od 1936 r.), Towarzystwa Naukowego Warszawskiego (od 1949 r.), członkiem i prezesem (1963-1972) Polskiej Akademii Nauk, członkiem (od 1919 r.) i prezesem (1936-1937) Stowarzyszenia Elektryków Polskich, współzałożycielem Polskiego Towarzystwa Elektroniki Teoretycznej i Stosowanej (od 1962 r. członek honorowy), członkiem amerykańskiego Institute of Electrical and Electronic Engineers (od 1932 r.), członkiem honorowym Société des Électriciens et Électroniciens (od 1967 r.), wiceprezesem Union Radio-Scientifique Internationale (1966-1972). Był też członkiem sześciu zagranicznych akademii nauk. Został pierwszym prezesem Polskiego Związku Krótkofalowców, a jego legitymacja miała numer 1.

Otrzymywał od władz państwowych liczne prestiżowe nagrody oraz odznaczenia, w tym Złoty Krzyż Orderu Virtuti Militari w 1974 roku. Był doktorem honoris causa trzech uczelni: Politechniki Warszawskiej, Politechniki Łódzkiej oraz Politechniki Gdańskiej. Po śmierci (3 sierpnia 1984 r.) został patronem ośmiu szkół średnich. Jego imię nosi też Wojskowy Instytut Łączności oraz Gmach Wydziału Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. W środowisku naukowym był szanowany nie tylko jako wybitny naukowiec, ale też wzorzec moralny.

Wróć