Mariusz Karwowski
Analiza stanu kultury studenckiej była przedmiotem ogólnopolskiego badania, w którym wzięły 1633 osoby. Projekt sfinansowano z grantu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Za 150 tys. zł przeprowadzono pogłębione wywiady, badania ankietowe, przeanalizowano wideoblogi w serwisie YouTube. Badania realizowało Narodowe Centrum Kultury we współpracy z Chatką Żaka UMCS w Lublinie.
Jako najpopularniejsze formy kontaktu z kulturą studenci wskazywali koncerty, festyny i festiwale (46,2%), a więc wydarzenia powszechnie dostępne, oparte na uczestnictwie zbiorowym. Ale w odpowiedziach pojawiały się także inicjatywy bardziej ambitne, wymagające wyższych kompetencji kulturowych, jak np. spektakle teatralne (13,5%) czy wernisaże i wystawy sztuki (9,1%). Wśród wymienianych przez żaków form obcowania z kulturą nie brakowało również nieformalnych sposobów wspólnego spędzania czasu, typu „domówki”, imprezy towarzyskie, gry planszowe bądź komputerowe czy po prostu wspólne wyjście do miasta. – Pokazuje to, jak ważnym aspektem kultury studenckiej jest tworzenie relacji dających poczucie wspólnej tożsamości i budowanie więzi grupowych – interpretują badacze.
Najczęściej studenci są uczestnikami wydarzeń organizowanych przez komercyjne kluby, choć wielu z nich korzysta też z oferty instytucji miejskich i akademickich. Z przeprowadzonych badań wynika, że dość sprawnie orientują się w wachlarzu oferowanych propozycji, choć co czwarty ma problem z dostępem do takich informacji. O wydarzeniach dowiadują się głównie z mediów społecznościowych, ale zwracają uwagę także na tradycyjne plakaty i ulotki. Nie bez znaczenia są wiadomości przekazywane bezpośrednio przez znajomych.
Co nimi kieruje przy podejmowaniu decyzji o uczestnictwie w wydarzeniu? Obok potrzeby rozrywki (43,7%), oderwania się od codzienności (35,2%) i doświadczania nowych doznań (30,7%), studenci wymieniali także rozwój osobisty (41,9%) oraz chęć poszerzania własnych horyzontów (36%). Część poszukuje intensywnych doznań, które chcą przeżywać ze znajomymi (30,7%).
Nie zawsze udaje się wziąć udział w tym czy innym wydarzeniu. Główna przeszkoda to brak czasu wynikający z obciążenia nauką bądź pracą zawodową (43%). Jak to u studentów bywa, równie często z życia kulturalnego wyklucza… pusty portfel (41%). Spora część tłumaczyła się tym, że nie ma z kim pójść (38%).
Autorzy badania sondowali także twórczą aktywność studentów. Jak wynika z raportu, wśród obszarów najczęściej eksplorowanych przez żaków są film, taniec i śpiew. Nieco mniej zajmują się sztukami plastycznymi, teatrem lub grą na instrumencie. W podejmowaniu takich działań przeważają kształcący się na kierunkach humanistycznych i artystycznych. Choć popularnością cieszą się formy twórczości realizowane indywidualnie, to duży odsetek młodych podejmuje działa w różnego typu instytucjach i organizacjach. Przy czym miejscem, w którym mogą oddać się swoim pasjom, są częściej instytucje pozaakademickie.
Studenci wydają na kulturę średnio 150 zł miesięcznie. Jednak aż połowa ankietowanych przyznała, że ich budżet na te cele jest o połowę mniejszy. Różnica między studentami pochodzącymi ze wsi a miastowymi to 50 zł na korzyść tych drugich. Wielu korzysta też z oferty bezpłatnej, choć – jak zauważają badacze – dostęp do niej nie jest w stanie aktywizować osób, które nie biorą udziału w wydarzeniach kulturalnych. Wielu przy wyborze konkretnej imprezy kieruje się także studenckimi zniżkami.
Większość pozytywnie ocenia ofertę kulturalną w swoim mieście. Pytani o oczekiwania najczęściej mówili o jej poszerzeniu i zwiększeniu różnorodności, szczególnie koncertów i imprez muzycznych. Zależy im także na warsztatach o tematyce kulturalnej oraz spotkaniach z twórcami kultury. W propozycjach podkreślano także potrzebę wprowadzenia zniżek oraz rozszerzenia oferty darmowych wydarzeń. Zwrócono uwagę na potrzebę lepszej promocji inicjatyw kulturalnych.
Autorzy raportu podkreślają kulturotwórczą rolę, jaką w ramach tzw. trzeciej misji mają do wypełnienia uniwersytety. „Byłoby korzystne, gdyby ośrodki kultury studenckiej nie ograniczały się do własnej uczelni, a kierowały swoją działalność do wszystkich studentów w mieście, integrując społeczność żaków” – czytamy w rekomendacjach stworzonych na podstawie wyników badań.
Ciekawą ideą jest zwiększenie udziału akademickich instytucji kultury w procesie kształcenia poprzez współpracę z wydziałami i poszczególnymi kierunkami studiów. Dobrze byłoby zmienić prawo, tak aby akademickie instytucje kultury mogły pozyskiwać środki na działalność z różnych źródeł. Obecnie są one wykluczone z programów grantowych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z powodu działania w strukturach uczelni. Nie mogą jednak sięgać po środki z Ministerstwa Edukacji i Nauki, bo ich działalność nie ma charakteru naukowego. Koło się zamyka…
W badaniach wyraźnie wybrzmiała też potrzeba integracji i budowania sieci współpracy pomiędzy akademickimi instytucjami kultury. „Umożliwi to wymianę wiedzy, wzajemną inspirację oraz skuteczniejsze działania na polu wspierania współczesnej kultury studenckiej” – przekonują autorzy.
Temu ostatniemu celowi ma służyć zainaugurowane w ubiegłym roku z inicjatywy UMCS Forum Kultury Studenckiej (pisaliśmy o tym w FA 7-8/2020), na zlecenie którego przeprowadzono badania.
Mariusz Karwowski